Nie na temat - rozmowa kwalifikacyjna. miedziana |
2012-09-25 09:14
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Wiem, wiem.... nie na temat. Ale z Wami można pogadać o wszystkim i pewnie niejedna z mam znalazła się w podobnej sytuacji jak ja i po powrocie z macierzyńskiego musiała szukać pracy.


A więc zastanawia mnie jak to jest z tymi zaskakująco dziwnymi pytaniami na rozmowach kwalifikacyjnych? Czy któraś z Was rzeczywiście się z tym spotkała? Jak zareagowałyście i czy dostałyście tę pracę? Czy pytali o powód rozwiązania poprzedniej umowy? Jak z tego wybrnęłyście?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

6

Odpowiedzi

(2012-09-25 09:48:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
plusminus999
hej, zajmowałam się kiedyś rekrutacjami i ogólnie potencjalny pracodawca nie powinien pytać o dzieci czy stan cywilny. W praktyce często się to jednak zdarza. Ale nie można się tego pytania bać i nie ma co mijać się z prawdą. Więc jeśli masz dzieci/dziecko mówisz o tym normalnie ale też pokazujesz że to może być Twój atut - bo dzięki temu po pierwsze jesteś odpowiedzialna, w końcu wychowujesz małego człowieka, zorganizowana, a co więcej - bardziej niż innym może zależeć CI na pracy! Dodatkowo, posiadanie dziecka może być gwarancją że na L4 i macierzyński szybko się nie wybierzesz - chyba że planujesz kolejne ;)

Jeśli chodzi o powody rozwiązania poprzedniej umowy - nie warto przedstawiać w złym świetle byłego pracodawcy. Można powiedzieć, że bardzo wiele się w tamtej pracy nauczyłaś, ale doszliście do momentu w którym współpraca nie była korzystna. bo na przykład Ty chciałaś się rozwijać, a firma nie dawała CI tej możliwości, albo wartości reprezentowane przez firmę nie były zgodne z Twoim światopoglądem ;) Jedno zdanie w tym stylu i problem z głowy.

Powodzenia na wszystkich rozmowach!!! :)
(2012-09-25 09:57:34 - edytowano 2012-09-25 10:22:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana
Tyle, że na wypowiedzeniu mam napisane, że przyczyną jest likwidacja stanowiska (a nieoficjalnie usłyszałam, że po tym jak poszłam w ciąży na zwolnienie a potem na macierzyński to przecież powinnam się spodziewać...), na świadectwie pracy na pewno też będzie ta informacja. Jak takie coś wygląda w oczach rekrutującego? De facto zostałam zwolniona a nie sama zrezygnowałam. A akurat to, że dużo się nauczyłam jest prawdą i zawsze to podkreślam:)

Jeszcze odnośnie pytań o sferę prywatną: jasne, nie wstydzę się tego i akurat mogę odpowiedzieć na pytania dotyczące rodziny. Ale czy zwracać uwagę na to, że jednak takie pytanie paść nie powinno? Mimo wszystko uważam, że milczenie w tej kwestii jest przyzwalaniem na rzeczy niedozwolone.

Mówiąc o dziwnych pytaniach miałam na myśli te niezwiązane merytorycznie ani z wykształceniem ani z doświadczeniem. Przeglądam internet i wszędzie królują: \"do jakiego zwierzęcia byś się porównała\", \"o czym rozmawia groszek z ananasem\".... chyba nie mogłabym powstrzymać się od śmiechu;)

Może to głupie, ale mam też dylemat odnośnie tego jak się ubrać. Będę się starała o pracę na budowie, w terenie. Wiadomo, że na rozmowę wypada ubrać się elegancko. Ale czy nie zostanę odebrana niewiarygodnie jako potencjalny inżynier budowy jeśli przyjdę w szpilkach? Wiadomo - ja wiem, że ubiór ma być adekwatny do sytuacji. Ale czy potencjalny pracodawca też tak to odbierze?


Wybacz za zadawanie tylu pytań, ale pomyślałam, że warto Cię troszkę wykorzystać i zasięgnąć informacji u źródła jeśli już nadarzyła się taka okazja:)
(2012-09-25 11:13:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
plusminus999
W takim razie na wypowiedzeniu nie masz napisane nic złego - likwidacja stanowiska i tyle.

Jeśli chodzi o śmieszne pytania - nie wiem czy będziesz rozmawiać bezpośrednio z pracodawcą, czy z pośredniczącym biurem rekrutacyjnym i nie wiem w jakim mieście. Ale na stanowisko inżyniera niekoniecznie musisz się ich obawiać. A nawet jeżeli padną, uśmiechnij się i coś wymyśl. Czasem stosuje się je żeby zbić kogoś z pantałyku ;) A tak naprawdę liczą się kwalifikacje, doświadczenie i wrażenie jakie zrobisz, a nie czy czujesz się ananasem czy arbuzem ;) Więc zupełnie się tym nie przejmuj. Częstym pytaniem jest pytanie o wady - wtedy oczywiście wymieniaj zalety :) Umiesz takie podać?

Strój na rozmowę nie musi być taki jak na budowę! To sytuacja formalna, więc elegancja jest nawet wskazana. A najważniejsza porada, w kwestiach stroju to taka, że Ty masz się czuć w nim profesjonalnie i komfortowo zarazem. A jednocześnie, nie pozwól by zbytnio odwracał uwagę od tego co masz do powiedzenia i zaoferowania.

Co do pytań o stan cywilny i dziecko - jeśli padnie, nie pouczałabym pracodawcy że nie ma prawa o to pytać.

