Jak przetrwać ostatnie dni ciąży .? jotkax33 |
2013-01-12 15:44
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Drogie mamy, jak sobie poradziłyście w tych ostatnich dniach przed porodem?

Ja już nie wiem co robić, nie mogę wysiedzieć na miejscu- biegam ze scierką wycieram kurze, których nie ma (potem boli mnie krzyż:-(, sto razy zaglądam do torby czy na pewno wszystko mam spakowane... Najgorsze, że czuję już potworne znudzenie pytaniami rodziny i znajomych jak się czuję i kiedy rodzę ( a niby skąd mam wiedzieć kiedy rodzę...) Wciąż doszukuję się objawów porodu, nie śpię po nocach...

Nie wiedziałam, że będzie tak ciężko to przetrwać:-( Już nawet nie boję się porodu tylko czekam na niego jak na zbawienie.

Znalazłyście jakiś sposób?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

5

Odpowiedzi

(2013-01-12 15:56:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika0209
ciesz się nimi... ja tęsknie za brzuchem ciążowym... czasami jak przypominam sobie kopniaki małego to beczeć mi się chce...
(2013-01-12 17:15:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetkaa
Ja mam tak samo, nie mogę sobie miejsca znaleźć, w kółko zaglądam do szafki małego i oglądam jego ciuszki ;) już mam straszną ochotę pościelić łóżeczko, ale się powstrzymuję... A objawów jak nie było tak nie ma, więc zostaje tylko czekanie...
(2013-01-12 18:17:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dzidziula
Wyluzuj bo zwariujesz..ja tez nie mogłam sie doczekać..plakalam wręcz, taka byłam niecierpliwa..weź pod uwagę ze to już ostatnie dni bez maluszka! Wyspie sie za wszystkie czasy przede wszystkim!!! Ja tego nie zrobiłam i teraz ubolewam..marze o kilku godzinach tylko dla siebie..to już niedługo!! Trzymam kciuki!
(2013-01-12 23:21:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka
doskonale rozumiem to czekanie. jak mi puknął dzień terminu a ja nadal byłam w dwupaku to czar prysł i miałam wrażenie ze czas sie zatrzymał. że trwała godzina zerowa. teraz sie smieje ze moja córka jest przeterminowana:) ale wtedy było nie lekko. z nerwo i deprechy przestalam wychodzic z domu. chyba ze tylko wyskok po tone slodyczy na poprawienie humoru (a tylko potem pogarszał ze wiecej tyję), no i nie odbieralam telefonow. pojechalam ze skerowaniem od gina do szpitala 8 dnia po . 9 go mi wywolali porod. poszlo w 5 h po podaniu kroplowki. Teraz łazę niewyspana:) wiec tobie radze wyciszyc sie i pospac na zapas:) bo czekaja Cie ciezkie dni z malnestwem i brak snu:) kazda z nas to musi przejsc, a potem jest tylko słodko:)

Podobne pytania