Mamusie!!!
Jak to u was jest. Jak radzicie sobie z codziennymi obowiązkami? Ja nie pracuje, teraz mieszkam z moim nowym parterem dwa tygodnie i staram się wszystko mieć ułożone jak w zegarku. Gruntowne porządki, obiadki, śniadanka, kolacyjki, ciągle coś sprzątam itd. Mam czas na wszystko, ale on ma pretensje, że mało czasu w ciągu dnia spędzam z nim. On chce myć naczynia a ja mówie, że nie bo ja to zrobie i na nic mu nie pozwalam bo twierdze, ze to zajęcie kobiety. Wasze obowiązki w domu się jakoś rozkładają? Czy dla mężczyzny prośba kobiety o pomoc w domowych obowiązkach to nie jest oznaka słabości, braku organizacji? On mówi, że chce mi pomagać bo chce się dzielić. Może to ja przesadzam? Wiem, że sama sobie prawdopodobnie robie źle bo skacze i się męczę, ale zalezy mi na tym by widział, że nie jestem leniwa i umiem wszystko sama zrobić. Mój poprzedni partner z któym mam córkę i mieszkałam 7 lat twierdził, że nic nie robie itd. Nie gotuje, nie sprzątam. Teraz jestem na to wyczulona. Wytłumaczyć mu delikatnie co mi leży w psychice, robić swoje, czy pozwolić mu pomóc?
Odpowiedzi
wzajemnie sobie pomagamy we wszystkim. On bardzo mi pomaga ;)
Nie wyobrażałam sobie nigdy sama prowadzić domu :P
Jak to \"zajęcie kobiety\"? To od kiedy kobieta jest gorszym gatunkiem - sprzątaczką, kucharką, pomywaczką itd? U nas jest jasny podział obowiązków, on robi połowę i ja połowę, z tym że każde z nas robi to co lepiej mu wychodzi, czyli ja np. sprzątam wszystkie pierdółki, ścieram kurze, a on robi mniej, ale cięższe i bardziej konkretne rzeczy m.in. odkurza i myje podłogi. Obiadów nie gotuję bo nie mam na to czasu, oboje pracujemy i bierzemy żarcie ze stołówki. Czas który mi zostaje wolę poświecić dziecku niż skakać nad chłopem, któremu zaraz po ślubie się wydawało, że jak przyjdzie z pracy i posadzi tyłek przed kompem to to już wystarczy. Na szczęście już mu się tak nie wydaje :)
Aha, dodam jeszcze, że naczyń też nie zmywamy, bo ja powiedziałam, że nie będę :) moim pierwszym życzeniem z "poślubnej" kasy, którą dostaliśmy była zmywarka :)
Mysle ze jak Ci pomoze to lepiej.Nie mozemy uczyc swoich facetow ze wszystko same robimy.
Moj Wojtek dużo mi pomaga , w sumie to wiekszosc rzeczy robimy pół na pół , bo oboje pracujemy i nie wyobrazam sobie inaczej .