Końcówka jest najgorszaaa :).... co robić jeśli juz się nic nie chce?... annna86 |
2010-04-26 13:47
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jeszcze maks półtora miesiąca do porodu,,, a ja juz popadłam w jakś depresje,, he. Nie mam juz siły , tak bym chciałą urodzic. W sumie i duzio sie ruszam i ćwicze czasem , ale nie wiem co robic jeszcze aby sobie pomóc żeby psychicznie czuc się lepiej,,, Chyba nie tylko ja tak mam . normalne że pod koniec jest naprawde cieżko... a połozyc sie i wylegiwac cały miesiąc to też nie rozwiązanie , a jestem na zwolnieniu ;-)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

13

Odpowiedzi

(2010-04-28 18:45:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justysiant
mi tez sie juz tak nudzi ze nie mogę wytrzymać! juz nie moge sie doczekac az mały wyjdzie i bedzie na swiecie. dla zabicia czasu, zaczynam sie powoli przygotowywac do przyjscia na swiat maluszka. np. idę na zakupy, piore juz ciuszki i prasuje. najlepsze jest to ze juz mam prawie wszystko poprane i martwie sie co bede dalej robic?
(2010-05-03 12:29:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewka30onet
ja na szczęście jeszcze nie mam tak jak wy może dlatego że zawsze mam co robić:) do końca kwietnia chodziłam do szkoły gdyż byłam w ostatniej klasie liceum a teraz jeszcze matura mnie czeka więc trochę mam na głowie, ale ani się nią nie przejm uje ani nic cieszę się że mam coś do zrobienia, że nie siedzę w domu bo bym oszalała, zawsze jak mąż przychodzi z pracy idziemy na spacer do parku, lecz żeby nie było tak łatwo mieszkamy jak narazie na górce, chcą iść gdziekolwiek trzeba z niej zejść a żeby wrócić do domu trzeba pod nią wejść. Jest mi ciężko z dużym brzuszkiem ale mam jakiś cel i to mi pomaga:):) a z tym graniem to bardzo dobry pomysł, gdyż jak siedze w domu cały dzień to tylko gry mnie ratują:):) pozdrawiam:):)
(2010-05-17 14:04:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anioleceq69

Dołączam się do grona marud :)) Ja w 33 tyg. i już mnie chandra dopada... jeszcze mój chłop (nie ojciec dziecka) siedzi w ZK i czekam na jego wyjście, może wtedy czas jakoś szybciej zleci... czekam do 10 czerwca, a poród początkiem lipca... Ale coś mi się wydaje że im bliżej do rozwiązania tym bardziej leniwa się staję, pogoda mnie też dobija, bo ten maj jakiś deszczowy w tym roku ;/ Jeszcze jak słońce świeci to jakoś chce się żyć, a jak jest brzydko na polu to kompletnie nie wiem co mam robić... oglądać filmów już mi się nie chce, sprzątać też trochę ciężko bo brzusio rośnie.. Tak jak już któraś pisała wszystko mnie drażni - ubrania ciaśnią i uwierają, czuję się nieatrakcyjna (mam 20 lat, przed ciążą ważyłam 48 kg byłam szczupła i brzuch płaski jak deska a teraz 63 kg!! i czuję, że dalej rosnę) chciałabym już wskoczyć w normalne jeansy i koszulki nie porozciągane.. no ale cóż... niewiele zostało!! Trzymajcie kciuki buziaki i bezbolesnych i szybkich porodów życzę !! :)

 

P.S Lipcówki zapraszam na forum parenting.pl :)))

Podobne pytania