Nawiazujac do wpisu sylwcii.. :) ksiezniczkam |
2010-06-24 15:38
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Nie raz juz tu pisalysmy na temat kultury os.wobec ciezarnych,aczkolwiek wpisy tak szybko znikaja i czesto zostaja zapomniane,ze mozemy sobie co nieco poprzypominac i przygotowac przyszle mamy co je czeka :)

A wiec zaczne od tego,ze ciaza mnie zniechecila do ludzi, do starych i do mlodych,do kazdych pod innym katem.Stare baby sa strasznie perfidne i wyrafinowane,mlode zas strugaja idiotki,udajac ze nic nie widza badz wrecz przeciwnie wpatrujac sie w brzuch..i nic po za tym.Mezczyzni wg mnie czesciej jednak "przepraszaja".

Sytuacje ktore mi utkwily w pamieci:
- zapchany tramwaj spiesze sie do gin wiec musze nim jechac.Stoje przy samych drzwiach w tem stary dziadek bezczelnie wyciaga rece i zaczyna mnie wciskac za brzuch..nie pytajcie o moja reakcje.

-Kolejka w kolejce pierwszenstwa dopchalam sie za babcine po czym slysze jak jakas kobieta na caly sklep krzyczy i przeciska sie ze swoim wypchanym koszykiem "jestem w ciazy prosze mnie przepuscic natychmiast"i pcha sie przedemnie,nie chcialo mi sie zastanawiac w ktorym miesiacu byla,ale jak w 4mcu to bedzie dobrze...tak wiec nie wiele myslac powiedzialam jej ze jak chce walczyc ze mna na brzuchy i ciezar trzymany przed soba to przegrywa i zeby zabierala manatki za mnie (bylam w 9mcu),bez dyskusji poszla gdzie trzeba.
-anegdodtka zwiazana z moim mezem.Moj maz nie mowi dobrze po polsku, wiec o miejsca w komunikacji miejskiej musialam walczyc sama.Ktoregos dnia bylo w tramie pelno ludzi i nawet nie chcialo mi sie dociskac do miejsca.O dziwo mlody chlopak stojacy tuz obok mnie mowi"Pani musi usiasc"i zwracajac sie do jakiegos siedzacego mezczyzny"facet,kobieta w zaawansowanej ciazy nad toba stoji,wiec prosze ustap jej miejsca"zrobilo mi sie bardzo milo,grzecznie podziekowalam i usiadlam.Musialo to zdarzenie jakos podzialac na mojego meza i poczul obowiazek znajdhywania mi miejsca i tak o to jakis czas pozniej wchodzimy do autobusu,oczywiscie tloczno i w ogole, a moj maz podchodzi do jakiegos faceta i mowi "ej facet wstawaj"i pokazuje palcem na mpoj brzuch.Dziewczyny tak sie usmialam,ze dajcie spokoj,a zebyscie widzialy mine tego faceta.Na szczescie przez cala cize zdalal sie w koncu nauczyc poprawnego sformulowania. :)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

20

Odpowiedzi

(2010-06-24 17:17:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monia1502
to ja powiem wam że teraz mając małe dziecko to wszyscy ustępują czy to w autobusie czy u lekarza a w ciąży nie było o tym mowy:/
(2010-06-24 17:32:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
mnie tego typu atrakcje tramwajowo-autobusowe ominęły, bo jeżdziłam autem, a jak go przez miesiąc nie miałam, to zapylałam pieszko. ale w kolejkach pierwszeństwa to też byłam niewidzialna. brakowało mi asertywności na tyle by zwracać uwagę osobom przede mną, że ani kalekie, ani w ciąży nie są.
(2010-06-24 17:57:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tanglang

ja w kolejkę pierwszeństwa po prostu wchodzę, osobie, która jest przed kasą mówię "przepraszam" i wykładam swoje zakupy na taśmę. i jakoś nie przejmuję się tym, że patrzą na mnie tak, jakbym popełniła jakieś przestępstwo. Guzik mnie to obchodzi. W żadnej kolejce "zwykłej" nikt mnie jeszcze nie przepuścił. Raz tylko w deichmanie pani otworzyła dla mnie kasę 

