hmmmm jak dobrze rozszyfrować męża w pewnej kwestii? dorota26 |
2015-03-04 09:51 (edytowano 2015-03-04 09:53)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

od kilku dni mąż zaczął robi dziwne podchody w sprawie checi posiadania drugiego dziecka... do pracy wracam juz w przyszłym mcu , ale niestety z punktu widzenia mojego nie ma mowy abysmy zdecydowali sie w tym roku na drugiego bobasa po pierwsze jestem rok po cc a po drugie nie mamy ustabilizowanej sytuacji materialnej tzn za małe mieszkanie ... mieszkamy z moimi rodzicami oddzielnie , nie ma mowy o tym aby pozwolic sobie na drugie dziecko poniewaz niemamy na to warunków musielibysmy wynajac cos wiekszego, maz twierdzi ze fajnie by było , bo byłabym w domu itp nie chodzi tu o to zeby usadowic mnie w domu ale wydaje mi sie ze maz boi sie czy sobie poradzi z synkiem gdy ja pojde do pracy , owszem bedzie miał wsparcie i pomoc w mojej rodzinie ale tez zastanawiam sie dlaczego tak nagle zaczał takie podgadywania itp... napewno ja jestem na NIE bo niema mowy o drugim dziecku poki co jeszcze nie wyleczyłam "ran" po doswiadczeniu przy cc bo przebiegło bardzo fatalnie i bolesnie i nie wiem czy za 4 lata bede gotowa, zatem jakie argumenty do was przemawiały za tym aby miec drugie dziecko??

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

6

Odpowiedzi

(2015-03-04 10:05:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28
wlasnei staram sie o drugie dziecko , argumenty sa takie ze mnie na nie stac , mieszkamy sami itd.
Nie wiem czy zachodzenie w ciaze bo facet chce bo boi sie zostac sam z z dzieckiem są dobre ....
(2015-03-04 11:11:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina
Nie stać was, nie macie warunków, nie jesteś gotowa fizycznie ani psychicznie- nie ma nad czym się zastanawiać.Poczekaj aż coś się zmieni.Macie jeszcze czas.Po za tym argument za tym żeby mieć drugie dziecko bo maż boi się sam zostać z dzieckiem jest beznadziejny.A co będzie jak urodzisz drugie dziecko i potem będziesz chciała wrócić do pracy, to jak mąż poradzi sobie z dwójką...:)Rozumie,że ma obawy, lepiej o tym porozmawiajcie.
(2015-03-04 12:10:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pufiara
Mysle zeboboje musicie chciec drugiego dziecka by zaczac sie starac. Jesli nie czujesz sie gotowa do tego jie macie warunkow to odlozylabym ta decyzje na lepszy czas. Powiedz o tym mezowi, pogadaj z nim jak bedziecie sie dzielic obowiazkami przy dziecku po Twoim powrocie do pracy i kto ewentualnie moglby wam jeszcze pomoc. Twoje pojscie do pracy dla Was obojga jest duzym stresem i obawa co bedzie,ale zobaczycie ze jak wdrozycie sie w nowe obowiazki bedzie wszystko ok.
(2015-03-04 12:10:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pufiara
Mysle zeboboje musicie chciec drugiego dziecka by zaczac sie starac. Jesli nie czujesz sie gotowa do tego jie macie warunkow to odlozylabym ta decyzje na lepszy czas. Powiedz o tym mezowi, pogadaj z nim jak bedziecie sie dzielic obowiazkami przy dziecku po Twoim powrocie do pracy i kto ewentualnie moglby wam jeszcze pomoc. Twoje pojscie do pracy dla Was obojga jest duzym stresem i obawa co bedzie,ale zobaczycie ze jak wdrozycie sie w nowe obowiazki bedzie wszystko ok.
(2015-03-04 14:34:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
U nas sprawa wyglada tak że gdybysmy mieli miec teraz drugie dziecko to nie byłby dla nas koniec świata, finansowo jakos dalibysmy radę, ale na obecna chwile ja tez nie chce drugiego dziecka. Mąz czasami tez miał takie jakies "zachciewajki" ale jak pytałam go powaznie żeby przemyślał sprawe i wtedy pogadamy czy sie zdecydujemy czy nie. Jednak zawsze mówił że raczej nie jedno wystarczy(na obecna chwilę). Po 1 na pewno stwierdzenie że maz sie boi i dlatego musze siedziec w domu kolejne 3 lata do mnie nie przemawia absolutnie(Ty dałas sobie rade to i on jakos bedzie musiał).
A co do mnie przemawia:
Przede wszystkim chęć rozwijania się i powortu do "zycia", chce poszukac pracy i zaczac zarabiac pieniadze oraz wyjsc do ludzi.
Obawy że ta druga ciaża juz nie byłaby taka idealna jak ta pierwsza(liczac poród).
Czy sama dałabym radę wychowac 2 dzieci skoro z jednym czasami nerwy puszczają(mimo że syn jest radosnym dzieckiem i dobrze się chowa, czasami ze zmeczenia brak mi energi na jego energię), syn ma ponad 2 lata i nie przesypia nocek więc ja ciagle jestem zmeczona i niewyspana.
Czy drugie chowało by się tak samo dobrze jak pierwsze, czy nie chorowało by itp.
Wygląd, w tej ciazy niezmieniłam się nic a po drugiej mogłabym wyglądac jak wieloryb z pożniejsza nadwagą.
Ze psychicznie nie jestem gotowa na drugie dziecko.

To sa takie moje odczucia i mysle że kazdy ma swoje. Ja nienawidze jak teściowa mówi to teraz dziewczynka, albo żartuje że zamknie nas w piwnicy żebyśmy zrobili dziekco. My chcemy jedno i dlaczego musimy sie komuś tłumaczyc że nie chcemy na obecna chwile inaczej. Myślę że jak powiesz mezowi co o tym myslisz i że nie jestes teraz gotowa to powinien zrozumieć. Przeciez teraz nie znaczy w ogole, a z 3-4 lata kto wie. A sprawa zajmowania się? powiedz mu ze pokażesz mu wszystko co i jak i da sobie rade a gdyby cos potrzebował to są telefony i pomoc bliskich także nie ma kłopotu.Taka sprawe musiscie omówić na spokojnie i szczerze i oboje musicie byc zdecydowani czy tak czy nie. Bo jak jedna strona chce to druga wbrew sobie nie może czegos robic bo pozniej bedzie tylko gorzej.

Podobne pytania