tesciowa vs synowa klaudiulek |
2011-10-30 19:48
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Czy godzilybyscie sie na taka sytuacje ze wasz maz w konflikcie matka-zona bierze strone matki mimo iz wina lezy po jej stronie i to ona knuje intrygi, maci? I wierzyl w kazde jej slowo bez zastanowienia raniac tym samym Was? Nie wiem czy to kwestia tego ze maz jest jedynakiem, czy po prostu boi sie matki.. Znacie takie przypadki, ze malzenstwo rozpadlo sie z winy tesciowej? Bo mi juz rece opadaja i pewnego dnia miarka sie przebierze:/

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

10

Odpowiedzi

(2011-10-30 20:22:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listek51
Kochana jeżeli bardzo zależy ci na swoim mężczyźnie musisz być hytrzejsza od teściowej w moim przypadku było bardzo podobnie ale mój mąż nie wierzył każdemu słowu mamusi dlatego uciekliśmy od dniej całe 2000 km i w końcu harmonia i spokój.
(2011-10-30 20:24:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sambrina
Czytam i wnioskuje ze wiekszosc synowych ma tesciowa -na tesciową i slonce patrzec nie mozna:P Znam to moje małzenstwo rozpadło by sie przez nia z poczatku bylo ciezko ale na szczescie mąż sie opanował i ustawił ja do kąta.Nie rozmawiamy z nia juz rok nawet swojej wnuczki nie wiedziala a ma juz pol roczku:( ale ciesze sie ze wreszcie nie wchodzi w moje zycie z swoimi brudnymi butami! Trzeba jasno wytlumaczyc gdzie jej miejsce!
(2011-10-30 20:29:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Moja teściowa rozwaliła poprzednie małżeństwo mojego męża. Wprowadzili się do jej domu i to był ogromny błąd bo baba dosłownie tyranizowała swoją synową. Teraz ta sama baba mieszka u nas bo bawi moje dziecko. Nie mam wyjścia i muszę to znosić ale nie ma takiego dnia abyśmy się przez nią nie kłócili. Mimo, że robi mi przysługę opiekując się moim dzieckiem to szczerze jej nienawidzę. Fatalnie się opiekuje małym, daje mu do jedzenia głównie bułki, ciastka i inne gówno, oblizuje jego smoczki, nie myje rąk po wyjściu z w.c., nie używa chusteczki do nosa, jak mały śpi to potrafi nawet 3 godziny siedzieć nieruchomo w fotelu ale nawet przez myśl jej nie przejdzie aby cokolwiek ogarnąć. Nigdy nic nie robi, nie dołożyła się ani grosza do naszego wspólnego życia, mimo że mieszka z nami, je na nasz koszt, bilety też jej kupuję... Jest wiecznie obra
Jak wraca do siebie na wieś to obrabia mi dupę po całej rodzinie męża. Wiem, bo przyjaźnię się z żoną brata męża i wszystko mi mówi...
Z mężem się nieustannie kłócę przez nią a on ZAWSZE jest po jej stronie. Ostatnio mu nawet w złości powiedziałam, że jego mamuśka to mogłąby czasami wodę po sobie spuścić w toalecie albo ziemniaki obrać raz na miesiąc na obiad a nie tylko czeka na gotowe aż ja wrócę, kupię i zrobię!!! To się obraził na mnie na tydzień!!!

