• żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellacatalina

Samodzielne jedzenie niemowląt, czyli Baby Led Weaning

ellacatalina|
vote-up

Dobra porada

Słaba porada

vote-down

 

BLW jest skrótem od Baby-Led Weaning, co oznacza wprowadzanie pokarmów stałych kontrolowane przez dziecko. Wydaje się to nową ideą, powstałą na gruncie Attachment Parenting, jednakże jest prostą kontynuacją założeń leżących u podstaw karmienia piersią „na żądanie”, na kolejnym etapie żywienia. BLW pomaga w stopniowym usamodzielnianiu się niemowlęcia w sferze żywieniowej, od mleka do pokarmów stałych, spożywanych przy stole.Metoda polega na ominięciu etapu papek i karmienia łyżeczką oraz na zaoferowaniu dziecku wyboru tego, co chce zjeść.

Kiedy możemy zacząć stosować BLW?

Stosowanie BLW można rozpocząć najwcześniej w szóstym miesiącu życia dziecka, a na pewno wtedy, gdy już stabilnie siedzi i potrafi zająć się samodzielną konsumpcją. Wtedy umie też już chwytać palcami i prowadzić rękę do buzi. Jest to także dobry moment na rozszerzenie diety – organizm dziecka jest gotowy na przyjęcie innego pokarmu niż mleko. Oczywiście, niektóre dzieci będą gotowe na BLW chwilę wcześniej, inne nieco później.

pielegnacja niemowle > Samodzielne jedzenie niemowląt, czyli Baby Led Weaning   naturalne i ekologiczne rodzicielstwo

 

Jak zacząć stosować BLW?

Zaczynamy tak jak wszyscy, czyli kupujemy krzesełko do karmienia, dosuwamy do wspólnego stołu i powoli włączamy dziecko do rodzinnych posiłków. Pod krzesełkiem rozkładamy czystą matę na odrzuty ze stołu (może to być też zwykła ścierka, ale czysta mata pozwala na ponowne podanie dziecku tego, co spadło podczas jedzenia). Pozwalamy dziecku od początku jeść palcami i stopniowo przyzwyczajamy do używania sztućców. Zamiast zmiksowanej zupki jarzynowej lub owoców, dajemy dziecku na tacy warzywa, które zjadłoby w tej zupce – ale pokrojone w łatwe do chwytania słupki lub niewielkie kawałki, z którymi brzdąc poradzi sobie samodzielnie.

Początkowo – czy to papki, czy normalne jedzenie – dziecko i tak tylko poznaje smaki, pierwsze pozamleczne posiłki nie prowadzą do najadania się. Nie należy się martwić, że niemowlę mało je, a większość rozrzuca. Tak ma być. Głównym pożywieniem dziecka przynajmniej do roku pozostaje mleko. „Food is just for fun until they are one” – do roku jedzenie to tylko zabawa.

Dlaczego warto stosować BLW?

Dlaczego nie? pielegnacja niemowle > Samodzielne jedzenie niemowląt, czyli Baby Led Weaning   naturalne i ekologiczne rodzicielstwo Zwłaszcza że metoda ma wiele zalet:

