Raport: tylko 4 proc. Polek karmi piersią katiuszka |
2015-09-05 20:18 (edytowano 2015-09-05 20:56)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jak myślicie, dlaczego? Wydaje mi się, ze duży odsetek zakończeń ciąży cesarskim cięciem ma na to wpływ. Rzadko która mama po cc ma od razu przy sobie dziecko.



................................



Jedynie 4 proc. Polek karmi swoje dzieci przez pierwsze pół roku wyłącznie piersią, czyli zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – wynika z raportu opracowanego na podstawie badania przeprowadzonego w latach 2014-2015.



"To plasuje nas niemal na samym końcu wśród krajów europejskich" - podkreśliła w rozmowie z PAP główna autorka raportu prof. Barbara Królak-Olejnik, kierownik Kliniki Neonatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Jak oceniła, tak złe wyniki można tłumaczyć niewłaściwym przestrzeganiem przez personel medyczny standardów opieki okołoporodowej nad matką i noworodkiem.



Prof. Królak-Olejnik przypomniała, że WHO rekomenduje, by przez pierwsze sześć miesięcy od przyjścia dziecka na świat karmić je wyłącznie piersią. Z badań wynika bowiem, że przekłada się to w przyszłości na mniejsze ryzyko wielu schorzeń, w tym dotyczących układu immunologicznego, jak alergie i astma, ale też cywilizacyjnych, jak choroby serca, nadciśnienie, otyłość i innych problemów zdrowotnych.



Badanie, które stało się podstawą opracowania najnowszego raportu, zostało przeprowadzone pod kierunkiem prof. Królak-Olejnik w latach 2014-2015 w grupie 1679 kobiet, które nie miały powikłań ciąży i urodziły zdrowe dziecko oraz wśród 767 osób z personelu medycznego 42 szpitali, w których kobiety przebyły poród.



Jeszcze przed opuszczeniem szpitala mamy wypełniały ankiety, które dotyczyły sposobu karmienia noworodka oraz tego, jak realizowane są w danej placówce standardy opieki okołoporodowej, mające zwiększyć odsetek dzieci karmionych piersią. Chodzi tu m.in. o umożliwienie po porodzie, przez co najmniej dwie godziny nieprzerwanego kontaktu "skóra do skóry" matki i dziecka, wyjaśnienie korzyści z karmienia piersią, instruktaż w zakresie przystawienia dziecka do piersi, wyjaśnienie, jak podtrzymywać laktację, umożliwienie matce przebywania na oddziale razem z dzieckiem oraz niepodawanie noworodkom do picia wody, roztworu glukozy i niedokarmianie ich mieszanką mleczną, jeśli nie ma do tego wskazań medycznych.



"W badaniu stwierdziliśmy niski stopień realizacji założeń standardu opieki okołoporodowej" - powiedziała prof. Królak-Olejnik.
Wprawdzie w 64 proc. szpitali personel stosuje kontakt "skóra do skóry" bezpośrednio po urodzeniu dziecka, ale tylko 30 proc. - przez dwie godziny i dłużej, 74 proc. szpitali umożliwia stały pobyt matki z dzieckiem od urodzenia do wypisu (najczęstszą przyczyną oddzielenia matki od dziecka jest cięcie cesarskie). Pomoc w karmieniu piersią na sali porodowej uzyskuje zaledwie 65 proc. matek. 55 proc. noworodków po urodzeniu jest dokarmianych (aż 84 proc. z tej grupy otrzymuje preparat mlekozastępczy).

Okazało się, że prawie wszystkie mamy po porodzie rozpoczynają karmienie piersią. Jednak w dniu wypisu ze szpitala wyłącznie piersią karmiło 75 proc. wszystkich matek. W drugim miesiącu życia karmionych piersią było 58 proc. dzieci, w tym wyłącznie tylko 43,5 proc. W czwartym i szóstym miesiącu odsetki te wyniosły odpowiednio 41 proc. i ok. 29 proc. oraz 38 proc. i 4 proc. Do końca 12 miesiąca życia karmionych piersią było zaledwie 17 proc. niemowląt.

