Partner na całe życie ... inkaaa |
2010-08-14 01:54
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jesteś szczęśliwa ze swoim partnerem. Nie potrafisz sobie wyobrazić, że mogłabyś jeszcze raz się zakochać w innym mężczyźnie. Kiedy jednak sięgamy pamięcią w przeszłość wyglądało to całkiem inaczej: wprawdzie za każdym razem byłaś przekonana, że jest to mężczyzna Twojego życia, ale po dłuższym lub krótszym czasie okazywało się jednak, że to pomyłka. Ilu stałych partnerów miałaś? Możesz policzyć ich na palcach jednej ręki? Czy jest ich tylu, że straciłaś rachubę? Podzielcie sie dziewczyny swoimi doświadczeniami (oczywiście jeśli chcecie!) .....

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2010-08-14 07:08:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulinek
Tak ładnie sie rozpisałam a nie zapisało mi odpowiedzi:/
Więc tak...co do Twojej ankiety to ja poślubiłam swoją wielką miłość może nie pierwszą ale napewne wielką:)Wczesniej był tylko flirt. Mąż jest moim drugim partnerem - partnerem z którym miałam swój pierwszy raz i nie żałuję!! Po 7 miesiącach chodzenia wzieliśmy Ślub cywilny a 1.5 roku pózniej Ślub kościelny:) Teraz spodziewamy sie naszego pierwszego dziecka:)I już nie mogę sie doczekac kiedy bedziemy już w trójkę:) Kiedy zobacze jak moja miłość(mąż;) trzyma na ręcę naszego skarba:)I choc bywa róznie z pewnością mogę powiedziec KOCHAM I JESTEM KOCHANA :) a to najważniejsze :)
(2010-08-14 07:40:39) cytuj
Jestem z moja wielka miłoscia , nie pierwsza , ale mam nadzieje , ze ostatnia :) wczesniej mialam jednego stalego partnera i z 3,4 przelotne znajomości .
(2010-08-14 08:48:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monica26
Miałam duzo przelotnych znajomosci z moja pierwsza wielka miloscia niestety moze bardziej stety hehe nic nie wyszlo myslalam ze nie spotkam nigdy lepszego faceta a znalazlam, znalazłam i jestem pewna ze to miłość na całe zycie wszystko szybko sie potoczyło po roku znajomosci wzielismy slub cywilny w nastepnym roku koscieln a teraz spodziewamy sie pierwszego dziecka.Jestem pewna ze to miłość na całe życie.
(2010-08-14 09:00:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angela202
myślę że ja miałam tylko 2 takich partnerów których byłam pewna na 100% że ich kocham i że bardziej się nie da... pierwszy był gdy miałam lat 15 przyjeżdżał do mnie pociągiem z mazur.. miał do mnie 600 km ale zaczęłam się dusić w tym związku bo mimo to że go kochałam był tak zazdrosny że nie mogłam wytrzymać.
Drugi partner jak miałam 18 lat byłam z nim zaledwie rok ale później męczyłam się przez kolejny rok by o nim zapomnieć ten związek to on zakończył bo stwierdził że on mnie już nie kocha. ale bardzo miło wspominamy naszą wielką miłość ale najwidoczniej nie było nam pisane być razem.. a kto wie może jeszcze będziemy razem? nic w życiu nie wiadomo:P a o reszcie to nie ma co pisać.. tylko ci dwaj byli dla mnie bardzo wyjątkowi. Do ojca mojego bobaska też zaczęłam czuć silne uczucie ale nie da się kogoś dalej kochać po tak wyrządzonych krzywdach.. dupek jeden! i jeszcze ma opis na gg KC:*:* (oczywiście nie jest kierowany do mnie) ale mam go gdzieś już teraz zajęłam się sobą:) i mam nadzieję że kiedyś zakocham się w kimś równie mocno jak w tych dwóch partnerach w młodzieńczym wieku:)
(2010-08-14 10:01:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Odpowiedzialam , w Twojej ankiecie, ze moj maz byl moja pierwsza miloscia,chociaz wczesniej spotykalam sie z kims innym.Dopiero szykujac sie do slubu zrozumialam czym tak naprawde jest milosc i na kazdym kolejnym etapiepie naszego zwiazku to dojzewa.Teraz dopiero wiem czym naprawde jest milosc i dzieki temu wiem, ze nigdy wczesniej nie kochalam (chociaz nie jest to odkryciem bo jeszcze przed zwiazkiem z moim mezem wiedzialam,ze nigdy nie kochalam).Nie mozna mylic zauroczenia z miloscia bo jest to zupelnie co innego.

