zawiodłam się na avencie, prezent dla mamy to ściema laurette |
2014-08-04 20:56
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

kupiłam dzisiaj zestaw avent - laktator i w prezencie kosmetyczka dla mamy z produktami o wartości 90 zł, zamiast wpierw sprawdzić ceny w necie zapłaciłam 130 zł, a w domu okazało się, że krem na brodawki, który wygląda na pudełku jak w tubce jest mini mikro próbką 3 ml taką w saszetce o wymiarach 3cm na 2 cm, czyli według mnie darmowa, a osłonki można kupić za 24 zł, pojemnik do mleka za 5 zł, smoczek za 6,30 zł a adaptor za 10 zł. Tak więc nieco ponad 45 zł prezenciki. Biorąc pod uwagę, że laktator z butelka można kupić już za ok 83 zł to po dodaniu kwoty prezentu całość wynosić może ok 128-130 zł, a więc tyle ile zapłaciłam. Jasne, że to moja naiwność i nie mam pretensji - trzeba było sprawdzić, ale uważam, że taka znana firma nie powinna tak robić. Poza tym z tym kremem to normalne kłamstwo, zdjęcie co innego pokazuje. Tak więc drogie mamusie nie polecam, bo może nawet taniej kupicie niż ja, a prezentu za 90 zł nie widać, no chyba że to ta sama kosmetyczka tyle warta - 90 zł :-)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

4

Odpowiedzi

(2014-08-05 23:30:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marisha
No wiesz, wszystkie rzeczy dla dzieci kosztują, ale w zestawach chodzi raczej o to, żeby wszystko mieć pod ręką, a nie martwić, że się o czymś zapomni ;) Jak kupowałam rzeczy do wyprawki, to wolałam raczej wszystko wziąć już u jednego sprzedawcy, albo właśnie takie gotowe zestaw brałam, bo tak było po prostu szybciej i jakoś poręczniej. Nie sprawdzałam cen każdego produktu po kolei, ale zakładam, że jakby to policzyć z kalkulatorem w ręku, nie zawsze moje zakupy to była sprzedaż okazyjna ;) Zestaw to zestaw - dla mnie przede wszystkim oszczędność czasu.
P.S. Taka ilość kremu moim zdaniem w zupełności wystarcza, o ile on jest dobrej jakości. Przecież smarujesz nim tylko sutki :) To trochę tak jak z dobrym kremem do rąk, jak jest lepszy, to wolniej schodzi ;)
(2014-08-06 10:34:23) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
laurette
jak może krem wystarczyć, skoro to mini próbka jednorazowa?
(2014-08-13 20:41:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marisha
To może jeszcze wspomnę, że mi się ten krem przydał w drugiej dobie po porodzie. Jak miałam z początku nawał pokarmu i zaczynałam karmić, to dość szybko od podawania cyca popękały mi sutki. I jeszcze do tego zrobiły mi się takie mikro odparzenia (piekące bąble). Wtedy wspomniany kremik okazał się prawdziwym wybawieniem... Przyniósł ulgę, porządnie nawilżył i wyleczył te ranki na brodawkach. A wszystko w... 2-3 dni! Potem już się nim nie smarowałam, bo kłopoty były tylko na początku, jak zaczynałam karmić małą i ciało musiało się "przyzwyczaić" :) Niby tego kremu dużo nie jest, ale przy rozsądnej warstwie wystarczy go na bank na taką przyspieszoną kurację doraźną :) Potraktowałabym go raczej jako ratunek w chwili kryzysu niż coś do regularnego stosowania przez cały okres karmienia. Oczywiście w trakcie "leczenia" mleko odciągałam laktatorem, ale z aventową dojarką polubiłam się od pierwszego razu (żadnych tu przygód nie miałam). Swoją drogą, skąd ten pesymizm? Może nie będziesz miała żadnych problemów z brodawkami i karmieniem? Wtedy kremik w ogóle ci się nie przyda. I tego Ci życzę, bo popękane brodawki to nic przyjemnego :/
(2014-08-13 22:15:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
laurette
to nie pesymizm, tylko złość, że na obrazku tubka, a w pudełku mini próbka, płaski kwadracik, poza tym z pewnością będę miała osłonki więc raczej mała nie poniszczy brodawek, bo mam je mega wklęsłe

Podobne pytania