  • komunikacja:
    rodzic uczy się dziecka; nie nakłania go do spożycia porcji sugerowanej przez producenta, lecz uczy się mu ufać, widząc że maluch jest zadowolony, radosny, je chętnie i rośnie. BLW w tym sensie pomaga pogłębić komunikację rodzic – dziecko, tak jak np. wychowanie bezpieluchowe, czy noszenie w chuście
  • rozwój zmysłów:
    warto wykorzystać naturalną motywację dziecka do poznawania świata i zbierania informacji o nim. Wprowadzając papki, pozbawiamy dziecko radości jedzenia. Nic nie jest soczyste, chrupiące, ciągnące się. Wszystko ma jednakową konsystencję, tylko inny smak (a często nawet nie). Jedzenie pojawia się od razu w gardle i nie pozwala uczyć się żucia. Dzieci karmione jedzeniem do rączki najpierw eksperymentują z nim, sprawdzają, jakie jest w dotyku, jaki wydaje dźwięk, jak daleko leci:), a dopiero potem smakują
  • bezpieczeństwo:
    przy BLW maleje ryzyko zadławień, ponieważ dziecko ma pod kontrolą to, co ma w buzi i szybciej jest świadome „ruchu” jedzenia w ustach
  • profilaktyka alergii:
    przy karmieniu łyżeczką dziecko nie ma okazji zbadania tego, co mu wkładamy do ust. Często, gdy dziecko odmawia spożycia czegoś, może po prostu być na ten składnik uczulone
  • rozwój zdolności motorycznych:
    wg Gill Rapley, autorki jedynej książki na remat BLW, dzieci, którym pozwala się eksperymentować z jedzeniem mają jako kilkulatki lepsza koordynacje ręka – oko. Wczesna nauka żucia i połykania ma duże znaczenie również według logopedów
  • rewizja rodzinnej diety:
    BLW to dobry pretekst, by zastanowić się nad własną dietą i ewentualnie zmienić ją na zdrowszą. Przy przestrzeganiu podstawowych zasad zdrowego odżywiania nie gotujemy niemowlęciu osobno, ale dzielimy się z nim tym, co mamy na swoim talerzu
  • koniec z Tadkiem-Niejadkiem:
    w ten sposób nie da się wyhodować tzw. niejadka. Nie powstaje ognisko zapalne wokół posiłków. Zadaniem rodziców jest dostarczenie pożywienia i stworzenie warunków do jego zjedzenia, a dziecko samodzielnie decyduje, czy w ogóle i ile zje. Zakładamy tutaj, że zdrowy organizm się nie zagłodzi. Dzieci jedzące wg BLW nie kapryszą przy jedzeniu i z reguły wybierają zdrowszą opcję – pod warunkiem, że rodzice taką im proponują
  • oszczędność:
    przede wszystkim pieniędzy i czasu. Przy stosowaniu BLW nie używamy słoików, specjalnych produktów żywnościowych, łyżek, butli i podgrzewaczy. 18-miesięczny maluch zwykle sam biegle posługuje się sztućcami i sam zjada podany mu obiad i również sam reguluje ilość pochłanianych kalorii
  • wygoda:
    po kilku miesiącach podkładania dużej maty pod fotelik do karmienia, by w ten sposób zebrać resztki po BLW-posiłku, rodzic ze zdumieniem konstatuje, że dziecko potrafi samo zaspokoić głód, a cały pokarm znika w jego brzuchu. Po kilkanaście tygodniach sprzątania radosnego bałaganu, można pozwolić sobie na błogie lenistwo, mając przy stole w pełni samoobsługowego młodego człowieka

 

Mimo że idea BLW jest stosunkowo nowa, już tworzą się wokół niej naturalne nieporozumienia. Między innymi na temat tego, czy BLW jest tylko dla dzieci karmionych piersią? Nie. Jest dla wszystkich dzieci. Z tą różnicą, że niemowlęta karmione mleczną mieszanką dostają do popicia wodę, zamiast mleka mamy.

 

Zrodlo: http://dziecisawazne.pl/wczesne-samodzielne-jedzenia-niemowlat-czyli-blw/

Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.

(2011-09-07 14:42) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

mola

Jestem jak najbardziej zwolenniczką BLW, stosowałam ją właściwie od samego początku wprowadzania nowych posiłków. Właściwie moja córa tylko w taki sposób chciała przyjmować posiłki. Odmawiała jedzenia łyżeczką.

 

Natomiast jako że mała ma alergię to nie mogę się zgodzić do końca z tym że dziecko odmawia produktów na które jest uczulone.. U mnie jest wręcz przeciwnie. Mała uwielbia rzeczy na które jest uczulona.

(2011-09-07 20:20) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30

kasia30

Tak,zdecydowanie jestem za.

My uskuteczniamy wszystkie metody jedzenia :) I papki ze słoiczków i samodzielne jedzenie,problem mamy z ilością,mały,gdy dostanie więcej lub coś większego (bułeczka maślana) to wkłada do buzi bez opamiętania w wyniku czego się dusi tym co zjada,muszę mu wydzielać na spodeczek po kawałku wtedy jest ok.

Jedyne czego mu jeszcze nie pozwoliłam jeść samemu to zup i słoiczków (których i tak już coraz mniej w jego menu),boję się,że nic z tego nie trafi do buzi,no bo i jak skoro łyżeczką jeść nie potrafi (bawi się gdy dostanie do ręki) a palcami zupy nie zje (.

