partner.. goshia26 |
2010-10-06 22:56
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Moze podobne pytanie juz bylo kiedys ale w formie sondy, ale chce je zadac jeszcze raz.
Czy macie wsparcie u swoich mezczyzn w czasie ciazy? czy traktuja Was szczególnie czy tak samo jak przed ciaza?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

10

Odpowiedzi

(2010-10-06 23:00:46) cytuj
u mnie nic się nie zmieniło...akurat jestem strasznie zła na niego :-(
(2010-10-06 23:07:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi
mój mąż nade mną skakał :) no raczej nad swoją córunią w brzuchu, a mnie nazywał inkubatorem
(2010-10-07 08:50:13) cytuj
Zbyt wiele się nie zmieniło. Wcześniej czułam się wspierana i teraz też się czuję. Czasem oczywiście chciałabym być traktowana jak dziecko ;) Ale mąż najwyraźniej nie chce mnie traktować jak bym była niepełnosprawna i tam gdzie sobie radzę, on się nie wtrąca.

Pomaga ubierać butki, wychodzić z wanny, nosić zakupy oczywiście, masuje nogi, podnosi z kanapy :) - takie drobiazgi w sumie.

Najważniejsze dla mnie jest to, że uczestniczy we wszystkich przygotowaniach, zakupach, podejmowaniu decyzji... czyta książki, pyta, rozmawia, dzieli się obawami, pyta o moje.

Prawdziwa "próba" to chyba dopiero będzie sam poród. To jest dopiero wysiłek dla partnera :)
(2010-10-07 10:06:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi
Widze ze sie stara :) dzwoni czesciej z pracy, pyta jak sie czuje, wieczorami jak nie jest bardzo zmeczony to robi mi masaz, w niedziele mowi zebym sie polozyla i odpoczela a on robi mi sniadanie do lozka, czasem obiad :) jak widzi ze chcialabym troche ciszy w domu, to zabiera corke na spacer lub do ktorejs babci z nia jedzie a ja moge wtedy zamknac sie w swojej "samotni" i ukladac puzzle (takie moje male hobby) :)
Wiem ze chcialby wiecej mi pomagac, ale ciezko pracuje po 12-14godzin i tez nie ma sily.. staramy sie wspierac nawzajem i to jest fajne :)
(2010-10-07 10:44:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniafrania22
mój mąż troszke sie zmienił jest bardziej troskliwy
(2010-10-07 12:20:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
Mój partner niestety wyjechał, ale jak jest, to...różnie z tym bywa...czasem podejmie za mnie jakiś obowiązek (np zmywanie naczyń), a czasem "udaje że nie widzi" lub mówi: "zostaw to, ja to zaraz zrobię" i stoi tak pół dnia. Na pewno tacha za mnie zakupy i inne ciężary jak jest z nami :)
(2010-10-07 12:40:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kangusia15
na pocztaku bylo zle;/ w ogole nie traktowal mnie jak ciezarnej;/;/ ale od ok 6-7 miesiaca cos sie w nim zmienilo... zdal sobie sprawe ze pod serduszkiem mam jego Zuzie;)
(2010-10-07 13:50:47) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84
Nas oboje ciaza tak wystraszyla, ze przez pierwsze 5 miesiecy klocilismy sie niemilosiernie i juz zupelnie powaznie podjelismy decyzje o rozstaniu.. Szczesliwie w Swieta Wielkanocne stal sie cud, zaczelismy byc dla siebie mili i tak sie nakrecilo, ze do tej pory nie mozemy przestac sobie slodzic :) Szczegolnie duzo zawdzieczam mu w ostatnich dwoch miesiacach ciazy, kiedy wszystkiego sie balam, ciagle plakalam, bylam zalamana tym co mnie czeka, wygadywalam bzdury n/t zostawienia dziecka w szpitalu, a on to wszystko cierpliwie znosil, sluchal i pomagal.. Nie wiem czy przeszlam bym przez to bez niego..
(2010-10-07 21:19:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolincia
no wspiera, potrafi być wspaniały :) ale czy duzo się zmienił to ciężko powiedzieć, bo od zawsze robił mi rano śniadanko, otwierał drzwi, nie pozwalał żebym nosiła coś cięższego itd. No czasem to tak mnie zdenerwuje że urwała bym mu głowę ale może to przez hormony nie wszystko rozumiem tak jak trzeba i się denerwuję :)

Podobne pytania