ndt-Bobath - płacz dziecka «konto zablokowane» |
2012-11-14 23:28
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Pytanie jest do mam których dzieci były cwiczone metodą NDT-Bobath. Pierwsza nasza wizyta wyglądała w miare ok. Mała prawie nie płakała...kolejnych kilka tez. Ale to juz druga z kolei że mała najpierw robi sie czerwona z krzyku,potem sina a na koniec powietrza nie umie złapać. Mam podejrzenia co do tego że Pani rehabilitant ma kompletnie złe podejście. Robi nie które rzeczy na siłę,mała płacze ona zaczyna klaskać i jest jeszcze wiekszy płacz. Zero podejscia. Dziś juz nie wytrzymałam i mwie jej ze ona w domu w życiu tak nie krzyczala przeraźliwie i nie zycze sobie żeby dziecko na moich oczach sie sino czerwone robiło to ona mi na to że krzyczy bo nie ćwicze z nią w domu. Szlak mnie trafia bo w sumie nic po za tym żeby ja kłaść na brzuchu zrobić nie moge bo nie studiowałam takiego kierunku żeby umiec to robic w domu. Ale to jak grochem o ściane.Zrobiła nam dwa tygodnie przerwy a ja juz wiem co będzie za dwa tygodnie. Jestem skłonna to przerwać bo nie pozwole na to zeby moja mała cierpiała. Ale z drugiej strony wiem ze nie moge tylko jak opanowac jej płacz i strach? Może macie jakies pomysły bo ja już nie wiem co myslec o tym. Dodam ze ćwiczenia trwaja u ans 10 min max. i nic w sumie z tego nie ma.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

2

Odpowiedzi

(2012-11-14 23:55:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ula24
Moja córcia cieszy się na ćwiczeniach a ćwiczy 45 minut, popłakuje czasem już pod koniec bo już głodna albo zmęczona. A macie Bobath wspomagane jakąś metodą? bo moja ma i rehabilitantka ją uciska lekko ale mała na to nie reaguje nawet więc może wasza nie umie tego robić? Ja bym zmieniła rehabilitantke po tym tekście, że płacze bo z nia w domu nie ćwiczysz!!! moja zawsze mówi, że nie powie mi ile mamy ćwiczyc w domu bo są dni, że ona nie będzie chciała wiec mamy nie cwiczyc i tak było ostatnio, córce wychodziły ząbki i była marudna 2 tyg prawie nic nie ćwiczyłam a na rehabilitacji pani tylko powiedziała "będą takie dni" i cwiczyłyśmy dalej, nie miało to ŻADNEGO wpływu na zachowanie mojej córki.
A ta wasza nie daje wam cwiczen? moja opisuje mi dokładnie co mam w domu robić ale są to bardzo proste ćwiczenia i łatwe do wykonania.
A jeszcze co do tego klaskania to ona chyba jakaś jest chora! przecież wiadomo, że to może bardziej zdenerwować dziecko, nasza rehabilitantka mówi takim spokojym głosem a jak mała już zaczyna marudzić to ta jeszcze spokojniej, że juz kończy, że juz będzie jadła itp

Sorki, że się tak rozpisałam ale aż się zdenerwowałam na tą waszą rehabilitantkę:/

Podobne pytania