Czy to, że ktoś z Twojego najbliższego otoczenia jest innowiercą, miałoby wpływ na Waszą dalszą znajomość? «konto zablokowane» |
2011-08-04 19:43 (edytowano 2011-08-04 19:47)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Pod warunkiem, że nikt nie narzuca Tobie swoich przekonań.

Jak sądzicie, czy dzieci wychowywane w rodzinach innych wyznań niż katolickie, mające inne poglądy są traktowane inaczej?

Zastanawiam się nad tym i uważam, że jest to pewnego rodzaju problem społeczny.

Sytuacja ta nie dotyczy mnie już osobiście, ale byłam kiedyś dzieckiem wychowywanem w niekatolickiej rodzinie i wiem, że czułam się gorsza od innych dzieci.

Nie mogłam chodzic na religie ani obchodzic świąt,

Jak sądzicie czy ma to wpływa na rozwój emocjonalny oraz społeczny dziecka?

Czy ma to wpływ na jego przyszłe życie?

Ps. Przepraszam za kategorie ANTYKONCEPCJA ;-(

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

18

Odpowiedzi

(2011-08-04 19:51:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
Odpowiem na tytułowe pytanie: nieee, skąd! Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia :)
(2011-08-04 19:52:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie
Witaj, niestety w Polsce rzeczywiście wygląda to przerażająco ponieważ szkoły narzucają pewien system. W szkołach niepowinno być w ogóle religii, a jest. Przez to dzieci "niekatolickie" mogą odczuwać pewien dyskomfort. Uważam jednak, że rodzice mogą i powinni wpajać dzieciom wartości, które są dla nich najważniejsze.
To jest trudny i bardzo rozległy temat. Jednak dziecko jest traktowane tak jak pozwoli się traktować, jak je tego nauczymy. Wychowane w rodzinie szanującej swoje przekonania i dowartościowane świetnie poradzi sobie w grupie i później w życiu.
Ja jestem ateistką, mój mąż agnostykiem. Nie mamy ślubu kościelnego i nie obchodzimy świąt. Nasze dzieci będziemy wychowywać na wierze w siebie i we własne możliwości, ponieważ to one są najważniejsze. Grunt to być szczęśliwym, nieważne w co się wierzy.
(2011-08-04 19:59:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
Niestety masz dużo racji. Pamiętam jak w mojej klasie w podstawówce uczył się świadek Jehowy. Niektóre dzieci mu dokuczały a nauczyciele też robili jakieś wycieczki w jego stronę. Ja akurat przyjaźnie się z osobami różnych wyznań, dla mnie to nie problem, ale w naszym ksenofobicznym zaścianku każda inność jest problemem. Wiem jedno- mojego dziecka nie wychowam na rasistę, ksenofoba, czy szowinistę.
(2011-08-04 20:05:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiola77
Odpowiem na tytułowe pytanie: nieee, skąd! Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia :)
Dla mnie też! Znam osoby różnego wyznania, ale nie rozmawiamy nigdy na tematy wiary - to indywidualna sprawa każdego człowieka.


Jeśli chodzi o dzieci to zgadzam się z tym co napisałaś....Polska jest krajem silnie katolickim i nietolerancyjnym niestety, może dzięki nowym pokoleniom to się w końcu zmieni?
(2011-08-04 20:12:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la
Nie.
kluczem do tolerancji jest wychowanie rodziców;
wszystko zależy od tego, jak będziemy wychowywać nasze dzieci.
Dziś byłam świadkiem na placu zabaw jak dwie dziewczynki śmiały się i wyzywały małe dziecko,dla mnie winą jest błąd rodziców w ich wychowaniu, dzieci przecież nie są złe same od siebie one powtarzają to od innych dzieci a inne dzieci są uczone tego przez dorosłych;/ jeśli dorośli nie potrafią się zachować, jeśli dorośli nie zaczną być tolerancyjni nie zrozumieją że każdy człowiek jest taki sam, to nadal będą rosnąć pokolenia idiotów, i żadnemu dziecku czy to innego wyznania czy innego koloru skóry, nie będzie na tym świecie dobrze..a to przecież każdego jest świat, nie tylko białego, bogatego katolika
(2011-08-04 20:23:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ijusia
Będę szczera (jakie to niepolityczne).
To jaką kto ma wiarę ma znaczenie,i to już np. dla tego że żyjemy inaczej,mamy inne tradycje,inaczej podchodzimy do różnych spraw.
Oczywiście każdy spytany powie "nie,ależ skądże" tak samo odpowie zapytany czy przeszkadza mu homoseksualizm czy też kolor skóry,bądź pochodzenie.
Robiąc tego typu jawną ankietę bez anonimów,to wyjdzie że polska to taki tolerancyjny kraj,a przecież na każdym kroku spotykamy się z przejawami dyskryminacji.
Mi osobiście przeszkadza jak ktoś ma inną wiarę,głównie nie przepadam za jechowymi,bo natrętnie łażą po domach,albo zaczepiają ludzi.
I myślę że takich jak ja jest wiele,ale źle jest się z tym obnosić,to też będzie tu zaraz masa komentów iście poprawnie politycznych.
(2011-08-04 20:44:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
jusia proponuję, żebyś nie mierzyła wszystkich swoją miarą.
(2011-08-04 20:50:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ciekawska
Mojej mamy brat(wyznanie rzymskokatolickie) wziäl slub z prawoslawna... pierwsze dziecko ochrzczone na proawoslawie,przy drugim pytali sie calej naszej rodziny czy chcemy zeby mialo wiare katolickä i powiem ze nawet moja ponad 80 letnia babcia ktöra za wiarä stanie w ogien powiedziala ze to by bylo glupie ze jedno dziecko "takie" a drugie "takie" i oboje sä prawoslawnymi.. hmmm nie przeszkadza mi ze ktos jest innej wiary czy tez wiary nie ma! Jedynie gdybym ktos mi nazucal swojä religie, powiedzialabym swoje zdanie co o tym mysle i temat zakonczyla, bo sensu w dalszej dyskusji nie widze. Kazdy wierzy w co chce a mi nic do tego :)
(2011-08-04 21:00:41) cytuj
jusia proponuję, żebyś nie mierzyła wszystkich swoją miarą.
Wiesz ciężko zrozumieć dziecko które ma 7 latek nie rozumie dlaczego ono nie może chodzić na religie.
Jusia pisze pewnie ogólnie, że wiara ma znaczenie, tylko
do cholery nie rozumiem dlaczego takie dzieci muszą przez to cierpieć bo ich rodzice nie dali im wyboru....
I może dlatego, że najprościej w świecie są dziećmi i nie mogą decydowac o sobie...
(2011-08-04 21:02:10) cytuj
Niestety masz dużo racji. Pamiętam jak w mojej klasie w podstawówce uczył się świadek Jehowy. Niektóre dzieci mu dokuczały a nauczyciele też robili jakieś wycieczki w jego stronę. Ja akurat przyjaźnie się z osobami różnych wyznań, dla mnie to nie problem, ale w naszym ksenofobicznym zaścianku każda inność jest problemem. Wiem jedno- mojego dziecka nie wychowam na rasistę, ksenofoba, czy szowinistę.
Twoja odpowiedz jest mi najbliższa sercu ;-)

Podobne pytania