Ja miałam taką sytuację.Termin z OM 10 sierpień.Planowana cesarka ze względu na położenie miednicowe miałam umówioną na 4 sierpnia, a wody odeszły mi 30 lipca o 2.30 w nocy. Pojechałam do szpitala, w którym miałam mieć wykonywaną cesarkę. Zostałam przyjęta normalnie "do porodu", ale że nie miałam żadnych skurczy to procedura postępowania była jak przy normalnie PLANOWANEJ cesarce, czyli bez pośpiechu. Najpierw kroplówki przygotowawcze, 2 razy podłączana byłam do KTG. No i o 6 rano jak mnie drugi raz podłączyli do KTG to już miałam skurcze...krzyżowe na moje nieszczęście. Rozwarcie jak przyjechałam do szpitala było na 2 cm. A o 6 już na 4cm. Cesarka zaczęła się o 9.30 :)
(2014-08-25 22:50:53)
cytuj
Ja tak miałam, urodziłam tydzień przed planowaną cesarką. Do szpitala przyjechałam ze skurczami co 5 minut i cc miałam robioną w trybie natychmiastowym. Szybkie przygotowanie, badanie, formalności i fruu na sale pod nóż.
(2014-08-26 10:54:47)
cytuj