ostratnio miałam taką sytuację w metrze, wszystkie miejsca zajętę, każdy oczywiście udaje, że jestem niewidzialna tylko jakiś siedzący młody chłopak co chwila gapi się na mój brzuch ale udaje, że wcale nie. Ja w końcu patrząc na niego mówię "co się k**** gapisz?", ten zbaranial, odwrócił wzrok ale nie ustąpił ;) 

takie kolejkowe i autobusowo-tramwajowo-metrowe zdarzenia to niestety standard u nas :/ najgorsze jest chyba gówniarstwo i stare baby, wg których taka ta dzisiejsza młodzież niewychowana i za ich czasów...
(2010-06-24 20:45:37) cytuj
mieszkam  uk i chyba dlatego taka roznica bedzie w mojej wypowiedzi , bylam w 20 tyg. ciazy brzusio maly ale juz widoczny , chlopak ustapil mi miejsca w metrze , w sklepach pozniej tez nie mialam z tym problemu , przepuszczali i pomagali mi , takze narzekac nie moge , ojh zaopomnialam raz nakrzyczala na mnie babka bo stanelam autem na parkingu na miejscu dl amatek z dziecmi , bylam wtedy w 9 miesiacu ciazy , wielka :) babka krzyczy ze nie powinnam tam stawac , jak wyszlam z auta to zmienila zdanie :)
(2010-06-24 21:00:47) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anusiak

fajnie hi hi

Ja mieszkam w Paryżu i jak pracowałam to jeździłam metrem i dosłownie za każdym razem ktoś ustępował mi miejsca... ale to Francja, w Polsce jak poczytałam sobie u was koleżanki takich uprzejmości nie ma... szkoda. Ja wchodząc do metra czułam się jak ktoś ważny hi hi Fajne uczucie. 

A co do zakupów to jeździliśmy z mężem do dużych marketów co mój mąż uwielbiał, ale tylko wtedy gdy byłam w ciąży, gdyż nie musieliśmy stać w kolejkach bo były dwie kasy tylko dla ciężarnych i nikogo więcej tam nie obsługiwano... więc nigdy długo nie staliśmy :)

A co do śmiesznych sytuacji to raz pojechaliśmy do owego marketu tylko po alkohol bo jechaliśmy na impreze do znajomych i ja czekałam obok kas, na ławce bo nie chciało mi się iść. A mój pomysłowy mąż stanął w kolejce, najktótszej, dla cieżarnych. Kasjerka otworzyła na niego oczy i już chciała go przegonić ale on mądry zadzwonił po mnie i jak babka mnie zobaczyła z wielkim brzucholem, to tylko się uśmiechnęła i skasowała go... Ach ci mężczyźni... hi hi 

(2010-06-24 21:20:03) cytuj
Bo takie jest właśnie nasze społeczeństwo...jechałam sobie kiedyś autobusem, wsiadłam na pierwszym przystanku, więc sobie siedziałam w najlepsze. W pewnym momencie zrobił się tłok i stały koło mnie starsze kobietki i kręciły nosami, że sobie siedzę w najlepsze a one muszą stać (dodam że brzuszek mam już widoczny :) szkoda że rozmawiały między sobą, bo jeśli któraś zaczęłaby do mnie pyszczyć to miałam przygotowaną super gadkę :D pozatym...czasami na ulicy czuję się jak jakiś alien, mam 25 lat, a ludzie patrzą się na mój brzuch jakbym miała lat 14 :) zastanawiałam się nad napisem na koszulce np. "co się k**** gapisz?" :)
(2010-06-24 21:30:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
icaria

