Jak wygląda wasza dieta? monika80 |
2011-06-17 19:35
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jecie dużo czy mało?Zdrowo czy niezdrowo?
Więcej słodyczy czy konkretów?Czy coś wykluczyłyście coś z waszej diety celowo?

TAGI

dieta

  

jak

  

wasza

  

wygląda

  

24

Odpowiedzi

(2011-06-18 07:47:16) cytuj
50 kilo to ja ważyłam we wczesnej podstawówce! ;)

A ile ja bym dała, żeby tak sobie po prostu zmienić nawyki żywieniowe. Kiedyś nie miałam z tym takich problemów. W ciąży sobie pofolgowałam, bo przecież tak łatwo mi było się przestawić... A teraz?! Eh...

Więc u mnie wygląda to tak:

- Śniadanie jak wstanę, a wstaję różnie, np. teraz jest sobota, ja wstałam ok 6.30 i już zdążyłam zjeść bułkę (grahamka, bo taka mi się kupiła, ale pszenną nie pogardzę) - rozkrojoną na pół, czyli dwie kanapki, z masłem 82% i z wędliną, do tego kawa zbożowa z mlekiem. Ogólnie staram się jadać większe, porządne śniadania. Jak mąż wstanie to pewnie zjem drugi raz śniadanie razem z nim. Mam niby pomidora i szczypiorek, ale jakoś ie chciało mi się go do tego kroić... Za to teraz podgryzam ciasteczka maślane.

- Obiad jem na raty. Zupa około 13, potem karmię Ryśka i idziemy spać. On śpi trochę dłużej, więc w międzyczasie idę do kuchni zrobić coś do jedzenia. Zwykle jest to jakaś porcja mięsa lub ryby. Jak mi się chce to ugotuję i podsmażę ziemniaki (lubię podsmażane, ale używam tylko oliwy z oliwek, zawsze to jakaś porcja zdrowia), a jak mi się nie chce to jem z chlebem (żytni, bo tylko taki mi smakuje). Do tego sałata - sos robię albo z oliwy i czosnku, albo ze śmietany i szczypiorku. A jeśli Rysiek nie chce spać to zawsze na taką ewentualność mam w zamrażalniku przygotowane porcje pierogów od mamy (z mięsem) i od teściowej (ruskie), wystarczy wrzucić na wrzątek i polać masełkiem ;)

- Jak mąż wraca z pracy, a ja akurat jestem na pierogach, to jem jeszcze z nim. Czasem normalne drugie a czasem tylko zupę po raz drugi.

- Jak położę Ryśka spać to ok. 20 jemy kolację. Zwykle jakieś kanapki, czasem coś na ciepło - fasolka szparagowa, czy kalafior.

Ze względu na karmienie Ryśka odstawiłam sery. Tzn odstawiłam to może za dużo powiedziane. Widzę, że od serów robią się Młodemu krostki wokoło ust. Jak bardzo nie mogę wytrzymać to zjem trochę twarożku, ale nie przesadzam z ilością.

Między posiłkami, jeśli akurat są w domu, to wpierdzielam słodycze równo. A że są w domu od początku ciąży, tak już zostały. A jak nie ma, to muszę specjalnie wyjść i kupić. Uzależniłam się :/
(2011-06-18 08:30:12) cytuj
Ziemniaki nie tuczą. Tuczy to czym je polewamy :P :) Tak do świadomości :)
Fakt. Zwracam honor ale zalegają w jelitach i gniją :P
(2011-06-18 14:28:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tusiaczek6
Ogólnie wydaje mi się, że nie jem ani mało ani dużo. Czasami zdrowo czasami nie. Lubię słodycze ale jak już zjem coś słodkiego muszę zjeść coś konkretnego. Ja ze swojej diety wykluczyłam jak na razie...energetyki:) ehhe. Jem co chce i w sumie kiedy chcę. Wiadomo nie totalnie w nocy, ale do 12:00 mogę sobie pozwolić chodź ostatnio przyhamowałam:)
(2011-06-18 20:17:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiola77
Ziemniaki nie tuczą. Tuczy to czym je polewamy :P :) Tak do świadomości :)
Fakt. Zwracam honor ale zalegają w jelitach i gniją :P
Może i tak, ale ja akurat z tego nie zrezygnuję, bo uwielbiam ziemniaki w każdej postaci, zresztą jak cała moja rodzinka:) Wiadomo teraz na diecie jem tylko gotowane, bez dodatków, ale poza nią mogła bym codziennie wpierdzielać babkę, frytki, kartacze itp....mmch...pycha
i niech tam sobie gniją,....:)

Podobne pytania