2012-10-09 14:47
|
Z racji, że moja firma okazała się kompletnie nieprzyjazna przyszłym mamom nie przedłużono mi umowy o pracę, więc teraz do dnia porodu zasiłek wypłaca mi ZUS, ale z dniem porodu to wsparcie finansowe się skończy. Podobno jeśli zaraz po porodzie zgłoszę się do Urzędu Pracy mogę tam liczyć na jakąś pomoc finansową do czasu aż Mała nie będzie na tyle duża, żebym mogła pójść do pracy. Czy któraś z mam jest/była w podobnej sytuacji i wie jak to wszystko zorganizować? Czy to prawda, że muszę się zgłosić do UP w ciągu tygodnia od porodu?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Jeżeli masz przepracowany rok czasu to na pewno z urzędu pracy dostaniesz kuroniówkę. A z tym porodem i zgłaszaniu się do UP to nie mam pojęcia.
Ten rok czasu musi być w tej samej firmie czy nie? Bo moja agencja pracy co kilka miesięcy zmieniała nazwę i NIP w jakimś tam bliżej mi nie określonym celu. ;)
A Ty jeśli miałaś przepracowany co najmniej rok na umowę o pracę to zasiłek należy Ci się w przypadku gdy firma Cie zwalnia, wydaje mi się że w sytuacji w której jesteś również.
http://pieniadze.gazeta.pl/Gospodarka/1,123725,6489182,Zasilek_dla_bezrobotnych___jak_go_dostac__czyli_warunki.html
może tu cos będzie.
Ja niestety też nie mam pracy, a w UP jestem zarejestrowana bez prawa do zasiłku, więc jestem tam tylko po to żeby mieć ubezpieczenie. Druga sprawa jest taka, że po porodzie też jakoś w ciągu tygodnia mam się stawić, co jest dla mnie kompletną głupotą.
A Ty jeśli miałaś przepracowany co najmniej rok na umowę o pracę to zasiłek należy Ci się w przypadku gdy firma Cie zwalnia, wydaje mi się że w sytuacji w której jesteś również.
Ja też jestem zarejestrowana tylko ze względu na ubezpieczenie, byłam dzisiaj i kazali mi przyjść dopiero w lutym a po porodzie jedynie ktoś ma donieść zaświadczenie, że już urodziłam. A Ty jeśli miałaś przepracowany co najmniej rok na umowę o pracę to zasiłek należy Ci się w przypadku gdy firma Cie zwalnia, wydaje mi się że w sytuacji w której jesteś również.
Więc musiałabyś się dowiedzieć dokładnie co i jak. Bo co do kaski to ja nie mam pojęcia...
