dzieciece pyskówki... gosiaiemi |
2011-06-28 12:47
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Hej dziewczyny,
mam taki problem z moja Emi (3,5roku ma), ze zawsze jak ja mowie TAK, ona mowi NIE.. Zawsze jak jej cokolwiek powiem, to ona MUSI cos odpowiedziec, nie przyjmie spokojnie do wiadomosci, tylko zawsze ma cos do powiedzenia..

Taka sytuacja przed chwila: Gabrysia mi usypia, a Emi podchodzi do niej i na caly ryj GABRYSIA NIE SPIJ, NIE SPIJ! A ja mowie EMILKO ZOSTAW JA NIECH SIE PRZESPI, BO ONA MUSI SPAC, BO WTEDY ROSNIE...
- ALE ONA JUZ DZISIAJ SPALA!
- ALE MOWIE CI ZE MUSI DUZO SPAC, ZEBY ROSLA.
- NIE!
- TAK I DAJ JEJ SPAC.
- NIE!
i gdybym dalej mowila tak, ona dalej mowilaby nie..

Inna sytuacja: myje naczynia, poki mloda spi, Emi uklada puzzle, nagle umyslila sobie, ze bedzie ukladac ekologa(taka gra, gdzie obrazki musi polaczyc z tekstem) i wziela go i do mnie MAMA CZYTAJ MI EKOLOGA. Mowie, ze jak skoncze myc naczynia, to siade z nia i jej bede czytac.
- A ona ze nie bo teraz.
- Pozniej.
- Teraz.
- Albo pozniej albo wcale Ci nie bede czytac.
- Babcia mi przeczyta!
I pogadali... zawsze ona musi miec ostatnie slowo...

Co byscie na to zrobily, bo ja juz czasem nie mam sily :(

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

5

Odpowiedzi

(2011-06-28 13:08:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karaja
Moja ma 5 lat i do teraz tak mowi. To jej mowie Zuziu nie pozwalam ci sie tak odzywac tak mozesz mowic do swoich kolezanek a ja nia nie jestem! A jak mówi ze nie da spac dawidowi to mowie jej"w takim razie proszę stąd wyjsc!"jak nie wychodzi to ją wynosze. Nie wdaje sie w żadne droczenia i słowo za słowo. Jak mowie nie to nie ona niech sobie mowi i tysiac razy "tak" ja nie reaguje raz powiedzialam wystarczy. A to ze ma ostatnie słowo niech ma przeciez i tak wychodzi na Twoje:)
(2011-06-28 14:40:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniolek47
Ja też miałam taki okres, w sumie to nadal go mam. Sytuacje z życia wzięte, typu zakupy, mam 30zł w portfelu, a ten chce jakąś zabawkę, a np wcześniej było obiecane że pójdzie na basen z mężem. Więc mówię do niego, ok, bierz zabawkę ale na basen nie pójdziesz. Działa zawsze :) Takich sytuacji jest mnóstwo i działa zawsze lekki szantaż. Np zbieranie zabawek, od jakiegoś czasu (bratanek w jego wieku nie chciał sprzątac) używa wymówek bratanka: jestem zmęczony, później itd. Więg go straszyliśmy żę wywalimy zabawki. Aż któregoś pięknego dnia, awantura na cały blok bo on sprzątać nie będzie bo go rączki będą bolały, więc wzięłam worek, wrzuciłam jego ulubione zabawki i wyszłam na klatkę. Ryk, krzyk, i co tylko. Mąż go ledwo trzymał. Terapia wstrząsowa, ale zadziała i od miesiąca sprząta jak tylko wspomne o wyrzuceniu zabawek, nie muszę mu często o tym mówić :) Ale po prostu znajdź sposób, taki złoty środek...
(2011-06-29 13:56:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellacatalina
jak ty mówisz tak a ona nie to jej przywal w pysk.

Chyba ciebie rodzice zdrowo po pysku chlastali i mozg przy okazji odbili. Efekty wychowania niestety widac - debilizm galopujacy.

Moja rada: schyl sie, kilka krokow do tylu, rozped i je***j sie swoim durnym pyskiem o sciane. Moze co nieco wroci na swoje miejsce. Choc moze i nie. Kto to wie...
(2011-06-29 15:02:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
Gosiu najlepiej nie dyskutuj powiedz, wytłumacz i zakończ temat.

Podobne pytania