Wpadkowe dzieci 3xmama |
2012-04-04 23:27
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Moja ostatnia ciąża to była totalna wpadka nie planowana, nie chciana, w nie odpowiednim momencie - zdążyłam wrócić do pracy po macierzyńskim, popracowałam 4 miesiące i bach znowu mnie nie ma:( Wiadomo nie byliśmy tym faktem zachwyceni no bo trzecie dziecko, mnie czeka trzecie cc po prostu masakra:(
I przyszedł na świat mój Adaś mały aniołek, który się ciągle uśmiecha jakby chciał powiedzieć "mamo ja tu jestem, więc już się nie martw":))) Kocham wszystkie moje dzieci, ale on tak strasznie mnie rozczula:)))
A jak jest u was drogie mamusie z waszymi "nie chcianymi" dzieciaczkami?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

9

Odpowiedzi

(2012-04-04 23:31:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sandra512
Moja malutka to też była wpadka. Na początku miałam załamanie lekkie. Ponieważ klasa maturalna, z chłopakiem różnie to bywa, kasy też nie wiadomo skąd brać. Ale wszystko na szczęście się ułożyło. A poza malutką teraz świata nie widzę. Kocham ją nad życie. I niczego nigdy bym nie zmieniała ;]
(2012-04-05 06:28:35 - edytowano 2012-04-05 06:30:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31
Jakuba nie mogę nazwać 100% wpadką bo wiedzieliśmy co robimy i co może to przynieś:)ale Lenka była 100% wpadką i powiem z perspektywy czasu,że nie żałuję tego kroku,że postanowiłam urodzić,jest ciężko bo ja wróciłam do pracy itd.ale ona jest taka słodka,tyle nam radości przynosi,że nie wyobrażam sobie życia bez niej.Jakub jest już rezolutnym chłopcem,jego teksty czasami nas tak rozbawią a czasami coś palnie,że mamuście w pięty idzie :)ogólnie jest dobrze-kocham ich ponad wszystko.
(2012-04-05 08:41:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysiula
Co prawda jeszcze nie urodziłam, ale moja córcia to też 100% wpadka, wielkie zaskoczenie i załamanie, że jeszcze nie czas, przecież jesteśmy przed zaplanowanym ślubem, do tego jestem w trakcie zmiany pracy itd. Ale teraz jestem szczęśliwa, że ta moja kruszynka rośnie we mnie, że już za 3 miesiące będzie z nami, bo jeszcze się nie urodziła a już tak wiele wniosła w nasze życie i już ją bardzo kochamy.
(2012-04-05 08:59:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamagosia84
U nas też moja ciąża była totalnym niespodziewanym zaskoczeniem ;) też planowaliśmy dopiero ślub, ale dzięki Mai która dołączy do nas za 7 tyg.jesteśmy od 3 mies.szczęśliwym małżeństwem i nie wyobrażamy sobie teraz innego "scenaruisza" ona nadała nam większy sens w naszym wspólnym życiu :))
(2012-04-05 09:17:47) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczka
Mój Vincent jest wpadką, bardzo trudno było mi się pogodzić z tym, że jestem w ciąży, zdarzyło mi się powiedzieć, że nie chce tego dziecka, ale z każdym dniem zakochiwałam się w tej małej istotce rosnącej w moim brzuchu. Do końca miałam wiele wątpliwości, które zostały ostatecznie rozwiane w momencie gdy pierwszy raz go zobaczyłam i usłyszałam. Do końca nie wiedziałam czy decyzja o urodzeniu dziecka była tą właściwą, teraz już wiem i uważam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu. Maluszek też rozczula mnie do granic możliwości :). Po kolejnej nieprzespanej nocy zaczęłam zastanawiać się skąd ja biorę na to siłę i uświadomiłam sobie - z miłości, bez granicznej miłości do mojego malutkiego skarba :).
(2012-04-05 09:37:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miko9009
Nie wiem, czy to hormony, czy jak, ale rozczuliłaś mnie..

Mój mały też był w sumie planowany na "za jakis czas", na początku mega strach co to będzie i dlaczego teraz, ale doszłam do wniosku, że nie ma dobrego czasu na dziecko, bo zawsze jest jakieś, ale.. a to pieniądze, a to mieszkanie, a to to, a to tamto.
Teraz mimo, że zaczynam panikować, przed jutrzejszym szpitalem to ciesze się, że w końcu go zobaczę i wiem, że będzie dla mnie najważniejszą osobą na świecie
(2012-04-05 13:18:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agix76
U nas 'wpadka', ale chciana. Od jakiegoś czasu rozmawialiśmy o dziecku, ale bez żadnych konkretów. Poza tym mam endometriozę oraz problemy hormonalne i każdy lekarz, który mnie badał mówił, że na dzieci to nie mam co liczyć. W dodatku się zabezpieczaliśmy hi hi. Jak zobaczyłam dwie kreseczki to z wrażenia o mało nie zemdlałam, a na pierwszym usg to oboje się popłakaliśmy jak usłyszeliśmy bicie serduszka. Ola jest naszym całym światem i największym skarbem. Gdyby nie 'wpadka' to nie wiem czybyśmy się starali o malucha, nigdy nie ciągneło nas do dzieci. W dodatku pod względem zawodowym i finansowym to był dla nas bardzo zły okres, ale coś mi się wydaje, że zawsze byłoby jakieś ale. Tak los zadecydował za nas i jest super.
(2012-04-06 00:43:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angelunia13
Lilianka tez była wpadka :) no dziwne by było jak by w tym wieku nie była :p . Pierwsze to szok .. :) Ale wiedziałam ze musze urodzic bez wzgledu na wiek i na to ze nie ma kasy :):) teraz jak na nia patrze . to sama buzia sie z miłości cieszy :):)

Podobne pytania