O rety, Ja miałam też od cholery przypadków w autobusach... najbardziej mi w pamięci pozostał taki z Tyfusowa. Mianowicie wybrałam się do Tyfusowa bo ojciec mój mnie o to poprosił a Toruń leży rzut beretem, więc tam się udałam pksem. Problem w tym był że z dworca pks do ostatecznego celu podróży trzeba jeszcze było całe miasto objechać autobusem wlazłam do autobusu na pętli (pusty był) a na następnym przystanku wlazła tam taka baba i mimo że było dużo wolnych miejsc to zaczęła mnie laską trącać i chrząkać mi nad głową. Ja się obracam a ona że może byłabym łaskawa i ustąpiła miejsca starszej. Ja jej wtedy żeby spiżdżała, bo też należę do grupy cieci uprzywilejowanych siedzeniem a pozatym ma od ch**a miejsc do wyboru i koloru. I dopiero wtedy zobaczyła brzucha i przeprosiła. Nie była wcale stara. Myślę nawet że miała okres albo menopauzę bo zachowywała się jak debilka. Miałam kilka przygód przy kasie. Ale teraz już na to leję a jak widzę panią z brzuszkiem to chyba jestem pierwsza żeby dziołsce było lżej... syty głodnego nie zrozumie...

ewela? Żydzi chyba się nie żegnają;)

(2010-06-24 21:42:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maga106
A ja zauważyłam, że to mężczyźni są bar4dziej skłonni do ustępowania miejsca czy przepuszczania w kolejce.Kobiety potrafią być zdecydowanie bardziej chamskie i niegrzeczne.Kiedy zaszłam w ciążę mój szef powierzył mi lrzejsze obowiązki tym bardziej, że  wiedział, że nie udało mi się donosić pierwzej ciąży.Niestety koleżanka z pracy strasznie przezywała tą "niesprawiedliwość" i kiedy tylko mogła podrzucała mi inne zadania, w niezbyt przyjemny sposób komentowała moje "przywileje". Pomogło dopiero gdy wykrzyczałam jej w twarz, że jedno dziecko już straciłam i nie zamierzam narażać drugiego tylko dlatego, że ona jest ograniczoną jędzą.Na szczęście rzadko zdarzają mi się nieprzyjemne sytuacje, ale spotykałam się i z tym, że niektóre panie prosiły mnie o ustąpienie miejsca mimo, że brzuszek mam już bardzo widoczny a wokół mnie siedzieli również inni nieciężarni a nawet młodsi pasażerowie.Dlatego teraz nie pcham się na miejsca siedzące, ale jeśli już siedzę, to rzadko ustępuje, chyba że , tak jak to już było wspomnine, komuś kto naprawdę tego potrzebuje.
(2010-06-25 07:44:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bloggingskylark
No to ja, dziewczyny, miałam całkiem inne doświadczenia :) Jak byłam w ciąży to żaden facet nie ustąpił mi miejsca w autobusie czy tramwaju, za to kobiety w każdym wieku natychmiast wstawały i kazały mi siadać. Kiedyś jechałam tramwajem cztery przystanki i nie chciałam siadać, bo nie czułam się jeszcze źle, ale jedna pani wstała (tak około 50 lat). No to ja mówię, że dziękuję, ale ja tylko kilka przystanków. A ona prawie krzycząc: "Pani natychmiast siada. W ciąży kobieta nie może stać. PROSZĘ SIADAĆ!!!" Kurczę, siadłam szybciutko, żeby mi tam kobietka zawału nie dostała :) Dla odmiany po urodzeniu dziecka już nie mam tak dobrze, nikt mi nie ustępuje.
(2010-06-25 09:18:23) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martuska22
hehe ja nawet  jak bylam u denstysty z kuzynem byla bardzo malusia poczekalnia kilka krzesel i wszyscy siedzieli oprocz nas hehe a stalam z brzuchem na przeciwko ich bylo tak malo meijsca z prawie brzuchem dotykalam ich glow .ale co tam nikt si enie odezwal

Podobne pytania