Czy któraś zgubiła kartę ciąży? oli234 |
2012-12-04 15:08
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Mam ogromny problem bo "zgubiłam" (albo raczej mój mąż gdzieś posiał, albo przy sprzątaniu wyrzucił) cały plik moich dokumentów związanych z ciąża to jest: dwie karty ciąży (od dwóch róznych lekarzy), wyniki wszystkich badań, zdjęcia usg x4, wyniki badania prenatalnego+ 8zdjęc, skierownaia na kolejne badania i recepty. Nie ma tego nigdzie, zrobiłam mu piekielną awanturę, przeszukaliśmy wszystko i wszędzie. Nie wiem co mam teraz zrobić, czy lekarz założy mi kartę ciąży od nowa? czy zacznie ją prowadzić od 16 tygodnia? iśc do lekarza teraz od razu mimo iż mam dopiero terminy wizyty gdzieś w okolicach 15 grudnia czy poczekać? nie wiem czy jest to bardzo poważna sprawa czy bedzie się dało odzyskac wszystkie dane które były zapisane w karcie ciąży. Jestem załamana bo zdjęc z usg nie ma szans na odzyskanie :( czy ktoś miał podobną sytuację?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

2

Odpowiedzi

(2012-12-04 15:10:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetiii19
Myślę że powinnaś zadzwonić do swojego Ginekologa nie koniecznie od razu jechać i powiedzieć mu jaka zaistniała sytuacja..z tego co piszesz tych dokumentów było dosyć sporo , więc jak mogliście je zgubić? Tym bardziej Twój partner przy sprzątaniu wyrzucić? Powodzenia w dalszym szukaniu , mam nadzieję że znajdziecie :)
(2012-12-04 15:19:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oli234
Myślę że powinnaś zadzwonić do swojego Ginekologa nie koniecznie od razu jechać i powiedzieć mu jaka zaistniała sytuacja..z tego co piszesz tych dokumentów było dosyć sporo , więc jak mogliście je zgubić? Tym bardziej Twój partner przy sprzątaniu wyrzucić? Powodzenia w dalszym szukaniu , mam nadzieję że znajdziecie :)
też się zastanawiam jak mogły zniknąć :( po wieczornej piatkowej wizycie u lekarza zostawiłam całą "teczuszke" formatu A5 w samochodzie na siedzeniu pasażera (faktycznie było ich sporo, i to całkiem gruba ta teczka była). Miałam rano w sobotę jechać wykupić recepty dlatego nie zabrałam tych dokumentów do domu żeby nie zapomnieć o tej recepcie które dal mi lekarz ale całą sobotą nie wychodziłam z domu, rano mój chłop zabrał auto wymieniać opony, pojechał na ryby i cholera cie wie gdzie, w niedziele tez jezdził autem bo ja w pracy byłam i w poniedziałek już ich w samochodzie nie było tak mi się wydaje, we wtorek sprzatał i odkurzał auto wiec na pewno by je znalazł. on twierdzi że nic w tym aucie nie widział zadnych dokumentów i sobie nie przypomina żeby cos lezało. twierdzi ze to nie jego wina, ale znając go to pewnie by położył gdzieś i nawet by tego nie zauważył :( z nerwów to aż się popłakałam tak już miałam dość, bo to raczej rzeczy nie do odzyskania

Podobne pytania