Co do naszej wyobrazni to jest ona na tyle bujna, ze kazda z nas moze wyobrazic sobie swoja milosc do innego mezczyzny, ale prawdziwe kochanie polega na tym, ze nawet nie przychodzi nam to do glowy...milosc to wg mnie nie motylki w brzuchu tylko usmiech na dzien dobry i dobranoc,milosc to nie calowanie co 5minut, tylko dlugie rozmowy,milosc to nie ostry sex tylko, tylko pieszczotliwe kochanie,przy ktorytm nie mozemy oderwac od siebie wzroku, a co najwazniejsze, milosc to nie slowa - kocham cie, tylko bicie serca w ciszy.
(2010-08-14 10:25:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anusiak
@ksiwniczkam pięknie opisałaś czym jest miłość... aż się wzruszyłam.
Moja opowieść jest troszeczkę podobna. A mianowicie miałam kilka przelotnych związków, o których nawet nie warto pisać... ale był jeden,przed moim mężem, który zakończył się po 2 latach... Myślałam że go kocham, myślałam że jestem szczęśliwa i że to ten jedyny. Niestety oszukał mnie, zdradził i uciekł za granicę.
Długo myślałam, że już nikogo nie znajdę, że mam zawsze pecha, że nic mi się nie układa i w nikim się już tak nie zakocham.
Jendak myliłam się. Gdy poznałam mojego A. aż kolana mi się ugieły... czułam się tak podekscytowana że ciężko mi to opisać! Zakochałam się w nim od tzw pierwszego wejrzenia i kocham do dziś. Do tej pory nie wiedziałam czym jest prawdziwa miłość. Z nim naprawdę czuję, że jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Czuję się kochana, najważniejsza w jego życiu. Zawsze mu powtarzam że nigdy nie sądziłam że spotka mnie coś tak wspaniałego, że pokocha mnie tak cudowny mężczyzna. Przy nim czuję się bezpiecznie, wiem że zawsze mogę na niego liczyć i mam z kim porozmawiać. Jest moim przyjacielem króremu mogę się zwierzyć i kto przytuli mnie gdy jest mi ciężko.... Jego uśmiech i oczy mówią mi wszystko... nie musimy używać słów żeby wyrazić jak bardzo się kochamy!
Teraz jesteśmy cudownym małżeństwem i mamy wspaniałego synka. Nawet sobie nie wyobrażam że mogłoby być inaczej....
(2010-08-14 10:49:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja
ja lat 24, moj mąż lat 33.w moim przypadku zauroczen było wiele, serce mocniej biło na widok 3 z nich. poważnego zwiazku nigdy nie było, moj mąż był moim pierwszym partnerem sexualnym. Nie zakochałam sie w nim od pierwszego wejrzenia, on mnie subtelnie zdobywał jakies 2 lata. Mój mąż 9 lat ode mnie starszy, mądry, zaradny, odpowiedzialny, bez nałogów. Opowiadał mi ze koledzy sie z niego śmiali, bo on mówił ze jego zona a pierw partnerka ma być dziewicą. oni mówili chłopie gdzie ty w dzisiejszych czasach dziewice znajdziesz???:)) i znalazł!!! mam przyjaciółke od szkoły podstawowej z którą prowadziłam wspólny pamietnik, i własnie tam napisałam coś takiego:
(2010-08-14 10:51:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja
wkurzyłam sie teraz bo moją wypowiedz urwało w połowie, a tyle sie napisałam!!!!
(2010-08-14 10:53:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
Ja jestem ze swoim drugim stałym partnerem. Z moją pierwszą, wielką miłością nie wyszło, choć byłam 100% pewna, że to jest właśnie TEN. Z obecnym jestem już 5 lat, choć nigdy nie czułam, że los mnie zwiąże z nim na stałe. No cóż, widać instynkt w kwestii miłości mam do bani ;)

Podobne pytania