Ciąża po poronieniu... nadzieja |
2008-10-06 14:12
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Witam Was wszystkie. Chciałabym nawiązać kontakt z mamusiami,które straciły swoje maleństwa. Chodzi mi głównie o to jak Wam szło dalsze planowanie dziecka...Bałyście się? Robiłyście badania po poronieniu? Po jakim czasie starałyście się o kolejne dziecko? Może któraś z Was musiała wykonywać badania genetyczne? Jeśli tak to jak one wyglądają? Sporo tych pytań. Mam nadzieje że któraś z Was się odezwie... Wiem to ciężki temat...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

12

Odpowiedzi

(2009-02-23 16:46:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nadzieja
Dziękuje Wam kochane za słowa wsparcia...:-) Pozdrawiam Was gorąco. Czekam na mój promyk nadzieji...Wierzę że się uda, prędzej czy później.
(2009-02-23 20:04:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goyam
Ja poroniłam pierwszą ciąże 9 lat temu:( u nas wszystko z dzidzią było raczej oki... niestety w 18 tc pękł mi worek owodniowy i zaczęły wyciekać wody płodowe. Dzidziuś był za mały aby go ratować więc niestety się nie udało. Strata ogromna mnustwo pytań dlaczego, dodatkowo w ciąży od samego początku miałam krwawienia więc zaczęłam obwiniać siebie że może za mało leżałam itp... długo nie mogłam się pozobierać, a mówienie czy otwarte pisanie o tym udało mi się dopiero rok temu czyli aż po 8 latach... W drugą ciąże zaszłam ponad 6 lat temu (mam cudną córczkę) i najgorszy był przełom 18 tc bo ciągle się bałam ze to się może znowu wydarzyć. Miałm cudną opiekę w Poradni Patologii ciąży i wszystko się udało. Teraz jestem w 16 tc... fakt że ciągle w głowie są wspomnienia i pamięć 18 tygodnia... ale zamartwianie się nic nie da i wciąż powtarzam sobie że MUSI mi się znowu udać, bo to ma być braciszek dla mojej córci.

Podobne pytania