Oszczędzanie fantasmagoria |
2011-11-04 12:04
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Zainspirowane wcześniejszym pytaniem o opłaty chciałabym wiedzieć jakie macie sposoby na oszczędzanie? Wczoraj płaciłam rachunki, policzyłam wydatki na jedzenie, paliwo i się załamałam. Jak ktoś ma jakiś dobry sposób to niech podrzuci. Bogate niech milczą:)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

31

Odpowiedzi

(2011-11-04 13:02:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
Ja mięso kupuje u znajomego rzeźnika, to w marketach jakoś do mnie nie przemawia. Mało tego sama robię wędliny. Kupuję surowe mięso, pekluję i daję do masarni do wędzenia. Wychodzi dużo taniej, a jakie pyszne. Zakupy robimy najczęściej w biedronce, tylko masło i sery kupujemy w innym sklepie, bo tych podróbek w biedronce nie trawie. Jemy normalne rzeczy, bez żadnych rarytasów. Mamy dwa samochody, których tankowanie kosztuje ok. 700 zł. miesięcznie. Mieszkamy za miastem na autobusy nie ma co liczyć. Za prąd płacimy 200 zł. miesięcznie, za telefony 150 zł. Do tego gaz, woda, internet, czyli jakieś 600 zł razem. Na jedzenie w ubiegłym miesiącu wydaliśmy 1000 zł. W lumpeksach ubieram się zawsze, bo je uwielbiam. Tylko bieliznę kupuje w sklepie, ewentualnie jakiś płaszcz na zimę czy dobre buty też. A mimo to kasa przecieka mi przez palce. Może mi ją ktoś podbiera z konta?
(2011-11-04 13:12:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dycia183
tak jak pisałam w poprzednim wpisie robić zakupy w biedronce, raz w miesiącu, takie pożądne, tam jest tani proszek, płyn do prania, żel pod prysznic, papier toaletowy, całe tacki marchewek, włoszczyzna, mięso do zamrożenia, sery, mleko, jajka, napoje, herbata rozpuszczalna i takie tam. Zamiast kupowania ciuchów nowych, możesz kupować w lumpeksie, ja mam takie dwa ulubione w moim mieście. Co tam jescze? Hmm.. może jak ktoś z Was pali papierosy to opłaca się kupować tytoń i tupki. Chociaz mój facet na to nie poszedł :P Nawet bym mu kręciła, ale on nie chce. Ja jak paliłam przed ciążą to nawet jak za granica mieszkałam to kręciłam sobie, bo szkoda było mi kasy, he :)
Akurat mięso kupuje zawsze w wiekszych sklepach typu tesco, tam jeszcze taniej :)
a ja nigdy bo często jest nieświeże i wielu moich znajomych "przejechało" się na takiej taniźnie:/

