Czy korzystacie z jakichś gadżetów dla swoich dzieci? dona162 |
2014-12-17 21:52
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Mam na myśli jakieś nowatorskie, niecodzienne, designerskie rozwiązania... obojętnie czy chodzi o zabawki, akcesoria do karmienia, czy do robienia jedzenia, łóżeczka, leżaczki, bujaczki, torby podróżne, kojce, poduszki, urządzenia elektroniczne, etc.? Ja się sprawdzają owe nowości w Waszym przypadku? Czy uważacie, że niektóre takie akcesoria wynikają z lenistwa czy po prostu ułatwienia sobie opieki nad maluszkiem?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

7

Najlepsza odpowiedź!

(2014-12-17 23:46:28 - edytowano 2014-12-17 23:51:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
O matko, to poidło ze zdjęcia, ktore wkleiłas to jakas masakra :) Dzieciak jak chomik :)

Z leżaczka bujaczka korzystałam pierwsze 3miesiące (i jestem zadowolona bo w tym czasie byl uzywany wielokrotnie,funkcja wibracji okazala sie idealna dla córy) i nawiązując do powyższej wymiany zdań nt czasu użytkowania to trzeba zaznaczyc, że wszystko zależy od rodzaju owego leżaczka.Te podstawowe są takiego przeznaczenia czyli max do 6mca życia (i/lub 9kg - natomiast dzieci zaczynające siedzieć nie cierpią pozycji jaka oferuje standardowy leżaczek). Przy synu jak i przy córce korzysta(ła)m z huśtawki cardle swing fp i przy synu byłam zachwycona rolą bardzo często używanej huśtawy, którą mlody uwielbial, tak przy córce jest ok bo lubi się w niej czasem pobujać, ale nie jest to przedmiot który jak bylo w przypadku jej brata - niezastapiony.Spokojnie bysmy sie obyli bez owej hustawki. Ostatnio kupiłam kólko które idealnie nadaje się dla dzieci, ktore próbują siadać,ale nie bardzo im to jeszcze idzie ( mowa o tym - http://cdn.dealsdirect.net/m/products/186/22186/2/product1_22186.jpg?file=Galt+Playnest+-+Farm+Themed+Playgym ) i na dzień dzisiejszy jestem zadowolona, bo moge mloda posadzić na ziemi i nie musze siedzieć nad nią jak kat podtrzymując plecy, tym samym ona lepiej widzi brata bawiącego sie tuz obok.Miałam także Bumbo seat, ale to jest porażka, bo w to mieści sie spokojnie 2-4miesiecze dziecko, tylko nie wiem po co w tym wieku sadzac dziecko w takiej pozycji, takze ten gadzet jak dla mnie porażka.Niania elektroniczna- przydaje sie, ale myśle, że bez tez moglabym zyć :). Przy synku używalam kubka "Doidy cup", na córke tez już czeka - polecam bo naprawde jest świetny.Kosz na pieluchy mialam przy mlodym, przy córce juz tego bledu nie popelnilam - jak dla mnie zawracanie głowy, a kosz jest bardzo nie pojemny.Takich, ze sie tak wyraże pierdół gadżeciarskich uzywam całe mnóstwo m.in dozowniki wielokomorowe na na mleko w proszku, ocieplacze na butelki ( http://www.littlewhiz.com/prod_images_blowup/mOmma_Vogue.jpg - generalnie uwielbim gadzety marki momma, których mam całą mase)i wiele innych.
Dlaczego? Bardziej z wygody niz lenistwa :)

Ach i przypomialam sobie o nosidelku.Uzywamy MEI TAI i nie zamienilabym na żadną inną opcje - uwielbiam.Od jakiegos czasu wszędzie gdzie musze jechac autem zabieram nosidło i nie wyjmuje juz młodej z fotelikiem tylko przekladam do chusto-nosidełka-rewelka.

Odpowiedzi

(2014-12-17 22:06:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaemka
leżaczek-bujaczek, fajne dla maleństwa ale przydatne dosłownie na 2 miesiące, na szczęście nie płaciłam za niego bo dostałam od koleżanki.
kojec - mi ratował życie latem bo trzymałam go na podwórku i ja mogłam sobie kawkę na słoneczku pić a młody bawił się w cieniu. W domu mam za mało miejsca więc też na 2-3 miesiące ale też "zdobyczny".
niania z monitorem oddechu - synek miał bezdechy i po szczepieniu uratował mu życie więc jak dla mnie bezsprzecznie potrzebny.
laktator - ani razu nie użyty, niepotrzebny wydatek
Wanienka z wysuwanym przewijakiem. Po 2 tygodniach mąż wyjechał za granice a ja zostałam sama. Mamy małą łazienkę i nie miałabym gdzie rozłożyć ręcznika a tak wszystko przygotowałam wcześniej - woda, obok ręczniczek na przewijaku, ciuszki i pieluchy - wszystko pod ręką - dosłownie uratowało mnie to przed ciężką depresją bo najbardziej bałam się właśnie kąpieli
(2014-12-17 22:22:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo
leżaczek-bujaczek, fajne dla maleństwa ale przydatne dosłownie na 2 miesiące, na szczęście nie płaciłam za niego bo dostałam od koleżanki.
kojec - mi ratował życie latem bo trzymałam go na podwórku i ja mogłam sobie kawkę na słoneczku pić a młody bawił się w cieniu. W domu mam za mało miejsca więc też na 2-3 miesiące ale też "zdobyczny".
niania z monitorem oddechu - synek miał bezdechy i po szczepieniu uratował mu życie więc jak dla mnie bezsprzecznie potrzebny.
laktator - ani razu nie użyty, niepotrzebny wydatek
Wanienka z wysuwanym przewijakiem. Po 2 tygodniach mąż wyjechał za granice a ja zostałam sama. Mamy małą łazienkę i nie miałabym gdzie rozłożyć ręcznika a tak wszystko przygotowałam wcześniej - woda, obok ręczniczek na przewijaku, ciuszki i pieluchy - wszystko pod ręką - dosłownie uratowało mnie to przed ciężką depresją bo najbardziej bałam się właśnie kąpieli
Jakie tam 2 miesiące, używamy już 7 miesiąc. Koleżanka córkę 1,5 roczną w dzień w nim usypia :D

