Czy to.. Dlaczego.. Czy jestem.. Wpisz tutaj swoje pytanie nowata |
2013-03-11 09:21 (edytowano 2013-07-04 09:00)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

8

Odpowiedzi

(2013-03-11 09:27:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martatb
ja mam podobnie, ale nie reaguję na razie, dopóki nie muszę albo dopóki nie wyprowadzi mnie z równowagi. na szczęście mój mąż zaczyna zauważać to wszystko i jest dosyć obiektywny, więc może nie będzie problemu. gorzej, jak nam się urodzi dziecko, wtedy pewnie w końcu wybuchnę.
jeśli nie wytrzymasz to pogadaj z mężem, może on będzie umiał delikatnie porozmawiać z mamą. albo jak będziecie same to jej powiedz, że to wasze dziecko i nawet jesli według niej robicie coś źle to musicie się nauczyć. dziecko zdrowe, nic mu nie dolega, dbacie o nie i na pewno nie dzieje mu się krzywda.
(2013-03-11 09:30:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
Wiesz co, ja mam taką wrażliwą na wszystko...matkę, u której musiałam zamieszkać całkiem niedawno wraz z dziećmi.
Nauczyłam się nie reagować na jej zachowanie i zaciskam zęby, aby nie powiedzieć, co myślę.
Takich ludzi nie przekonasz, nie ugłaszczesz, wszystko, co powiesz jest na Twoją niekorzyść (niestety). Prawdopodobnie Twoja teściowa, tak jak moja matka, jest osobą nadwrażliwą i "wszystkowiedzącą", co jest bardzo smutne :/ Nie cierpię takich obrażalskich osób i najchętniej bym się odcięła, ale chyba obie nic na to nie poradzimy :(
Radzę jednym uchem wpuszczać, aby natychmiast drugim wypuścić :D
(2013-03-11 10:51:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paramone
Mam identyczną jędzę i jeszcze z nia mieszkam i mam wspólną kuchnie. Płakać mi się chce. Nienawidzę jej...
(2013-03-11 10:59:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
waterwax
Historia identyczna, jak wiele innych - również moja. Przed ślubem ustaliliśmy z mężem, że jeżeli któremuś z nas nie podoba się coś w zachowaniu teściów, to każde z nas takie kwestie wyjaśnia ze swoimi rodzicami. Tylko problem polega na tym, że mojej mamie mogę powiedzieć o wszystkim i to uszanuje, a teściowa wszystko wie najlepiej i nieraz się obraziła, jak mąż jej coś powiedział - nic do niej nie dociera, w ogóle nas nie słucha, a mówienie do niej jest równoznaczne z mówieniem do ściany. Na początku mieszkaliśmy u teściów, ale wiecznie się kłóciliśmy, bo mamusia męża we wszystko się wtrącała, nie szanowała zasad, które ustaliliśmy z nią przed ślubem i organizowała nam czas (do tego stopnia, że nawet szukała mi pracy...). Pół roku walczyłam o to, żebyśmy si e wyprowadzili i się udało - oczywiście teściowa się obraziła. Sama powiedz - czy takie zachowanie przystoi normalnemu człowiekowi?
Teraz jestem w ciąży, a ona już się zachowuje jakby to miało być jej dziecko i wiesz, co Ci powiem - nie mam zamiaru się przejmować, że się obrazi, jak jej coś powiem, bo jeżeli mój mąż nie potrafi się z nią uporać, to zrobię to ja. A jeżeli zajdzie taka potrzeba, to ograniczę jej spotkania z jedynym wnukiem, bo to my tu decydujemy - to nasze życie, nasza rodzina, nasze dziecko.
(2013-03-11 19:27:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
xxmadziaa785xx
A ja bym po prostu z nią pogadała, jak będziecie same czy coś. I to tak z grubej rury. Nie mówię tu o krzykach czy niemiłych słowach, ale niech zrozumie, że teraz macie własne życie, że to Wasze dziecko i że Wy będziecie decydować. Powiedz jej np. dla rozładowania atmosfery, że chętnie przyjmiesz jej pomoc, że może was odwiedzać, ale TY decydujesz i kropka :) Z mężem też lepiej pogadaj, bo głupio będzie jak ty jej czegoś zabronisz, a on będzie pozwalał. I powodzenia :*
(2013-03-11 21:37:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
A ja bym po prostu z nią pogadała, jak będziecie same czy coś. I to tak z grubej rury. Nie mówię tu o krzykach czy niemiłych słowach, ale niech zrozumie, że teraz macie własne życie, że to Wasze dziecko i że Wy będziecie decydować. Powiedz jej np. dla rozładowania atmosfery, że chętnie przyjmiesz jej pomoc, że może was odwiedzać, ale TY decydujesz i kropka :) Z mężem też lepiej pogadaj, bo głupio będzie jak ty jej czegoś zabronisz, a on będzie pozwalał. I powodzenia :*
Z moją matką nie da się TAK rozmawiać. Robi miny, fochy i...i tak się obraża. A kiedy indziej lamentuje. Mówię Ci - masakra nie człowiek :/

Jeżeli mają podobny charakter (ww teściowa i moja matka), to nie ma mowy o wyrażaniu własnego zdania :(

Podobne pytania