Ufff również się wyżaliłam...
(2011-10-30 22:13:55) cytuj
Tak was czytam i szczęściu własnemu nie wierzę! Miałam już 2 teściowe(znaczy się druga nadal w użytku) i żadna nie wchodziła mi w drogę ani nie krytykowała! Obecna uważa mnie wręcz za najlepszą żonę dla swojego synusia i wpatrzona jest we mnie jak w obrazek! Ale nie oszukujmy się ja jak potrzeba to ryja rozdzieram i jest spokój. Jak na razie (7lat) nie miałam spięcia z nowa teściową, ale to dlatego bo kobitka jest z tych strachliwych i ugodowych. Wszystkim które mają zołzowatą teściową życzę dużo cierpliwości i pamietajcie: Kiedyś stara musi umrzeć!
(2011-10-30 23:30:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera
Hehe, faktycznie kiedyś musi umrzeć :D
Tak sobie myślę, teściowa to też temat rzeka, tak mnie zastanawia czy relacje teściowa - synowa, czy może raczej odwrotnie to mają w ogóle szanse bycia fajnymi.
Weźmy- moja teściowa, kobieta uległa, schodzi z drogi, a jednak wkurza mnie jak nie wiem, zachowuje się jaka mała rozkapryszona dziewczynka, ma problem do nas przyjechać, ciągle obrażona, ale oczywiście jak się odezwać, to nie nie, ona się nie gniewa, no skądże... A ciągle tylko przyjedźcie i przyjedźcie, ale ona to nie... No i opowiada bajki jak to za wnukiem tęskni, ale nie wejdzie, choć jest w mieście nie raz kilka razy w tygodniu i ma do nas 10 min drogi.
Ech, mogłabym tak długo.... Ja na szczęście nie mam tej przyjemności mieszkania z teściową, a i tak jestem chora jak tam jedziemy.
Na moje szczęście mąż uważa, że "czas mamy już minął" i choć ciągnie do domu jakoś udaje mi Go się stopować.

A co do małżeństw... to już nie jedno się rozpadło przez "kochaną mamusię". Ja wiem, że nie jest to łatwe, ale mężusiowi to trzeba uzmysłowić, że to Tobie "ślubował" nie mamusi :) bo "opuści człowiek ojca i matkę..." poważny błąd popełnia ten kto się do tego nie zastosuje.
(2011-10-31 01:16:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tosia1
Wydaje mi sie ze to przez to ze jest jedynakiem jest zżyty z mamusią jak cholera i tu jest problem znam kolezanke która tez jest związana z jedynakiem i tez ciągle sie kłócą nic mu nie pasuje a to mamusia lepiej gotuje a to mamusia to a to tamto sramnto i tak w kółko a jak sie posprzeczają to oczywiscie mamusia ma racje nie dziewczyna.Współczuje ci kochana moim zdanie powinnas postawic sprawe jasno albo ty albo mamusia!
(2011-10-31 06:25:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20
U nas może nie jest aż tak ostro ale też kłóciliśmy się przez jego rodziców z którymi mieszkamy. Nie wnikajac już w szczegóły pewnego dnia miarka się przebrała. Teściowa wyrwała mi dziecko z rąk mimo iż ja mówiłam że nie ,teraz ja go trzymam. On stwierdził że zrobiłam przykrość jego mamusi.Powiedziałam mu krótko"Jak Ci się nie podoba to spier**alaj i daj mi żyć spokojnie. Żyj z mamusią i tatusiem" Od tamtej pory spokój, on wie że ja nie rzucam słów na wiatr. A za miesiac wyprowadzamy się na swoje wiec teściowa pójdzie w odstawkę:)
(2011-10-31 06:39:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dycia183
Oj tak. Mój mąż tez jest jedynakiem. Na poczatku tanczyl tak jak mamunia mu zagrala, wkurzalo mnie to strasznie. Powiedzialam raz, drugi i za trzecim powiedzialam, ze albo ja albo mamusia i wyprowadzilam sie na kilka dni do rodzicow. Przestraszyl sie, ze nie zartuje. Potem wróciłam do domu, oczywiscie po jego ogromnych staraniach. Zmądrzal, zrozumial jak powinien zachowywac sie maz i teraz trzyma zawsze moja strone. Moj tez chyba bal sie matki, ale wytlumaczylam mu ze nie jestesmy od niej wogole zalezni i nie musi jej we wszystkim przytakiwac. Minęło od tego czasu juz 1,5 roku i jest wszystko ok.
P.s. znam wiele malzeństw, które własnie dzieki tesciowej sie rozpadly. Porozmawiaj z mezem, bo bedzie coraz gorzej jak pozwolisz na takie zachowanie.
(2011-10-31 08:07:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
klaudiulek
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi i zazdroszcze tym, ktorych tesciowym sie nie chce Was odwiedzic albo mieszkaja setki km od Was, bo u mnie jest na odwrot:/ I tym ktore maja Normalna tesciowa, juz nie mowie ze ma mnie chwalic itp, wystarczy ze bylaby w porzadku wobec mnie..

Podobne pytania