Nadgorliwa teściowa... malwis88 |
2009-01-14 22:42
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Witam, ostatnio moja przyszła teściowa oznajmiła, iż wzięła już sobie 3 tygodnie urlopu, mniej więcej od momentu planowanego porodu (zaznaczyła przy tym, że zawsze może przesunąć to w czasie)po to żeby nam pomóc. Pytanie...Jak wyperswadować jej, że chcemy spróbować sami dać radę, ja mimo mojego młodego wieku mam doświadczenie i jestem pewna, że sobie poradzę, poza tym chciałabym być we trójkę w tych pierwszych dniach. Niech na wszelki wypadek będzie pod telefonem... eh

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2009-01-14 23:18:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halinqa
Tak to jest z tymi teściowymi, moja od samego początku ciąży zasypuje mnie ciuszkami, ok przydadzą się ale sama też bym chciała coś wybrać.... Ale ostatnio mnie zabiła, kupiła kurteczkę na trzyletnie dziecko :/ Ratunku!!!
(2009-01-15 08:19:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
figa
no tak ach ci kochani rodzice...ja też tak mówiłam przy pierwszym dziecku że ja sama ale po tygodniu płakałam. ale prawda jest taka że to były bardzo intymne chwile i tylko moja mama mogła mi pomóc teściowej bym się krepowała choć to też kobieta...
(2009-01-15 10:34:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gata
chyba nic na to nie poradzisz, chyba, ze jest wyrozumiała- wyślij męza z tą wiadomością do swojej mamy, ze chcecie byc sami i w razie czego bedziecie dzwonic jakby byla potrzebna pomoc. Moja tesciowa przy pierwszej ciazy- przeniosla za zgoda mojego meza nasze rzeczy do siebie do domu jak bylam w szpitalu. Troche bylam zła, ale potem okazalo sie, ze nie mam czasu robic obiadow i prać, wiec przez pierwsze dwa tygodnie tam bylismy, potem sie spakowalam i kazalam sie do domu odwiezc....
(2009-01-15 11:42:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malwis88
Ona jest straszną panikarą...Cały czas porównuje mnie do siebie, a bo ona to miała takie problemy w ciąży, że muszę uważać, nie mogę prowadzić samochodu, myć okien itp... a poza tym, to jakby nie patrzeć jest dla mnie obcą osobą i nie wiem czy nie będę czuła się skrępowana jak będzie z nami, wiadomo, nie ma to jak własna mama... Niestety mama jest za granicą i przyjedzie jak maluszek będzie miał 2-3 miesiące... Hmm, a możeza bardzo się tym wszystkim przejmuję?
(2009-01-15 13:47:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
figa
dokładnie najlepiej zrobisz jeśli męża wyślesz z wiadomością ze na pewno im się przydasz i żeby czekała pod telefonem że będziecie jej wdzięczni za to i takie tam pierdoły:)
(2009-01-15 14:46:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
myszor1978
To fakt, juz podejrzane jest, że sama bez pytania wzięła taki urlop, a Was sie nie zapytała. Na pewno Ci duzo pomoże, ale nie będzie to dla Ciebie komfortowa sytuacja, juz nie wspominając o tym,że będzie miała na każdy temat inne zdanie niż Wasze. Znam to z autopsji, na początku ok, ale w miarę czasu jest coraz gorzej, doszło do tego, że teściowa za naszymi plecami dawała dziecku słodycze (!), mimo, iż kategorycznie sobie tego nie życzyliśmy. Było w związku z tym kilka awantur i stosunki się oziębiły. Teraz to mówi: Twoje dziecko itd. tak jakby rónież nie jej syna. Koszmar. Teraz przy drugim dziecku inaczej to rozegram i będę ją bardziej trzymać na dystans. No ale może Twoja teściowa ma zupełnie inne podejście i bęzie szanować Twoje zdanie, tego Ci życzę. Niestety takie wspólne przebywanie nikomu nie wychodzi na dobre, zawsze dojdzie do utarczki. Rzeczywiście teściowa pod telefonem to najlepszy pomysł :)
(2009-01-15 15:55:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
alicja210
Witaj. Ja 3 miesiące temu urodziłam mojego synka więc opowiem jak to było w moim przypadku. To nasze pierwsze dziecko i choć pracowałam jako niania trójki dzieci same początki przy moim szkrabie były ciężkie. Mój mąż od początku nalegał żebyśmy radzili sobie sami i ja głupia go posłuchałam. Po wyjściu ze szpitala niby miał na mnie opiekę ale wiecznie go nie było bo np: trzeba dziecko zgłosić, załatwić z macierzyńskim coś dokupić itp... Siedziałam sama i nie wiedziałam do czego ręce włożyć. Nie miałam czasu na nic nawet nie miałam czasu koło siebie zrobić. To co zjadłam czy wypiłam spaliłam w tej gonitwie i przez to zanikł mi pokarm. Byłam tak zmęczona że myślałam że padnę. W moim przypadku bardzo żałowałam że nie poprosiłam kogoś o pomoc może wtedy inaczej by się to wszystko potoczyło i mój Olafek byłby teraz na cycusiu a nie na butli. W pierwszym okresie gdy kobieta jest jeszcze obolała naprawdę fajnie miec kogoś pod ręką. Zawsze jak już nie dajesz rady ta osoba zajmie się dzidziusiem a Ty możesz choć troszkę odpocząć i odespać zarwane nocki. Tak było u mnie  pozdrawiam
(2009-01-15 18:34:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gata
popieram, ze ktos jest potrzebny- najlepiej miec mamę albo przyjaciółkę przy sobie, tesciowa jest jednak obcą osobą i najlepiej mieć ją w pobliżu- najlepiej przed telefonem.
(2009-01-15 19:34:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
myszor1978
To prawda, mama to mama, zawsze pomoże i można o wszystko prosić bez skrępowania, ale teściowa to raczej gość w domu, na pewno nie zawsze, ale u moich znajomych tak wszędzie jest..
(2009-01-18 14:07:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dotinka
Witajcie.Zgadzam się że mama to mama,a teściowa to...?Mieszkam razem z teściową w dużym domu i wiem że często gęsto mamy wielkie rużnice zdań,ale wiem (już dwa razy rodziłam)że gdy chcę odpocząć albo naprawdę zle się czuję to wystarczy że wyślę dzieci na dół do babci i nie muszę martwić się że będą głodne i smutne,a mąż po powrocie z pracy nie zobaczy pustego gara tylko będzie miał ugotowany obiad i jeszcze mi przyniesie:).Trzeba z naszej strony trochę więcej wyrozumienia.moje ciąże obie były zagrożone teraz też nie jest lekko,a moja teściowa?sama urodziła 7 dzieci i jeszcze na gospodarce pracowała ,"a wy młode to takie słabe...".Możesz poprosić teściową by zadbała o obiady bo bez nich szybko osłabniecie,pomóc w praniu-chyba że twój mąż potrafi nastawić sam pralkę i powiesić pranie,wyprasować... a przy dziecku zaznacz że chcesz sama sobie poradzić z mężem.teściowa to matka tojego męża ,nie całkiem obca9pomyśl gdyby mąż mówił tak o twojej).a przyjaciółka???ty obolała a ona piękna i podaje twojemu mężusiowi zupkę,drugie danie,deser który wie że uwielbia...ty nie tak szybko będziesz na tyle zorganizowana by tak dogadzać mężowi...Lepiej by to mamusia dogadzała synkowi -mniej boli9wiem to z doświadczenia)Pozdrawiam i powodzenia

Podobne pytania