U nas leżaczek, karuzela, projektor hmmmm co jeszcze podgrzewacz do butelek, mata edukacyjna, laktator - wiele razy życie uratował i pozwolił jeszcze trochę utrzymać mleko. A i tak najlepiej sprawdza się jak Wojtkowi zapodam np gazetki reklamowe z Tesco do gniecenia :D
(2014-12-17 22:26:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kinia23
u mnie na pierwszym miejscu jest bujak , bo wiem jak położę tam małą to nic jej się nie stanie a ja w tym czasie mogę coś zrobić . za dużym ułatwieniem uważam też mojego kochanego laptopa :) i YT :P mogę włączyć na nim piosenki , które mała lubi . Uwielbia ogladać teledyski , to jest coś co ją uspokaja. no i dźwięk odkrzacza :P żeby nie smrodzić w mieszkaniu też włączam na YT :) to są dwie rzeczy z których najwiękcej korzysztam aby ułatwić sobie opiekę nad mała . Jestem z nią sama 24 na dobę bo mąż pracuje za granicą . a do tego nie mam tu żadnej rodziny bo wyprowadziłam się z rodzinnego miasta . Tak więc trzeba sobie radzić
(2014-12-17 23:10:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sandi94
ja mam leżaczek-bujaczek (nie trzeba jezdzic wozkiem w kolko xd), laktator uzylam raz i nie bardzo mi odpowiada. Ciezko nim sie mleko odciaga ;/ przydatna jest aplikacja na telefon z dzwiekami dla dzieci( odkurzacz, suszarka, morze, ptaki,samochod itp),mam tez nosidelko, zarowke-.projektor do lampki itd... ale Alicja ma miesiac i jest jeszcze na to troche za mala ;)
(2014-12-17 23:46:28 - edytowano 2014-12-17 23:51:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
O matko, to poidło ze zdjęcia, ktore wkleiłas to jakas masakra :) Dzieciak jak chomik :)

Z leżaczka bujaczka korzystałam pierwsze 3miesiące (i jestem zadowolona bo w tym czasie byl uzywany wielokrotnie,funkcja wibracji okazala sie idealna dla córy) i nawiązując do powyższej wymiany zdań nt czasu użytkowania to trzeba zaznaczyc, że wszystko zależy od rodzaju owego leżaczka.Te podstawowe są takiego przeznaczenia czyli max do 6mca życia (i/lub 9kg - natomiast dzieci zaczynające siedzieć nie cierpią pozycji jaka oferuje standardowy leżaczek). Przy synu jak i przy córce korzysta(ła)m z huśtawki cardle swing fp i przy synu byłam zachwycona rolą bardzo często używanej huśtawy, którą mlody uwielbial, tak przy córce jest ok bo lubi się w niej czasem pobujać, ale nie jest to przedmiot który jak bylo w przypadku jej brata - niezastapiony.Spokojnie bysmy sie obyli bez owej hustawki. Ostatnio kupiłam kólko które idealnie nadaje się dla dzieci, ktore próbują siadać,ale nie bardzo im to jeszcze idzie ( mowa o tym - http://cdn.dealsdirect.net/m/products/186/22186/2/product1_22186.jpg?file=Galt+Playnest+-+Farm+Themed+Playgym ) i na dzień dzisiejszy jestem zadowolona, bo moge mloda posadzić na ziemi i nie musze siedzieć nad nią jak kat podtrzymując plecy, tym samym ona lepiej widzi brata bawiącego sie tuz obok.Miałam także Bumbo seat, ale to jest porażka, bo w to mieści sie spokojnie 2-4miesiecze dziecko, tylko nie wiem po co w tym wieku sadzac dziecko w takiej pozycji, takze ten gadzet jak dla mnie porażka.Niania elektroniczna- przydaje sie, ale myśle, że bez tez moglabym zyć :). Przy synku używalam kubka "Doidy cup", na córke tez już czeka - polecam bo naprawde jest świetny.Kosz na pieluchy mialam przy mlodym, przy córce juz tego bledu nie popelnilam - jak dla mnie zawracanie głowy, a kosz jest bardzo nie pojemny.Takich, ze sie tak wyraże pierdół gadżeciarskich uzywam całe mnóstwo m.in dozowniki wielokomorowe na na mleko w proszku, ocieplacze na butelki ( http://www.littlewhiz.com/prod_images_blowup/mOmma_Vogue.jpg - generalnie uwielbim gadzety marki momma, których mam całą mase)i wiele innych.
Dlaczego? Bardziej z wygody niz lenistwa :)

