Cóż począć z tym fantem? wabik |
2012-10-26 22:04
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Nie wiem co zrobić, bo sytuacja jest dość delikatna. Chodzi o to, że mam już całą wyprawkę, jako ostatni zamawiałam zestaw z łóżeczkiem, który jest już w drodze. Całą wyprawkę kupiłam samiuteńka, a z łóżeczkiem sprawa była taka, że rodzice mojego chłopaka zobligowali się zapłacić za nie w formie prezentu. Mieli mi dać na nie pieniądze już we wrześniu, ale że tego nie zrobili w końcu się wkurzyłam, 2 tyg temu sama zamówiłam i zapłaciłam ze swoich, bo zwyczajnie się bałam, że urodzę i nie będzie gdzie dziecka położyć. Mama mojego chłopaka (odkąd faktycznie to łóżeczko zostało zamówione) co chwile mi mówi, że jutro mi wyśle, że później, że dostanę na pewno itd. Dni mijają, a ja nie mam nic na koncie od nich.
Wychodzę z założenia, że dziadkowie, to dziadkowie, a nie rodzice i mogą, ale nie muszą kupować dla wnuków. Tylko, że jeśli już ktoś coś obiecuje, to chyba powinien dotrzymać słowa, a nie robić z kogoś idiotę i przeciągać go z dnia na dzień. Gdybym wiedziała, że z własnej kieszeni będę musiała zapłacić, to inaczej rozplanowałabym swoje wydatki w tym miesiącu. Zanim poszłam na L4 pracowałam na 1/2 etatu, więc zapłacenie za ten zestaw pochłonęło połowę moich miesięcznych funduszy. Wiedząc, że tak będzie po prostu przyoszczędziłabym i nie zostałabym tak jak teraz - bez pieniędzy do czasu następnego przelewu z ZUSu. ;/
Wkurza mnie to strasznie, bo czuje się przez nich olana. Przecież nawet gdyby nie mieli kasy, to wystarczyłoby zadzwonić i powiedzieć, że jednak chwilowo nie mają i że dołożą się później, a nie tak zwodzić. ;/ Mój A. też się zdenerwował, że niepotrzebnie obiecali i po wypłacie ma mi oddać zamiast nich te pieniądze, ale tak czy siak uważam, że niefajnie postępują względem mnie.
Waszym zdaniem powinnam się do nich zwrócić z przypomnieniem czy po prostu zrobić z tego nauczkę na przyszłość i przestać liczyć na ich ewentualną pomoc? W zasadzie nie wiem czy umiałabym zadzwonić i się prosić o pieniądze. ;/ Nie wiem co robić, bo to w końcu moi przyszli teściowie. Nie chcę do nich chować jakiejkolwiek urazy, ale z drugiej strony nie wiem czy dam radę udawać, że mnie nie wkurzyli. Jak myślicie? Olać to? Wiem, że to się może wydawać drobiazgiem, ale mam wrażenie, że jeśli teraz dam się tak traktować, to później nie będzie lepiej.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

13

Odpowiedzi

(2012-10-26 22:08:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika0209
umiesz liczyć , licz na siebie ! ;) Ja bym się nie upominała...
(2012-10-26 22:09:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mycha390
Jesli tesciowie Tobie obiecali pomoc w formie kupna lozeczka to powinni slowa dotrzymac ale skoro nie wywiazali sie z obietnicy to ja bym to zostawila i miala nauczke na przyszlosc bo mysle ze nie ma sensu klocic sie o drobiazgi tego typu.......a tym bardziej skoro chlopak oboecal Tobie oddac cala kase na wyplate...pamietaj jednak by w przyszlosci miec respekt do tego co mowia;);)
(2012-10-26 22:10:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
akjam
W zyciu bym sie o nic nie upominala!!!
Jak cos uslyszysz kolejny raz,powiedz milo i uprzejmie''Ja juz lozeczko sama kupilam'' i tyle..
Dziwi mnie tylko gdzie w tych wszystkich twoich wydatkach jest ojciec dziecka??
(2012-10-26 22:12:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lepiorek
ja bym sie nie upomniała.moi tesciowie tez nam zlote gory obiecali ale ja powiedzialam ze od nikogo nic nie chce...jak beda chcieli to cos kupia,jak nie to nie a nie tak ze obiecuja i potech g*wno.
(2012-10-26 22:12:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax
ja tez bym sie nie upomniała i wiecejnic od nich nie chciała nawet jakby wciskali w rece ..zawsze bym mówiła ,ze nie trzeb akupie sobie sama..zreszta tak robie:)
(2012-10-26 22:14:23) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paralia
raczej sie nie upominaj, na przyszlosc juz masz nauczke ze nie ma co na nich liczyc. a swoja droga, skoro Twoj A. pracuje to daczego on nie daje na wyprawke? u mnie praktycznie kazda rzecz kupil K. ja jakies pojedyncze bo nie pracuje. i o nic go nie musialam prosic bo on wie ze to jego obowiazek kupic wyprawke
(2012-10-26 22:42:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vanilia
moja teściowa też nam nie jedno obiecała a póki minęły 2 lata i po jej obietnicach ani widu ani słychu... Wiadomo nie muszą kupować ale skoro się zadeklarowali to miło by było by dotrzymali słowa... cóż... najwidoczniej tyle to słowo jest warte;) nie upominaj się, bo szkoda nerwów i czasu.Ewentualnie można odpowiedzieć" dziękuję ale już sama kupiłam".
(2012-10-26 22:56:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miliaer
Nie upominaj się. Pokaż ze dajesz sobie bez nich radę. Ale niech potem się nie dziwią, ze nie będziesz dla nich przyjemna.
(2012-10-26 22:57:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marta79lada
umiesz liczyć , licz na siebie ! ;) Ja bym się nie upominała...
otóż to ! :)
(2012-10-27 09:37:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
...bo liczą się czyny, nie słowa... :]

Musisz przeboleć stratę, niestety. Wiem, że nie łatwo to zrobić, kiedy człowiek jest poukładany i uczciwy. Ale cóż...są ludzie i taborety.

Podobne pytania