za to aby zaoszczędzić kupujemy świniaka na wsi ubija nam rzeźnik i zamrażamy, wychodzi jednorazowy koszt ok 600więc jak na raz dużo acz jakby nie było to za wszystko płacisz po ok 3-4 zł za kg, nie ważne czy to schab, łopatka czy karkówka:) i co najważniejsze wiesz co jesz bo i w kiełbasach miesza tylko to na co pozwolisz:)
Tylko ze kupujesz od razu i słonine, kosci, sadło, skóre, wszystko. Kiedys przeliczyłam i wcale nie wychodzi tak kolorowo.
(2011-11-04 13:34:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
Ja zauważyłam, że oszczędność może kryć się pod najprostszą zasadą - kupuj co najpotrzebniejsze. Nie raz łapałam się na tym, że mówiłam "..a może jeszcze to, a może jeszcze tamto" - ostatnio zaciskam pasa i kupuję co potrzebuję. My oszczędzamy na wielu rzeczach ale raczej tylko dzięki szczęściu takiemu, że mieszkamy w domu z działką i mamy swoje zwierzęta (kury, króliki, kozę) od kur mamy jaja, z królika mięso, od kozy mleko. Nie pamiętam też kiedy ostatni raz kupowałam chleb, bo dostajemy od szwagra (pracuje w piekarni). Od znajomego kupujemy wyroby swojskie - mają swoją cenę, ale i tak moim zdaniem są zdecydowanie lepsze od tych w sklepie, bo za taką cenę na pewno w żadnej kiełbasie nie znajdziemy tyle mięsa. Z paliwem też mamy trochę lżej, w miesiącu na ropę średnio może wydamy sto zł jak baaardzo dużo jeździmy - mamy auto z małą pojemnością silnika, które mało pali a jeszcze dostajemy paliwo od Teścia. Kiedy jest sezon to nie kupuję w ogóle warzyw i owoców bo mamy je w ogrodzie. To się tak wydaje, ale wszystko ma znaczenie. W skali roku to kolosalna oszczędność.
Poza tym robię obiad jednodaniowy, w weekendy może dwudaniowy, nieraz na dwa / trzy dni, a zakupy na obiad robię w Biedronce. W porównaniu z rejonowym sklepem jest zdecydowanie taniej. W Tesco zawsze kupuję schab jak jest na promocji, wtedy kupuję dużo więcej porcjuję i mrożę. Jak nie ja jestem w Tesco to ktoś z rodziny i wtedy zawsze się kupuje dla wszystkich. Opłaca się jak nie raz trafi się za 9.90 albo 10.90 a normalnie u mnie w sklepie jest minimum po 16 zł.
Prąd oszczędzamy przez energooszczędne żarówki, i zawsze wyłączamy wszelkie standbay'e, mamy licznik z dwiema taryfami, i kiedy załącza się ta tańsza to zawsze wtedy włączamy pranie, zmywarkę czy inne tego typu.
Jedyne na czym nie oszczędzam to są wizyty u gin i lekarstwa, ale mam jedną swoją aptekę, na program lojalnościowy potem zawsze można coś odebrać...
Jeszcze czekam na kruszynę co siedzi mi w brzuszku, ale nawet jak kupowałam jakieś ubranka to na allegro.
(2011-11-04 14:59:01 - edytowano 2011-11-04 15:00:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mozosia
tak jak pisałam w poprzednim wpisie robić zakupy w biedronce, raz w miesiącu, takie pożądne, tam jest tani proszek, płyn do prania, żel pod prysznic, papier toaletowy, całe tacki marchewek, włoszczyzna, mięso do zamrożenia, sery, mleko, jajka, napoje, herbata rozpuszczalna i takie tam. Zamiast kupowania ciuchów nowych, możesz kupować w lumpeksie, ja mam takie dwa ulubione w moim mieście. Co tam jescze? Hmm.. może jak ktoś z Was pali papierosy to opłaca się kupować tytoń i tupki. Chociaz mój facet na to nie poszedł :P Nawet bym mu kręciła, ale on nie chce. Ja jak paliłam przed ciążą to nawet jak za granica mieszkałam to kręciłam sobie, bo szkoda było mi kasy, he :) Akurat mięso kupuje zawsze w wiekszych sklepach typu tesco, tam jeszcze taniej :) a ja nigdy bo często jest nieświeże i wielu moich znajomych "przejechało" się na takiej taniźnie:/

za to aby zaoszczędzić kupujemy świniaka na wsi ubija nam rzeźnik i zamrażamy, wychodzi jednorazowy koszt ok 600więc jak na raz dużo acz jakby nie było to za wszystko płacisz po ok 3-4 zł za kg, nie ważne czy to schab, łopatka czy karkówka:) i co najważniejsze wiesz co jesz bo i w kiełbasach miesza tylko to na co pozwolisz:)Tylko ze kupujesz od razu i słonine, kosci, sadło, skóre, wszystko. Kiedys przeliczyłam i wcale nie wychodzi tak kolorowo.może i kolorowo nie ale jednak kości tez kupuje i nie kosztuja one w sklepie 3 zł:)słonine i łeb bierze moja ciocia która sprzedaje smalec przyjezdnym mieszczuchom:) także wcale się z tym nie musze bawić, biorę od niej co chce reszte zostawiam i ona przerabia

