wieczorna chimera gdy trzeba iść spać stokrotka1992 |
2017-10-30 16:10
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dziewczyny może któraś z Was zna sposób na nasz problem. Co wieczór gdy przychodzi pora usypiania Nikoś wpada w szał. Jest kąpanie przewijanie butla, (bo niestety walkę karmienia piersią przegrałam najprawdopodobniej z powodu późnego przystawienia dziecka do piersi w szpitalu i wklęsłych brodawek i chowających się sutków). i gdy już myślimy, że mały przysnął i chcemy go odłożyć do łóżeczka jest krzyk (chociaż w dzień i jak się już go uśpi to śpi normalnie). przed dwie godziny od nakarmienia jest walka z uspaniem. próbowaliśmy już chyba wszystkiego. najlepiej by było żeby spał na rękach... ale z powodu swojej wagi 10 minut to już opadają ręce. chociaż przez pierwszą godzine i na rękach jest problem. Poradźcie coś bo nie przetrwam kolejnego takiego usypiania nieraz już sama zaczynam płakać jak słysze że płacze dlatego partner go usypia wtedy żeby maluch tego nie odczuł. Zaznacze że Nikoś nie jest przegrzany nie ma kolki brzuszek miękki i z mlekiem też nie ma problemu... POMOCY czuje się beznadziejną mamą...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

