Czy dawałyście radę się ruszać podczas bóli na porodówce? marta132 |
2013-08-01 20:15
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Moja położna wciąż powtarza ruch,ruch i jeszcze raz ruch! żeby absolutnie nie leżeć bezczynnie tylko aktywnie uczestniczyć w porodzie.Wykonywać ćwiczenia na piłce,ruszać biodrami,spacerować itd.Tak się właśnie zastanawiam po wysłuchaniu historii mojej znajomej na którą podobno nakrzyczała położna kiedy ta się położyła na chwile bo ból był już nie do wytrzymania i nie była w stanie zrobić czegokolwiek.Czy takie ćwiczenia jakoś łagodziły wam ból? czy kiedy już bardzo bolało zaciskałyście zęby i ćwiczyłyście dalej czy dałyście spokój?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2013-08-01 20:17:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986
Jak przeszłam na salę do porodów rodzinnych i położyłam się na łóżku to już nawet nie myślałam o wstawaniu. Baaa nawet o przekręceniu się na drugi bok lub plecy :) W moim przypadku ruch i prawidłowe oddychanie nie pomagało. Nie ruszałam się praktycznie w ogóle bo nie dawałam rady, a o oddechu nawet nie myślałam. Po prostu się nie dało :)
(2013-08-01 20:33:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka
Jak przeszłam na salę do porodów rodzinnych i położyłam się na łóżku to już nawet nie myślałam o wstawaniu. Baaa nawet o przekręceniu się na drugi bok lub plecy :) W moim przypadku ruch i prawidłowe oddychanie nie pomagało. Nie ruszałam się praktycznie w ogóle bo nie dawałam rady, a o oddechu nawet nie myślałam. Po prostu się nie dało :)
Miałam dokładnie tak samo. W zyciu nie dałabym rady sie ruszac z oddychaniem tez był problem.
(2013-08-01 20:38:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lilith
Ja nawet nie miałam kiedy ćwiczyć ;p Przyjechałam na porodówkę, pod ktg na sale na 5 min i już biegłam bo parte miałam. Więc ruszać mi się nie kazali, bo nie było kiedy :)
(2013-08-01 20:44:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lusia203
Powiem ci tak.....co porod to inaczej i u mnie wlasnie tak bylo,a rodzilam juz cztery razy i przy drugim porodzie ruszalam sie ,ze tak powiem do ostatniej chwili,bo na porodowke przyjechalam juz z pelnym rozwarciem,podczas boli: dzwonilam do meza ze ma przyjezdzac z pracy bo rodze,pakowalam sie bo nie bylam jeszcze gotowa,mylam sie,biegalam po calym domu sanikowana,bo bole ciagle sie nasilaly a ja jeszcze w domu....do szpitala wiedzie droga pelna zakretow jak na karuzeli,wiec tez mnie niezle "wyuszalo" wiec szyjka otwierala sie bardzo szybko i powiem tylko tyle ze gdyby nie przymus to ne wiem czy bym sie ruszala,bo np. czwartego maluszka jak rodzilam to nie dalam sie nawet dotknac,lezalam na boku i probowalam oddychac zeby maluszek byl dotleniany

jak widzisz jest z tym roznie,jedno jest pewne,...RUCH PRZYSPIESZA ROZWIERANIE SZYJKI: ale nie kazda kobieta jest w stanie sie poruszac przy tak silnych bolach!
A ta polozna od twojej znajomej to powinna moze zmienic zawod....polozna ma wspierac a nie krzyczec!!
(2013-08-01 20:47:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marta132
Jak przeszłam na salę do porodów rodzinnych i położyłam się na łóżku to już nawet nie myślałam o wstawaniu. Baaa nawet o przekręceniu się na drugi bok lub plecy :) W moim przypadku ruch i prawidłowe oddychanie nie pomagało. Nie ruszałam się praktycznie w ogóle bo nie dawałam rady, a o oddechu nawet nie myślałam. Po prostu się nie dało :)
No właśnie,też mi się wydaję,że kiedy ból już jest na prawdę silny to nawet się nie myśli o wykonywaniu jakiś ćwiczeń ;/ Niestety w szpitalu w którym zamierzam rodzić położne strasznie na to naciskają, byle tylko nie leżeć..Byłam ostatnio w ramach zajęć w szkole rodzenia na tejże porodówce,żeby się oswoić z tym wszystkim i tak samo położna cały czas pokazywała nam co znajduję się na sali,piłki,worki,maty..itd i przez ten cały czas nawijała,żeby się nie kłaść na łóżko tylko korzystać z udogodnień jakie preferuję szpital.
(2013-08-01 20:59:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986
Jak przeszłam na salę do porodów rodzinnych i położyłam się na łóżku to już nawet nie myślałam o wstawaniu. Baaa nawet o przekręceniu się na drugi bok lub plecy :) W moim przypadku ruch i prawidłowe oddychanie nie pomagało. Nie ruszałam się praktycznie w ogóle bo nie dawałam rady, a o oddechu nawet nie myślałam. Po prostu się nie dało :)
No właśnie,też mi się wydaję,że kiedy ból już jest na prawdę silny to nawet się nie myśli o wykonywaniu jakiś ćwiczeń ;/ Niestety w szpitalu w którym zamierzam rodzić położne strasznie na to naciskają, byle tylko nie leżeć..Byłam ostatnio w ramach zajęć w szkole rodzenia na tejże porodówce,żeby się oswoić z tym wszystkim i tak samo położna cały czas pokazywała nam co znajduję się na sali,piłki,worki,maty..itd i przez ten cały czas nawijała,żeby się nie kłaść na łóżko tylko korzystać z udogodnień jakie preferuję szpital.
U mnie w szpitalu było to samo. Chodziłam do szkoły rodzenia w tym samym szpitalu gdzie rodziłam. Sala super dostosowana do porodów rodzinnych. Wszystko dostępne. Drabinki, piłki, maty i nie pamiętam co tam jeszcze. W każdym bądź razie był duży nacisk na to by się ruszać i ćwiczyć. Al ew czasie porodu już tego nacisku nie ma :) Na szczęście :) To Ty decydujesz jak rodzisz.
(2013-08-01 21:30:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina
Ja rodziłam dwa razy.Za pierwszym razem aktywnie brałam udział w porodzie, chodziłam, skakałam na piłce.Przy drugim jakoś nie miałam na to siły, nie chciałam, miałam wrażenie,że ból jest nie do zniesienia.Nie wiem czy miało to wpływ na długość porodu ale za pierwszym razem urodziłam w 7 godzin (od pierwszego skurczu licząc), drugi poród trwał 15 h...
(2013-08-01 21:44:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mrauchanel
ale zes sie filmow naogladala haha tak cie bedzie bolec ze bedziesz miec cwiczenia w 4 literach ;p
(2013-08-01 22:19:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aldona1987
ja chodziłam ale jak złapał mnie skurcz to kucałam przy łóżku bo nie mogłam ustać a co dopiero ćwiczyć
(2013-08-01 22:21:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pannajolka
ja najchętniej bym przechodziła do końca i póki nie było rozwarcia tak robiłam, dużo lepiej znosiłam skurcze w pionie, ale niestety już na porodówce musiałam być pod KTG i musiałam leżeć... chwilę tylko na piłce skakałam. Twoje ciało będzie wiedziało co robić. mi było lepiej nie leżąc.

Podobne pytania