batalia o życie dziecka... jakie jest Wasze zdanie na ten temat? jaemka |
2017-07-04 10:55
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

http://mamdziecko.interia.pl/rodzice/news-ciag-dalszy-batalii-o-zycie,nId,2412968

Czytałam o tym kilka dni temu i z całego serca życzę temu maleństwu, żeby wyzdrowiał. Lekarze jednak twierdzą, że nie ma na to szans.
Ja nie chciałabym, żeby moje dziecko cierpiało. Wolałabym sama cierpieć niż pozwolić na cierpienie... Może gdyby mnie to dotyczyło osobiście, to inaczej bym mówiła, ale wg powinni Mu pozwolić odejść w spokoju.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

7

Odpowiedzi

(2017-07-04 11:19:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
niewiem... wiem tylko że każdy rodzic walczy do końca o każdy dzień,każdą minutę, sekundę . Bo cuda się przecież zdarzają ... Smutna historia i ciężko zrozumieć dlaczego tak małe dziecko urodziło się po to żeby cierpieć.
(2017-07-04 11:49:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
Też śledzę to od kilku dni i z jednej strony strasznie szkoda mi tych ludzi , okropnie muszą cierpieć szukając ratunku kiedy lekarze nie dają małemu szans :(
Z drugiej strony dziecko na siłę podtrzymywane przy życiu , pewnie tylko cierpi.
Straszna sytuacja. Nawet sobie nie chce wyobrażać co czują i co bym zrobiła .
(2017-07-04 13:41:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Ja nawet nie czytam takich tematów, jestem za bardzo znerwicowana, na szczęście nie mam tv więc cześć informacji mnie omija.
(2017-07-04 13:59:23) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evvka84
Nie wiem co bym zrobiła. Ciezko powiedzieć. Patrzylam jak moja tesciowa umierala w domu podczas gdy moj porod sie zblizal. Mielismy nadzieje do samego konca. Robilismy wszystko co sie dalo a jednoczesnie chcieliśmy by to sie juz skonczylo. Patrzenie na jej cierpienie bylo straszne. Nie zapomnę tego do końca zycia. A gdzie taka sytacja z wlasnym dzieckiem. Najgorszemu wrogowi nie zycze.
(2017-07-04 23:07:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Wydaje mi się, że gdzieś w naturze naszej rodziców leży jednak ta walka do ostatniego oddechu o dziecko. Choć szczerze nawet nie chce myśleć i wyobrażać sobie co bym zrobiła. Pamiętam jak córką miała 1.5 roku, złe wyniki krwi, powiększone węzły stale i podejrzenie było bialaczki. Te szpitale badania, oddział onkologii dziecięcej a ja bezradna. Nlto Noe był wyrok, a ja już nie mogłam spać, jeść, funkcjonować byłam wstanie zrobić wszystjo byle córcia była zdrowa. Kiedy dr powiedziała że w wielka radością ogłasza że to nie białaczka tylko torbiel znaleźli do wycięcia (powodował wszystkie objawy) płakałam jak dziecko. Co czuje matka której dziecko potwornie cierpi? Jak się pogodzić z tym że lepiej dla dziecka by pomóc mu odejsc? Nie wiem. To niesamowicie trudne rzeczy;(
(2017-07-05 12:53:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mimin
Moze ktos wstawic link w komentarzu??

Podobne pytania