20

Odpowiedzi

(2017-10-30 17:51:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Współczuję.. :* na pewno jesteś dobrą mamą, gdyby tak nie było to byś tu nie pisała o rady. Nie bardzo wiem co Ci poradzić, u mnie tak było kilka razy ze starszym synem. Jak był malutki to zdarzały się takie sytuacje, darł się w nieboglosy, nic go (raczej) nie bolało, nie znałam przyczyny jego płaczu. I wtedy pakowalismy go do fotelika i jeździliśmy po mieście. Usypiał w ciągu 10minut . Tylko to mi przychodzi do głowy...
(2017-10-30 18:19:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stokrotka1992
Mi się dziś w dzień udało uspać go w wózku ale jak go się wyjmie i zaniesie do łóżeczka jest krzyk znowu. a wnoszenie i znoszenie wózka z parteru na pięto i mi się nie uśmiecha.
(2017-10-30 18:40:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Probowaliscie z suszarką? Chyba nawet jest na YouTube
(2017-10-30 19:58:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evvka84
Probowaliscie z suszarką? Chyba nawet jest na YouTube
Moj mlodszy ma 1.5 roku i co noc suszarka chodzi. Od urodzenia. Mam aplikacje w telefonie. Gdy mi sie w nocy wybudza i nie może zasnac to wlaczam apke i ustawiam na 30 minut zeby cala noc mi nie chuczalo. I za jakis czas znow. I tak cala noc.
(2017-10-30 21:28:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stokrotka1992
Próbowaliśmy otulania, dźwięku suszarki szumisia kołysanek melodyjek odkurzacza nawet bo mamy dość cichy. i nic. dziś znowu trwa już wojna prawie dwie godziny. przez pierwsze pół godziny od zaśnięcia rzuca się tak jakby mu się coś złego śniło i pomiałkuje tak bardziej w strachu. dopiero jak mocniej uśnie jest to śpi ale do tego daleka droga. ręce już mi dosłownie opadają. jutro kończy dwa tygodnie a dziś mi spał raz 3 godziny, drugi raz 3 i takto nic więcej. i do tej pory szaleje.
(2017-10-30 21:44:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Jeśli jest taki malutki to samo niebawem minie, noworodki niestety mają takie zachowania i grunt to nie zwariować. Ja non stop nosilam mojego na rękach bo nie chciał leżeć, względny spokój był dopiero jak się nauczył siedzieć. A nie możecie go wozić po mieszkaniu w wózku? Mysmy sie tego też czasem chwytali, a szwagier woził syna w samochodzie po okolicy bo tam od razu zasypiał ;)
(2017-10-31 06:12:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Mieliśmy ta samą walkę kilka tygodni z naszą Dorotka :( u nas było zasypianie tylko przy cycku i jak tylko próbowałam ja odłożyć to koniec wszystkiego, krzyk w nieskończoność. Błędem było że znów ja podnosiłam jak tylko zaczynał się krzyk. Nie chciałam żeby zdzierała gardelko. Niestety Dorka na starcie już miała 4700. Dostałam zwyrodnienia i dyskopatii, zakaz dzwigania. I się zaczęło. Zaczęłam od książki wspaniałej, karmiłam cycem i czytam TRACY HOGG JEZYK NIEMOWLĄT. Ta książka pomogła mi odstawić Dorke do łóżeczka. Walka trwała ok 2 tygodnie mojego płaczu ale i wytrwałości,. Karmiłam, kiedy zasypiała odkładałam. Ona w krzyk, a ja nie podnosiłam jej juz, tylko byłam przy niej, głaskałam po główce, trzymałam za rączkę (dziecko wie wtedy że mama jest, bo krzyk często bierze się z lęku separacyjnego, który się pojawią u noworodka, niemowlaka) i śpiewałam. A ona krzyczała. Ja plaklaam. Ale glaskam i trzymam. Nie wolno w chwilach takiego wielkiego krzyku zostawiać niemowlaka samego , ale nie można też 24/7 nosić. Więc byłam przy niej, i ona się uspakala na początku masz rację po 2 h, następnego dnia,po 1.5, az zaczęła się uspakajac po 20 min, i odrazu już potem zasypiac. To jedna z technik opisana w książce. Warto przeczytać. Dużo z niej wzięłam dla nas. Kochana to będą trudne dni, ale jeśli u was wynika ten płacz z potrzeby bliskości, a nie choroby czy bólu, to przy waszej konsekwencji się uda! Powodzenia. Głowa do góry! Napewno będzie lepiej!! :* Jesteś napewno wspaniałą mamą. Tylko po prostu uczysz się wszystkiego! :*
(2017-10-31 07:42:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Mieliśmy ta samą walkę kilka tygodni z naszą Dorotka :( u nas było zasypianie tylko przy cycku i jak tylko próbowałam ja odłożyć to koniec wszystkiego, krzyk w nieskończoność. Błędem było że znów ja podnosiłam jak tylko zaczynał się krzyk. Nie chciałam żeby zdzierała gardelko. Niestety Dorka na starcie już miała 4700. Dostałam zwyrodnienia i dyskopatii, zakaz dzwigania. I się zaczęło. Zaczęłam od książki wspaniałej, karmiłam cycem i czytam TRACY HOGG JEZYK NIEMOWLĄT. Ta książka pomogła mi odstawić Dorke do łóżeczka. Walka trwała ok 2 tygodnie mojego płaczu ale i wytrwałości,. Karmiłam, kiedy zasypiała odkładałam. Ona w krzyk, a ja nie podnosiłam jej juz, tylko byłam przy niej, głaskałam po główce, trzymałam za rączkę (dziecko wie wtedy że mama jest, bo krzyk często bierze się z lęku separacyjnego, który się pojawią u noworodka, niemowlaka) i śpiewałam. A ona krzyczała. Ja plaklaam. Ale glaskam i trzymam. Nie wolno w chwilach takiego wielkiego krzyku zostawiać niemowlaka samego , ale nie można też 24/7 nosić. Więc byłam przy niej, i ona się uspakala na początku masz rację po 2 h, następnego dnia,po 1.5, az zaczęła się uspakajac po 20 min, i odrazu już potem zasypiac. To jedna z technik opisana w książce. Warto przeczytać. Dużo z niej wzięłam dla nas. Kochana to będą trudne dni, ale jeśli u was wynika ten płacz z potrzeby bliskości, a nie choroby czy bólu, to przy waszej konsekwencji się uda! Powodzenia. Głowa do góry! Napewno będzie lepiej!! :* Jesteś napewno wspaniałą mamą. Tylko po prostu uczysz się wszystkiego! :*
U nas nie było problemu w nocy tylko w dzień. Nie chciał leżeć w wózku ani łóżeczku, w wieku 3,5 miesiąca przelozylam go do spacerówki bo nie chciał płasko leżeć. ja jestem jednak zwolenniczką noszenia bo u nas bylo tak że jak te 3 miesiące minęły i go nosiłam to potem już nigdy nie musiałam go nosić. Faza, lęk separacyjny minął i dziecko się uspokoilo. Wiadomo że w nocy jest trudniej, zwłaszcza że ciężki i nie można go nosić, jedyna nadzieja w tym że takie fazy u dziecka nie trwają długo. Współczuję, trudno mi sobie wyobrazić że dziecko płacze przez dwie godziny...
(2017-10-31 08:09:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Agatko. U nas to było i w dzień i w nocy. Ale gorzej w dzień. Przy każdej próbie odłożenia do łóżeczka. Nie było tak od początku to się zaczęło, jak miała Dorka miesiąc, lub dwa. Wiem że różne są sposoby. Są bujaczki, kołyski, wózek itp, my mieszkaliśmy wtedy w maleńkim pokoiku, i tam było łóżko, łóżeczko, szafa i fotel do karmienia, kawalerka nie miałam możliwości mieć wózka, kołyski nic. Ale u nas udało się właśnie tak jak wcześniej pisałam. ;) Ps. może Nikos się boi, wieczór, ciemno itp, może coś go przestraszyło? Nie doczytałam wcześniej że problem dotyczy głównie wieczora..
(2017-10-31 08:12:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Ps. Agatko. Ja też jestem zwolenniczką noszenia ;) ale uwierz mi mając problemy z wypadającym dyskiem sama siebie nie mogłam wtedy podnieść z łóżka, mąż mnie podnosił, córkę wyciągałam za ciuszki, paraliże moje sprawiały, że nie mogłam się ruszyć, podnieść, zmienić pozycji. A co dopiero nosić dziecko. U nas wlasnie ta nauka leżenia zasypiania Dorki w łóżeczku wynikała z tego że już nie mogłam jej nosić więcej.

Podobne pytania