mam straszną nerwicę i stany depresyjne w ciąży. Gdzie i jak szukać pomocy? claire1983 |
2010-03-20 14:44
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Zawsze byłam osobą dość nerwową, prowadziłam intensywny tryb życia, miałam stresującą pracę. Teraz jestem w 18 tygodniu ciąży i dość ciężko ją znoszę. Chodzi o taki ogromny niepokój, nieufność, smutek i rozżalenie, które mi towarzyszą. Mam wrażenie, że cały świat sprzysiągł się przeciw mnie. Dwa razy już byłam w szpitalu z krwawieniem, spowodowanym prawdopodobnie zbyt silnym wzburzeniem i emocjami. To wszystko się ciągle we mnie kumuluje i mimo, że bardzo kocham moje dziecko, cieszę się z niego to nie potrafię zapanować nad histeriami. To jest straszne uczucie, bo przynajmniej raz na parę dni coś wyprowadza mnie z równowagi do tego stopnia, że zaczynam płakać, krzyczeć, brak mi oddechu, bluzgam na mojego męża, raz nawet uderzyłam go w twarz. Strasznie mnie denerwuje, że on idzie gdzieś na piwo, albo w ogóle wychodzi coś załatwić. Raz siostra powiedziała coś niemiłego to normalnie trafił mnie szlag, miałam ochotę jej przyłożyć. Przed ciążą nie było nigdy aż tak źle, mogłam emocje zdusić w sobie, poplakać i przechodziło. Teraz bardzo cierpię, później mam poczucie winy z powodu dziecka, ogromne wyrzuty sumienia że zraniłam bliskich i czuję straszne zażenowanie. Nieustannie się martwię tym co będzie, że nie nadaję się na matkę, że później będzie jeszcze gorzej. Prosiłam swojego lekarza prowadzącego o skierowanie do psychologa ale powiedział, że nie ma takiej potrzeby bo to hormony. Czy to możliwe, że hormony sprawiają aż taki ból? Są chwile kiedy myślę, że już gorzej być nie może, że jest bardzo bardzo źle. Mam wtedy w głowie najgorszy scenariusz i osiągam taką niewyobrażalną rozpacz że czuję że zaraz zwariuję. Boję się, że naprawdę tak się stanie. Nie wiem co mam robić.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

7

Odpowiedzi

(2010-03-20 14:56:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
nie słuchaj swojego lekarza i po prostu sama sie wybierz do psychologa.. poszukaj popytaj a nap[ewno jakis dobry sie znajdzie. Jezeli ty masz taka potrzebe to lekarz niepowinien tego lekceważyc i tłumaczyc hormonami. Wybierz sie na własna reke do jakiegos psychologa. Jezeli tego chcesz i masz taki problem to po prostu zrob to sama a na niego si enei ogladaj bo przeciez Tobie to przeszkadza i musisz cos z tym zorbić. Hormony to nie do końca wytlumaczenie skoro masz takie mocne skrajności.
(2010-03-20 18:19:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
przyszlamlodamama
Kochana czytajac To co napisalas stwierdzam jednoznacznie,ze mam to samo. Jednak tak jest od kilku tygodni poniewaz jestem w czasie roztawania sie z partnerem tak wiec moj smutek,zalamania oraz uczucie stanu depesyjnego jest tym spowodowane. Sama sie zastanawiam co z tym zrobic poniewaz tak jak i Ty mam starszne wyrzuty sumienia,ze przez moje zachowanie dziecko moze czuc to samo co ja,a to nie jest mile uczucie... :(
(2010-03-20 19:21:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Niestety życie nie jest łatwe i ciągle dzieje się coś  naprawdę bolesnego, przynajmniej u mnie. Ja wprawdzie nie rozstaję się narazie z ojcem dziecka ale też nie czuję w nim oparcia. Wręcz denerwuje się bardzo na mnie kiedy jest mi źle i najchętniej urwałby się na piwo do kolegów. Boli mnie to bo tak bardzo go potrzebuje właśnie teraz. Na początku było nam razem tak cudownie a ta ciąża zmieniła wszystko, mam wrażenie że zamiast nas łączyć to nas dzieli. Już nie wychodzimy razem do knajpek, nie robimy szalonych rzeczy. Wszystko się teraz zmieniło, czasami czuję się dla niego ciężarem. To wszysko sprawia że mam coraz większą depresję i uczucie takiej straszliwej zlości i nienawiści do wszystkiego.
(2010-03-20 19:23:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
i jeszcze dodam że mam absolutny zakaz sexu do końca ciązy, nie mogę pracować, długo spacerować, mam się nei denerwować. Czasami myślę że on mimo swoich 30 lat nie dorósł do macierzyństwa.
(2010-03-20 19:48:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
przyszlamlodamama

