Podobno nie ma wiekszego bolu niz bol porodowy, jednak odbiera sie go zupelnie inaczej niz "normalny" bol, dzieki ogromnej dawce hormonow, ktore sa wydzielane przez organizm, no i chyba dzieki swiadomosci w jakim celu sie go przezywa. Po fakcie porod wspominam jako rodzaj transu, bol nadchodzi falami, wiesz ze musisz sie z tym uporac i kazda taka fala przybliza troszeczke moment, kiedy zobaczysz swoje dziecko- to ci daje motywacje do dzialania. Zdecydowanie pomogla mi takze dobra polozna i techniki oddychania. Bardzo pozytywnie wspominam to przezycie :)