a co najwazniejsze mam pewnosc ze mieso nie lezalo Bóg wie jak długo
(2011-11-04 15:10:14) cytuj
W oszczędzaniu jestem beznadziejna potrafię wydać 500zł w dwa dni;p
(2011-11-04 22:51:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jessica1166
Jeżeli chodzi o mnie to nie umiem oszczędzać,,,moja teściowa oszczędza na koperty,np.mąż zarabia 4 tyś,,żeby zaoszczędzić tysiąc złotych z tych czterech,to bierze 4 koperty,i dzieli te 3 tyś na te cztery koperty,a te tysiąc co chce zaoszczędzić odkłada osobno, jedna koperta powinna wystarczyć na tydzień, co tydzień wyciąga sobie jedną kopertę i żyje z tego tysiąca, tak oszczędzała moja teściowa,ja jeszcze nie próbowałam,ale wiem że jak np.w tym miesiącu robimy Roczek i potrzebuje na niego ok.2 tys,to umie zaoszczędzić,
(2011-11-04 23:28:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
Ja oszczędzać nie umiem,jak mi brakuje to jadę na kartach kredytowych :) Zawsze znajdą się niezaplanowane wydatki.
(2011-11-05 00:44:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Siedziec przy swieczkach - mniejszy rachunek za prad,
Zamiast samochodu - spacerek
i mniej zrec to nie pojdzie tysiak na jadlo ;D :P

A teraz tak powaznie.Z oszczedzaniem nie jest latwo bo bardzo czesto wydaje nam sie,ze oszczedzamy, a w rzeczywistosci tak nie jest.
Nie podam ci zlotego srodka bo go nie znam i sama chetnie poznam tajniki, aczkolwiek ubieram sie w cholernie drogich sklepach,sieciowkach takich jak h&m oraz na szmatach (jak kto woli w lumpeksach)i nie raz bylo tak, ze w tych ekskluzywnych sklepach byla promocja i kupilam cos co w sieciowkach kosztuje tyle samo standardowo, a i nie raz na szmatach zostawilam sume godna sieciowek...
Kupowanie jedzenia na zapas rowniez bywa pulapka, bo nigdy nie kupimy wszystkiego,zawsze czegos bedzie brakowac, a i w wielu przypadkach cos idzie na straty.Pozatym czesto bywa tak,ze np.biedronkowa podrobka czegos, jest znacznie mniejsza objetosciowo niz cos i stad roznica w cenie.
A teraz pytanie na czym mozesz oszczedzac?
Dziewczyny podaly rozne sposoby, ale ja np, nie wyobrazam sobie zupy na najtanszych "kosciach".
Wniosek?
Nie da sie :P
(2011-11-05 07:14:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dycia183
Siedziec przy swieczkach - mniejszy rachunek za prad,
Zamiast samochodu - spacerek
i mniej zrec to nie pojdzie tysiak na jadlo ;D :P

A teraz tak powaznie.Z oszczedzaniem nie jest latwo bo bardzo czesto wydaje nam sie,ze oszczedzamy, a w rzeczywistosci tak nie jest.
Nie podam ci zlotego srodka bo go nie znam i sama chetnie poznam tajniki, aczkolwiek ubieram sie w cholernie drogich sklepach,sieciowkach takich jak h&m oraz na szmatach (jak kto woli w lumpeksach)i nie raz bylo tak, ze w tych ekskluzywnych sklepach byla promocja i kupilam cos co w sieciowkach kosztuje tyle samo standardowo, a i nie raz na szmatach zostawilam sume godna sieciowek...
Kupowanie jedzenia na zapas rowniez bywa pulapka, bo nigdy nie kupimy wszystkiego,zawsze czegos bedzie brakowac, a i w wielu przypadkach cos idzie na straty.Pozatym czesto bywa tak,ze np.biedronkowa podrobka czegos, jest znacznie mniejsza objetosciowo niz cos i stad roznica w cenie.
A teraz pytanie na czym mozesz oszczedzac?
Dziewczyny podaly rozne sposoby, ale ja np, nie wyobrazam sobie zupy na najtanszych "kosciach".
Wniosek?
Nie da sie :P
Jakbys musiala to bys sobie wyobrazila zupe nawet bez kosci... :P
(2011-11-05 11:54:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Hehe Dyciu chodzilo mi o aspekt jakosci takiej zupyu... zupa na kosciach jest tak samo pozywna jak zupa na kostkach rosolowych, wiec jesli mialabym oszczedzac to nie kosztem wartosci odzywczych :).
A jesli to wpolalabym chyba kupic kostki niz robic zupe z wyciagu z kosci.

Podobne pytania