Ach i przypomialam sobie o nosidelku.Uzywamy MEI TAI i nie zamienilabym na żadną inną opcje - uwielbiam.Od jakiegos czasu wszędzie gdzie musze jechac autem zabieram nosidło i nie wyjmuje juz młodej z fotelikiem tylko przekladam do chusto-nosidełka-rewelka.
(2014-12-18 10:07:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dona162
O matko, to poidło ze zdjęcia, ktore wkleiłas to jakas masakra :) Dzieciak jak chomik :)

Z leżaczka bujaczka korzystałam pierwsze 3miesiące (i jestem zadowolona bo w tym czasie byl uzywany wielokrotnie,funkcja wibracji okazala sie idealna dla córy) i nawiązując do powyższej wymiany zdań nt czasu użytkowania to trzeba zaznaczyc, że wszystko zależy od rodzaju owego leżaczka.Te podstawowe są takiego przeznaczenia czyli max do 6mca życia (i/lub 9kg - natomiast dzieci zaczynające siedzieć nie cierpią pozycji jaka oferuje standardowy leżaczek). Przy synu jak i przy córce korzysta(ła)m z huśtawki cardle swing fp i przy synu byłam zachwycona rolą bardzo często używanej huśtawy, którą mlody uwielbial, tak przy córce jest ok bo lubi się w niej czasem pobujać, ale nie jest to przedmiot który jak bylo w przypadku jej brata - niezastapiony.Spokojnie bysmy sie obyli bez owej hustawki. Ostatnio kupiłam kólko które idealnie nadaje się dla dzieci, ktore próbują siadać,ale nie bardzo im to jeszcze idzie ( mowa o tym - http://cdn.dealsdirect.net/m/products/186/22186/2/product1_22186.jpg?file=Galt+Playnest+-+Farm+Themed+Playgym ) i na dzień dzisiejszy jestem zadowolona, bo moge mloda posadzić na ziemi i nie musze siedzieć nad nią jak kat podtrzymując plecy, tym samym ona lepiej widzi brata bawiącego sie tuz obok.Miałam także Bumbo seat, ale to jest porażka, bo w to mieści sie spokojnie 2-4miesiecze dziecko, tylko nie wiem po co w tym wieku sadzac dziecko w takiej pozycji, takze ten gadzet jak dla mnie porażka.Niania elektroniczna- przydaje sie, ale myśle, że bez tez moglabym zyć :). Przy synku używalam kubka "Doidy cup", na córke tez już czeka - polecam bo naprawde jest świetny.Kosz na pieluchy mialam przy mlodym, przy córce juz tego bledu nie popelnilam - jak dla mnie zawracanie głowy, a kosz jest bardzo nie pojemny.Takich, ze sie tak wyraże pierdół gadżeciarskich uzywam całe mnóstwo m.in dozowniki wielokomorowe na na mleko w proszku, ocieplacze na butelki ( http://www.littlewhiz.com/prod_images_blowup/mOmma_Vogue.jpg - generalnie uwielbim gadzety marki momma, których mam całą mase)i wiele innych.
Dlaczego? Bardziej z wygody niz lenistwa :)

Ach i przypomialam sobie o nosidelku.Uzywamy MEI TAI i nie zamienilabym na żadną inną opcje - uwielbiam.Od jakiegos czasu wszędzie gdzie musze jechac autem zabieram nosidło i nie wyjmuje juz młodej z fotelikiem tylko przekladam do chusto-nosidełka-rewelka.
Takich gadżetów (przydatnych czy nie) znalazłam całe mnóstwo w necie, niektóre to aż mnie przeraziły... tak jak właśnie to poidło:O Szok! Zastanawia mnie kto to wymyśla;P
(2014-12-18 11:50:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Sam fakt oswajania małego dziecka z tabletem jest dla mnie wystarczająo niedorzeczny, ale łączenie go jeszcze z potrzeba wydalania to już istna masakra :). Pierwszy raz widze takie rozwiazanie, natomiast ostatnio rozgldałam sie za spacerówka typu parasolka i natknełm sie na wózek z budą rozkładana do pałaka, a w budzie miejsce na tablet... Nie rozumiem po co ? Naprawde ktoś wychodzi z dzieckiem na spacer, zeby gapilo sie ono w bajki zainstalowane w budzie ?!Powinniśmy trzymać dzieci jak ajdłużej z dala od tej techniki, w końcu zdążą jeszcze gnić przed ekranem.

Podobne pytania