TAK - ginekolog NIE- rodzinny
Mam na mysli w praktyce a nie jak sie powinno. Jak wiadomo, ginekolodzy baaaardzo rzadko przeprowadzaja badania krwi itd zanim wypisza recepte na tabletki. Nie raz spotkalam sie z opinia ginekologa " jakie Pani chce?". No i ok. Ale...ja byłam kiedys po pierwsze tabl u ginekologa( bo uznałam,ze to logiczne) i powiedzial " jak pani dalej recepty bedzie chciala to do rodzinnego mozna z tym isc". Ale jesli mialam przerwe, i chce isc znów " ten pierwszy raz" po pierwsze opakowanie tabletek (innych niz kiedys) to...do rodzinnego czy ginekologa? Niby rodzinny- skoro moze "kontynuowac" recepty, ale tez moze odeslac do ginekologa " w celu dobrania nowych tabletek" a on przeciez nie zrobi i tak tych badan... Na nfz do gina sie czeka dluuzo,a do rodzinnego od reki.
Ja mam skrupulatną Panią gin.która za nim mi przepisała tabletki skierowała na badania hormonane, próby wątrobowe i USG piersi. I dobrze,że tak zrobiła bo ja chciałam wtedy plastry,które w moim przypadku absolutnie nie powinam stosować.
Według mnie lepiej iść do gin on lepiej dobierze, a nie wiadomo czy te co kiedys stosowałaś bedą teraz organizmowi odpowiadać.
Do tego u mnie nie ma mozliwości by internista przepisał pigułki...
