''Nauka chodzenia''... maladiana27 |
2011-09-01 11:11 (edytowano 2011-09-01 11:48)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Moje drogie mam pytanko:).Wspominana wcześniej szurnięta szwagierka ma córeczkę w wieku 6-ciu miesięcy.Czy normalną rzeczą jest prowadzanie dziecka za rączki gdy jeszcze nawet samo nie siedzi?Przesadzam? A i te spacerki trwaja ok 10 minut...Z góry dzięki za odp.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

15

Odpowiedzi

(2011-09-01 13:31:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
A już myślałam że ja jestem nienormalna...ona jest święcie przekonana że ślina którą smaruje plecki małej pomaga jej usztywnić kręgosłup...(rada jej mamusi...).Nie wiem jak tej babie po polsku to przetłumaczyć...szkoda biednego dzieciaczka...
jak słyszę o takich matkach to mi ręce i nogi opadają...
(2011-09-01 13:59:21) cytuj
Aniu tak czytam o tej Twojej szwagierce już od czasów początków jej ciąży i w głowie mi się nie mieści skąd biorą się tak tępi ludzie?!
Oczywiście masz rację martwiąc się, że na prowadzanie za rączki jest za wcześnie... Dziecka do niczego nie można przymuszać, na wszystko naturalnie przychodzi pora i dziecko samo sygnalizuje kiedy jest gotowe iść trzymane za rączkę...
I nie pozwól przypadkiem na wkładanie tak małego dziecka do chodzika!
(2011-09-01 14:10:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maladiana27
Aniu tak czytam o tej Twojej szwagierce już od czasów początków jej ciąży i w głowie mi się nie mieści skąd biorą się tak tępi ludzie?!
Oczywiście masz rację martwiąc się, że na prowadzanie za rączki jest za wcześnie... Dziecka do niczego nie można przymuszać, na wszystko naturalnie przychodzi pora i dziecko samo sygnalizuje kiedy jest gotowe iść trzymane za rączkę...
I nie pozwól przypadkiem na wkładanie tak małego dziecka do chodzika!
Kochana,czytasz w myślach...właśnie mają kupić chodzik...A ja...ja sobie mogę tłumaczyć ile chcę...itak mnie nie posłucha...Interwencja teściowej nawet nie pomaga,wtedy bierze małą pod pachę i do mamusi jedzie...dziewczynisko śpi codziennie do 13(zakładając że zasypia razem ze swoim o 22),wstaje i jedzie do mamuni...czasem wróci o 23,czasem nie...Mała chuda...aż uszka odstają,niedowaga...no ale jak ma być inaczej skoro matka zamiast zadbać o dziecko wyleguje się w dzień w dzień do 13...Czy sama sobie wstaje zjeść?Nie sądzę...Kuzwa jeszcze całkiem niedawno mój K wparował tam na chwile...godzina 13,Stara pruchwa śpi a mała płacze w łóżeczku...nie do opisania...jak to opowiadał bratu ta się tłumaczyła że odsypia noc...ale codziennie?w dodatku ta maleńka istotka jest taka strachliwa że ledwo się nosem pociągnie a ona już do góry podskakuje...
(2011-09-01 14:12:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maladiana27
Często mam ochotę pierdyknąć ją w ten pusty łeb!Może to by pomogło...A narazie zostaje rozmowa ze szwagrem...Ktoś mu wreszcie musi uświadomić co ta idiotka wyprawia z dzieckiem gdy on jest ciągle w pracy...
(2011-09-02 08:27:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
Jak nie siedzi, łatwo o skrzywienie kręgosłupa. Możesz współczuć dziecku tak głupich rodziców.

Podobne pytania