Warszawa, szpital na ul.Inflanckiej... beti20 |
2011-02-07 17:31
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Witam mamusie.Nie znalazłam podobnego tematu więc założyłam nowy. Jesli już istnieje cos podobnego to proszę o link:) Chodzi mianowicie o szpital połozniczy na Inflanckiej. Czy któraś z Was rodziła tam?Chciałabym tam urodzić, jak narazie oglądałam szczegółowo ich strone w internecie. Tylko jestem ciekawa jak tam jest naprawdę, jaki jest personel,lekarze?

TAGI

szpital

  

Warszawie

  

7

Odpowiedzi

(2011-02-07 17:39:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Ja mieszkam blisko inflanckiej. Byłam tam kilkakrotnie na KTG i na badaniu. Dużo też czytałam o tym szpitalu.
Szpital wydaje się super bo jest piękny, wyremontowany, zupełnie bezpłatny bo chyba jako jedyny nie pobiera opłat dodatkowych i personel też był całkiem miły. Ja wybrałam jednak ul. Żalazną i nie żałuję.
(2011-02-07 17:46:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Ja mieszkałam dosłownie na przeciwko szpitala na osiedlu stawki :) Jak tam byłam na pierwszym USG to opieka była ok. pani wszystko wytłumaczyła. Moja szefowa tam rodziła przed remontem. Nie wiem jak jest teraz bo mieszkałam tam dwa lata temu. Szefowa mówiła że sale są potworne ale opieka fachowa i wszystko tłumaczą. Teraz już szpital po remoncie jest także napewno te sale inaczej wyglądają. jak ja mieszkałam to szpital był w trakcie remontu.
(2011-02-07 17:47:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rozalia
Nie mam opinii o tym szpitalu, ale ja podobnie jak claire1983 rodziłam na Żelaznej i zdecydowanie polecam!!!
(2011-02-07 18:22:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20
claire1983, od którego tygodnia ciąży zaczęłaś chodzić na ktg?
(2011-02-07 19:04:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Dość wcześnie bo od 32 tygodnia bo w ogóle nie czułam ruchów i zapis KTG był niezbyt dobry.
(2011-04-17 23:02:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agata1977
Ja rodziłam na Inflanckiej 4 miesiące temu. Sale porodowe bajka- piękne, nowoczesne, z wannami, z łazienkami - same luksusy. Sale poporodowe to już inna historia. nie wiem jak jest teraz... może już oddano remontowany wtedy blok poporodowy, ale kiedy ja leżałam ..hmm no cóż kolorowo nie było. Jeden prysznic na wszystkie pacjentki oddziału, dwa kibelki. Do wyparzania butelek na korytarzu stał zakamieniony czajnik i jakaś miseczka. A mi jeszcze trafiło się leżeć tak jakby poza oddziałem w sali która kiedyś chyba była jakąś salą zabiegową- patrząc na pozostałości sprzętu.
Personel.. hm różny. Ja ogólnie trafiłam i na miłe osoby i na takie które sprawiały wrażenie obrażonych na cały świat że muszą pracować. Dr. Bramski - bardzo dobry, życzliwy lekarz. O żadnej położnej się nie wypowiem, bo ja najpierw trafiłam na bardzo miłą delikatną panią, ale skończyła się jej zmiana i zajęła się mną mało sympatyczna inna położna. Na porodówce spędziłam 9 godzin, ale mimo odejścia wód, mimo wywoływania porodu ( brak rozwarcia- za to bardzo silne bóle ) zdecydowano się na CC. Tak że położna w sumie nie wiele mi pomogła.
Bardzo dobra opieka na pooperacyjnej- jedna pani bardzo stanowcza, surowa, ale kompetentna. Druga miła, rozgadana i również otaczała nas dobrą opieką. Oczywiście na pooperacyjną nikt nie przyniósł mi dziecka, choć wiem że powinni - na karmienie.
Na poporodowej ciężko było się doprosić o cokolwiek. Ja po cc nie miałam sił zająć się dzieckiem- co ja gadam , sama sobą nie mogłam za bardzo ;) ale oczywiście nikogo to nie interesowało. Nikt nie pokazał mi jak przystawić dziecko do piersi, dopiero ma moją prośbę pojawiła się pielęgniarka laktacyjna. Wiem że bardzo chwalona jest tam pani Małgosia- podobno potrafi zdziałać cuda żeby mama zaczęła karmić a dziecko zachciało ssać. Niestety ja na nią nie trafiłam bo miała urlop. Zajęła się mną pani, którego imienia nie pamiętam, ale to taka wysoka postawna blondyna. Sposób w jaki chciała nauczyć mnie karmienia... szok. Rzucała małym jak lalką, dociskała go z całej siły, a dziecko darło się jak opętane. Po kilku próbach oznajmiła ze widocznie nie jest głodny i wyszła. I tyle z mojego karmienia.
Ja raczej bym już tam nie poszła rodzić. Oczywiście są osoby, które osobiście znam, które bardzo sobie ten szpital chwaliły. Wszystko zależy od tego na jaką zmianę się trafi, na jaki humor i stan zmęczenia personelu. ..Tyle mogę powiedzieć :)
(2012-09-03 11:29:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dariasi
Jeśli chodzi o szpital na Inflanckiej, to nie mogę powiedzieć o nim ani jednego dobrego słowa. Nie wiem, jak jest na oddziale położniczym, natomiast mogę napisać książkę o opiece na oddziale neonatologii. To jakaś patologia ! Brak kompetencji lekarzy, pielęgniarek również. Żeby 7 razy robić wcześniakowi wkucie do wenflonu?! Jak ktoś nie potrafi tego robić, to nie powinien się w ogóle do tego zabierać !! Nie wspomnę o tym, że dziecko zostało przewiezione zdrowe z Centrum Zdrowia Dziecka, a wywiezione stąd z bakterią i innymi okropnymi powikłaniami! Nie polecam tego szpitala !!

Podobne pytania