Ewentualnie, jak piszesz, uśmiechnęłabym się i powiedziała Wie Pan/Pani teoretycznie to pytanie nie powinno paść, ale rozumiem, że kwestia posiadania przeze mnie dzieci nie będzie czynnikiem dyskryminującym, dlatego chętnie odpowiem - mam dzieci i co więcej uważam że dzieki temu będę lepszym pracownikiem - czy coś takiego :D

Jak już będzie po wszystkim daj znać jak poszło!!! Trzymam za Ciebie kciuki!
(2012-09-25 11:31:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana
W takim razie na wypowiedzeniu nie masz napisane nic złego - likwidacja stanowiska i tyle.

Jeśli chodzi o śmieszne pytania - nie wiem czy będziesz rozmawiać bezpośrednio z pracodawcą, czy z pośredniczącym biurem rekrutacyjnym i nie wiem w jakim mieście. Ale na stanowisko inżyniera niekoniecznie musisz się ich obawiać. A nawet jeżeli padną, uśmiechnij się i coś wymyśl. Czasem stosuje się je żeby zbić kogoś z pantałyku ;) A tak naprawdę liczą się kwalifikacje, doświadczenie i wrażenie jakie zrobisz, a nie czy czujesz się ananasem czy arbuzem ;) Więc zupełnie się tym nie przejmuj. Częstym pytaniem jest pytanie o wady - wtedy oczywiście wymieniaj zalety :) Umiesz takie podać?

Strój na rozmowę nie musi być taki jak na budowę! To sytuacja formalna, więc elegancja jest nawet wskazana. A najważniejsza porada, w kwestiach stroju to taka, że Ty masz się czuć w nim profesjonalnie i komfortowo zarazem. A jednocześnie, nie pozwól by zbytnio odwracał uwagę od tego co masz do powiedzenia i zaoferowania.

Co do pytań o stan cywilny i dziecko - jeśli padnie, nie pouczałabym pracodawcy że nie ma prawa o to pytać.

Ewentualnie, jak piszesz, uśmiechnęłabym się i powiedziała Wie Pan/Pani teoretycznie to pytanie nie powinno paść, ale rozumiem, że kwestia posiadania przeze mnie dzieci nie będzie czynnikiem dyskryminującym, dlatego chętnie odpowiem - mam dzieci i co więcej uważam że dzieki temu będę lepszym pracownikiem - czy coś takiego :D

Jak już będzie po wszystkim daj znać jak poszło!!! Trzymam za Ciebie kciuki!
Dzięki za podpowiedzi:)
Staram się o pracę w kilku firmach, generalnie w niedużym mieście (ok. 40tys), raczej nie zatrudniają zewnętrznych firm rekrutujących, albo mają swoje działy zajmujące się tym albo byłaby to rozmowa bezpośrednio z pracodawcą.

Co do wad. Jasne, że lepiej mieć zalety. Ale czy osoba, która oprócz tego, że ma zalety i potrafi je wyeksponować i przedstawić, zdaje sobie sprawę z posiadania wad nie jest bardziej wiarygodna?

Strój. Wiadomo, że nie wyskoczę w kaloszach;) Po prostu zastanawiałam się czy nie lepiej założyć eleganckich spodni+koszuli+płaskich butów zamiast np. sukienki/ spódnicy i szpilek. Nie wyobrażam sobie przyjść na rozmowę w stroju codziennym albo nie dość eleganckim (tak jak nie mogę pojąć, że ludzie nie czują się źle przychodząc na egzamin w bluzie dresowej:/).Wiem, że sama myślę stereotypowo, ale jakbym zobaczyła laskę, która przyszła w wysokich butach, z długimi paznokciami to zastanawiałabym się czy przypadkiem nie będzie się w pracy bardziej martwić ich stanem niż stanem budowy;)

Co do stanu cywilnego - pewnie nie padnie, jeśli pracodawca jest spostrzegawczy to domyśli się po mailu, którego nie zmieniałam a mam z nazwiskiem panieńskim;)
Jak zaczęłam się tym interesować to okazało się, że często pracodawca myśli zupełnie odwrotnie niż osoba starająca się o pracę. Do tej pory byłam święcie przekonana, że bycie singlem z punktu widzenia pracodawcy będzie atutem. Bo będzie dyspozycyjny, bo nie weźmie zwolnienia na dziecko... A tu niespodzianka, bo z kim nie rozmawiam, to większość mówi, że rodzina jest atutem, bo będę postrzegana jako osoba, której zależy na pracy.

Jeszcze raz dzięki:)
(2012-09-25 11:53:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
plusminus999
Jeśli chodzi o te wady kontra zalety, to chodzi mi o to żeby umieć podać takie które można rozpatrywać dwojako - na przykład - jestem za dokładna, albo drobiazgowa, coś w tym stylu. Ale świadomość swoich wad też jest cenna, ale pracodawca pozna je w praniu, więc chodzi o to by nie wymieniać nic co można by połączyć w jakikolwiek sposób z pracą.

Obcasy mi dodają pewności siebie ;) Ale każdy wie sam lepiej i banał w czym Ty lepiej się czujesz tu się sprawdza w 100%!

(2012-09-25 12:09:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana
Ja też się czuję lepiej w obcasach. Pewniej. Tylko kilka centymetrów a podnosi świadomość własnej wartości. Zwłaszcza jak na co dzień chodzi się na płasko. Po prostu chciałam wiedzieć jak to jest odbierane z drugiej strony;)

Podobne pytania