Strach dziecka przed znanymi mu ludźmi ? ( nala24 |
2016-05-10 11:49
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Tymek ostanio boi się ludzi których zna . Np domownicy ok których widzę co dziennie lub co kilka dni . Ale np jak juz kogoś nie widzi miesiąc to na jego widok płacze , tak jest w przypadku np jego chrzestnej i jej rodziny, albo jednego z moich braci ale jak widzi Radka koty przyjeżdża raz na 2-3 miesiace to pierwsze pięć minut płacze a później się do niego tuli . A jak widzi Roberta drugiego brata to cały czas się go boi , ostanio juz się przyzwyczaił ze Robert jest w domu ten wyszedł na godzinę , i jak go zobaczył znowu płakał , nie wiem co mu jest i dlaczego aż tak panicznie się boi , dziwi mnie tylko jedno ze jak jesteśmy w markecie to sam zaczepia ludzi . Co o tym myślicie jak go przyzwyczaić do ludzi w domu ?? Czasem mam wrażenie ze jest jakiś inny . No jak można płakać na widok chrzestny która widzi raz na 2 tyg . Uspokaja nie trwa około 15 minut . Później już się bawi a nawet tuli jak ma ochotę . Czy jego zachowanie jest normalne ? Ja roamzume jak widzi kogoś zupełnie mu obcego , ale płacz na ludzi których zna ?? To chyba dziwne ??

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

4

Odpowiedzi

(2016-05-10 11:59:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien
Nie ma w tym nic dziwnego, po prostu nie jest do nich tak przywiązany, moja ma podobnie z tym że nie płacze, tylko jak np. jedziemy do chrzestnej którą widzi średnio raz na miesiąć to zamyka buzię, odwraca głowę i siedzi tak cichutko, bardzo się wstydzi. Ale po kilkunastu minutach się rozwesela i nabiera pewności siebie. Musimy też pamiętać, że dzieci mają prawo po prostu kogoś nie lubić, tak samo jak my nie ze wszystkimi lubimy przebywać. Z czasem te reakcje na innych się zmienią, nie będzie reagował płaczem
(2016-05-10 13:01:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
merigold
gdy jechaliśmy gdzieś z pierwszym synkiem to rodzinę czy znajomych prosiliśmy żeby nie zaczepiali i nie witali się z nim od razu po wejściu tylko żeby dali mu czas na oswojenie się, brałam go na ręce pochodziłam z nim pokazałam gdzie jest i było dobrze...
najgorzej jak rodzina od razu osacza maluszka, mój synek na coś takiego reagował właśnie płaczem, a jak był już troszkę większy to uciekał...
po jakimś czasie z tego wyrósł:)
(2016-05-10 14:21:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona91
u mnie jest wręcz odwrotnie dzisiaj np,starsza Pani ją zaczepiła i Kasia chciała z nią chodzić za rękę a ze mną nie a jak ta Pani już odeszła kawałek to płacz że jej nie ma, wolałabym chyba żeby nie była aż taka otwarta na ludzi.
(2016-05-11 10:10:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
Mój tak nie miał. Możliwe że po prostu był zbyt osaczony na pierwszy rzut i po prostu sie przestraszył. Może nie taki ton głosu jak jest nauczony. Mysle że minie. Mój znowu to jak ktos go proboje dotykac a nie ma na to ochoty to sie obrusza i nie pozwala lub po prosu odtrąca reke. Nie lubi tego bo on z tych niedotykalskich jest. Jak widzi kogos kogo zna i lubi to na pierwsze spotkanie tez sie wstydzi. Dziei tak i my nie kazdy nam pasuje. Kiedys za to bylismy na takich przedstawieniach i naprzeciwko nas siedziała Pani ktora tak mu sie spodobała że jak poszła to potem chyba z 10 razy pytał gdzie jest. Była tak milutka i tak fajnie do niego mówiła że mu podpasowała.. Także rożne dzieci różne reakcje. Może też opowiadaj mu dużo o tych osobach co odwiedzacie lub co maja Was odwiedzic i że nie musi sie bac tych co zna i z czasem bedzie lepiej..

Podobne pytania