Może macie jakieś metody nauki jedzenia zup? :)

(2011-09-07 21:56) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellacatalina

ellacatalina

No u nas byla taka sytuacja, ze najmlodsza cora byla (zreszta nadal jest) karmiona piersia, wiec rozszerzenie diety zaczynalam i tak nie wczesniej niz po ukonczeniu 6. m-cy. Dlugo odmawiala, majac 10 m-cy byla nadal wylacznie na piersi, proby karmienia lyzeczka kwitowala walnieciem lyzeczki na podloge. 
Zadalam wtedy pytanie poloznej na jednym z for na temat laktacji i polozna ta odpisala mi, ze prawdopodobnie moje dziecko nie tyle nie chce jesc (wg niej nie ma dzieci, ktore nie chca jesc), lecz chce jesc samodzielnie i zaproponowala, abym podawala jej jedzenie takie w formie finger food. Skojarzylam sobie to wtedy z pewnym artykulem, ktory podsunela mi kiedys znajoma (Racjonalistka) i byla tam mowa o BLW. Ciekawe, ze mialam juz nieco doswiadczenia (choc nieswiadomie) w tym temacie, poniewaz moja starsza corka po roku karmienia wylacznie piersia, z dnia na dzien zaczela jesc to, co reszta rodziny i to samodzielnie, bez zadnego przechodzenia przez etap papek, kaszek, sloiczkow czy karmienia lyzeczka, takze juz mialam doswiadczeniei, ze dziecko moze od razu jesc pokarmy stale, tzn. od samego poczatku.

Robilam tak, ze corka siedziala z rodzina przy stole i dostawala na talerzyk to, co reszta rodziny: gotowane warzywa (ziemniaki, brokuly, kalafior, marchewki, cukinie, groszek zielony itp.), surowe warzywa (pomidory, ogorki, marchewki), owoce (jablka, gruszki, banany, arbuzy, truskawki itd.), chleb, makaron, ryz, kasze, doslownie wszystko.

Zasada byla taka, ze cora karmila sie sama, sama wkladala sobie jedzenie do buzki i nawet, gdy wlozyla sobie wiekszy kawalek czegos to tego od razu nie wyjmowalam jej z buzi. Niepotrzebnie by to ja stresowala. Moment i potrafila to wspaniale kontrolowac. Gdy cos bylo za duze, tak dlugo trzymala w buzi, az namiekalo i mogla to podzielic na mniejsze kawalki. Radzila sobie doskonale.

Nie wiem, co to znaczy ja karmic. Od poczatku jest samodzielna pod tym wzgledem.

Jak dla mnie - metoda naprawde super. Bez zbednego strasu dla mnie jako dla matki, jak rowniez dla cory.

(2011-09-13 19:51) zgłoś nadużycie

Mi tez bardzo sie podoba ta metoda z opisu. A jak jest w praktyce? Napisane tu jest, ze pokrojone warzywka nie w postaci papek. Jak z tym dzieci sobie radza? Nie ma prawdopodobienstwa ukrztuszenia sie? Moze glupie pytanie ale tylko to mi sie nasunelo od razu, bo ogolnie bardzo fajnie byloby takiej metody wyprobowac.

(2011-09-17 23:15) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

claire1983

My Kasiu stosujemy tą metodę właśnie od 6 miesiąca życia. Jestem zdumiona że mój syn jak miał 8 miesięcy tak świetnie sobie już sam radził z jedzeniem kanapeczek, warzyw, mięsa i wielu innych produktów. 

Uważam że jest to najbardziej naturalna i najbardziej oczywista metoda ze wszystich. Teraz mały ma rok i je już normanie wszystko to co my. Dostaje np. na talerzyk ziemniaka, rybę, marchewkę  i sam się z tym dzielnie rozprawia. My jemy w spokoju i nie muszę sie martwić nigdy o to aby go karmić. To niesamowite!  Poza tym już praktycznie nie robi bałaganu. Zje tyle ile mu potrzeba i woła aby go uwolnić z krzesełka. Nie marudzi i z ciekawością bada każdy nowy posiłek. Zjada tylko to co mu pasuje i o dziwo są to raczej rzeczy najzdrowsze. Ziemniaki i makaron zazwyczaj pomija a zjada mięsko, fasolkę, rybę... 

Polecam wszystkim tą metodę.