Kołatanie serca w ciąży/arytmia komorowa suzou1981 |
2009-03-29 19:15
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

jestem w 30 tygodniu ciązy od 2 miesięcy nie potrafię normalnie żyć!!!!2 miesiace temu lekarz do mnie zadzownił w nocy, że mam szybko przyjeżdzać do niego po receptę na zastrzyki rozrzedzajace krew bo grozi mi śmierć z powodu zatoru płucnego. Diagnostyka trwała 3 tygodnie i okaząło się wsyztskie te nerwy byly niepotrzebne bo podwyższone d- dimery u kobiet w ciązy do 2500 sa normą a ja maiąłm 1200 potem 1080. Jedank ten stan nieustajacych nerwów i braku przespanych nocy doprowadizł u mnei do arytmi komorowej. Mianowicie mam 14 600 surczów dodatkowych na dobę, w tym 16 par, 800 trigemini. Po tej diagnozie jeszcze się wsyztsko pogorszyło odczuwam każdy skurcz, nie umiem m normalnie żyć, boję się ,że umrę przy porodzie albo tuż po. Lekarze chcą żebym rodizłą naturalnie przy monitorowaniu serca- a ja się panicznie boję- Panicznie!!!!!!Nie umie żyć. Boję się ,że nie zobacze swojej córeczki!!!!!!!

Ps. hormony tarczycy mam w normie tylko magnezciut ponizej normy 1,78 gdzie norma od 1,8.


Lekarze(dwóch kardiologów) każe mi barć wielkie dawki magnezu.

Dziewczyny czy która sma lub miała coś podobnego?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

11

Odpowiedzi

(2009-04-10 22:03:47) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
edyta1977
Hej Suzou. Sprawdziłam w książeczce ale niestety nie mam wpisanej dawki Kalipozu jaką brałam. Starałam się o tym nie myśleć i sam fakt, że wcześniej kiedy nie byłam jeszcze w ciąży, takie zaburzenia już u mnie wystąpiły i po braniu tych samych leków ( tyle, że wcześniej nie brałam tak długo magnezu ) ustąpiły, to mnie to jakoś samo uspokajało. Bardziej denerwował się ty mój mąż. A jeśli chodzi o nakręcanie się to jest to fakt - im bardziej coś mnie denerwowało ty więcej zaburzeń miałam. W tej ciąży nie mam żadnych zaburzeń poza infekcją dróg moczowych i mam nadzieję, że pozbędę się tego dzadostwa do porodu bo zbliża się wielkimi krokami. A jeśli chodzi o gg to bardzo mi przykro ale ta moja mała zaraza ( sory ale mówię o moim syneczku, który daje nam ostatnio nieźle do wiwatu) nie pozwala mi na ten luksus - jak tylko człowiek choć przez chwilę skupi się na czymś innym niż on to potrafi nam mi tak umilić życie, że mam ochotę uciec. Bunt dwulatka to jakiś koszmar. Chyba kupię sobie stopery - może to zobojętni mnie na jego piski. Wrrrrr

Podobne pytania