To niesamowite,ale mysle,czuje tak samo jak TY! U Nas rowniez bylo na poczatku wspaniale,a wrecz cudownie..  Mieslismy wiele planow..Zawsze razem...Byly i oswiadczyny,a teraz.. Wiesz czasem jak dopada mnie naparwde ciezki dzien to zadaje sobie pytanie jakby bylo miedzy nami gdybym nie byla w ciazy? Oczywiscie za pozno na takie pytania.. Teraz najwazniejsze jest dziecko ktore tak czesto daje o Sobie znac (duzymi kopniakami:) heeh Jednak bardzo zawiodlam sie poniewaz zawsze myslalam,ze okres kiedy kobieta jest w ciazy jest czyms wspanialym,a jak dla mnie jest to pelen czas stersow,nerwow oraz bolu.. Czuje sie starsznie samotna..Mam co prawda wsparcie w rodzicach,ale to nie to samo... :(

(2010-03-20 22:20:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

To dziwne że natura tak to wszystko urządziła, że nasze organizmy zamiast dodawać nam siły to jeszcze bardziej się dołujemy i martwimy w ciąży. No i ci faceci..... często kompletnie sobie z tym nie radzą. To my musimy rezygnować absolutnie ze wszystkiego w czaie ciąży, zmienia się nasze ciało, sposób myślenia, tryb życia. Każda nasza słabość jest traktowana przez społeczeństwo jako coś bardzo złego, że krzywdzimy nasze dziecko. Nie mówię tu nawet o jakimś piciu czy paleniu, co jest wykluczone ale o niektorych przyziemnych sprawach.  To my mamy problemy z pracą, często z rodziną. To my musimy wg społeczeństwa tryskać radością bo przecież stres szkodzi dziecku. To wszystko trzeba nam znosić z pokorą, spokojem i uśmiechem na twarzy.To my,przyszłe matki umieramy z niepokoju o kazdy dziwny symptom ciązy, nie sypiamy po nocach i mamy koszmary.

Natomiast panowie, ojcowie mają prawo odreagować, mają prawo się zdenerwować. Mogą być nieodpowiedzialni bo przecież oni są tylko biednymi facetami, którzy tak bardzo to wszystko przeżywają. Mój facet musi odreagować, musi się pościgać np. na motorze, napić się raz w tygodniu porządnie a codziennie strzelić dwa browarki, spotkać się z kumplem, iść na maszyny a w sobotę wieczorem wyskoczyć na jakąś imprezę. Kiedy sie sprzeciwiam to jest straszine nieszczęsliwy, nie może pojąc jak mogę być taka okrutna wobec niego,, bo przecież powinnam tryskać radością bo zostanę mamą. Wścieka się strasznie bo nie widzi nic złego w tym że on musi odreagować i to tak często. Wcześniej tak nie było, teraz z dnia na dzień jest gorzej i gorzej...... a z moją  psychiką to już w ogóle bardzo źle. No i mam te ciągle wyrzuty sumienia ze względu na dziecko i tak w kółko... nie mogę wyjść z tego doła, tak jakby coś mnie przyciskało ciągle do ziemi.

(2010-03-21 20:30:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84
Boze... moglybysmy sobie rece podac... Moj co prawda nigdzie nie wychodzi, ale zostal strasznie rozpuszczony przez zycie.. a ciaza jawi mu sie jak z reklam margaryny- ciagly usmiech i straszne szczescie.. A mi hormony zrobily sieczke z mozgu i nie cieszy mnie kompletnie nic.. Denerwuje mnie wszystko, a najbardziej to, ze zostalam sprowadzona do roli inkubatora i najlepiej gdybym o sobie zupelnie zapomniala.. Przeraza mnie, ze bede gruba? Jestem nienormalna.. Nie chce karmic piersia? Jestem potworem a on nie da mi pieniedzy na dziecko jak nie bede zachwycona faktem masakrowania wlasnych cyckow! A on przychodzi z pracy, zapala papierosa, nalewa sobie winka wyluzowany zaczyna umoralnianie kompletnie nie probujac zrozumiec co JA czuje.. Bo przeciez JA Dominika jestem teraz niewazna bo bede Matka! Wiem, ze bede matka i mam zamiar byc najlepsza matka jaka bede potrafila, ale nie uda mi sie to jak bede nieszczesliwa, z wiecznie niezadowolonym facetem, probujac sprostac oczekiwaniom innych zapominajac o sobie.. Eh.. mozna by tak jeszcze dlugo, ale nie o to przeciez chodzi.. Zeby to przetrwac mozemy liczyc chyba tylko na siebie dziewczynki- ze jedna druga wesprze, powie, ze bedzie dobrze.. Trzymajcie sie!! Caluje Was i licze, ze jakos sie wszystko pouklada..

Podobne pytania