Prof. Królak-Olejnik przypomniała, że mimo rekomendacji WHO dotyczących wyłącznego karmienia piersią do końca szóstego miesiąca życia dziecka wiele towarzystw naukowych, w tym Europejskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci, nadal zaleca wyłączne karmienie piersią do 4-6 miesiąca życia.

"Jednak większość przebadanych kobiet nie realizowała nawet tych mniej wymagających zaleceń - w czwartym miesiącu już tylko ok. 29 proc. mam karmiło wyłącznie piersią. A w szóstym miesiącu życia dzieci odsetek ten dramatycznie spadał - do 4 proc." - powiedziała prof. Królak-Olejnik.

Przypomniała, że kolejne europejskie i światowe programy zdrowotne podkreślają rolę wyłącznego karmienia piersią przez sześć miesięcy dla właściwego rozwoju i prawidłowego stanu odżywiania dzieci.

Zdaniem prof. Królak-Olejnik badana grupa była na tyle duża, że uzyskane wyniki można odnieść do całej populacji polskiej.

Neonatolog podkreśliła w rozmowie z PAP, że jedną z przyczyn tak niskich wskaźników karmienia piersią w pierwszym półroczu życia dzieci jest to, że otrzymują one mieszanki mleczne tuż po porodzie. "W literaturze światowej zwraca się uwagę, że jest to istotny czynnik ryzyka wczesnego zakończenia karmienia naturalnego" - zaznaczyła prof. Królak-Olejnik. W jej ocenie, istotną przyczyną mogło być też to, że bardzo duży odsetek badanych kobiet – tj. 43 proc. - urodziło dziecko poprzez cesarskie cięcie, które jest uważane za czynnik zmniejszający prawdopodobieństwo karmienia piersią. Wiąże się to m.in. z tym, że po takim porodzie mamy nie mają z dzieckiem kontaktu "skóra do skóry", nie przebywają z nim na jednej sali, a maluch częściej dokarmiany jest mieszanką mleczną. "To były praktycznie ciąże bez powikłań i same donoszone noworodki, więc odsetek cesarskich cięć powinien być znacznie niższy" - powiedziała specjalistka.

Jej zdaniem wyniki badania dowodzą, że mimo wdrożenia standardów opieki okołoporodowej nie są one do końca przestrzegane w szpitalach.

"W naszych badaniach bardzo zaskoczyła mnie rozbieżność między danymi uzyskanymi od personelu sprawującego opiekę nad matką i dzieckiem a danymi matek. Personel oceniał, bowiem, że w 100 proc. spełnia wszystkie założenia standardu opieki okołoporodowej, tymczasem z tego, co podawały pacjentki, wynika, że np. dwugodzinny kontakt "skóra do skóry" z dzieckiem miało zaledwie 30 proc. z nich” - tłumaczyła prof. Królak-Olejnik. Ogólnie, lepsze wyniki uzyskiwano w szpitalach z certyfikatem "Szpital przyjazny dziecku"

Neonatolog zaznaczyła, że dane uzyskane w badaniu są dobrym punktem wyjścia do tego, aby poprawić opiekę okołoporodową nad mamami i dziećmi.

"Obecnie jest za mało osób zajmujących się doradztwem laktacyjnym w oddziale, tj. doradców lub konsultantów laktacyjnych" - powiedziała prof. Królak-Olejnik. W badaniu jedynie 50 proc. mam wskazało, że na oddziale była obecna osoba zajmująca się poradą laktacyjną. Może to mieć związek m.in. z tym, że nie jest to w żaden sposób dodatkowo finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ponadto, po wyjściu mamy z dzieckiem do domu położne rodzinne czy pielęgniarki rejonowe powinny również zajmować się edukacją w zakresie karmienia piersią i żywienia malucha. W badaniu 75 proc. matek potwierdziło fakt uzyskania informacji na temat możliwości porad laktacyjnych.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

20

Odpowiedzi

(2015-09-05 20:29:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
Racja, opieka poporodowa na oddziale często różni się od naszych wyobrażeń. Ja akurat trafiłam na fajne położne, ale z opowieści i doświadczeń koleżanek wiem, ze nie każda ma taką możliwość. Przyjaciółka mojej siostry po przedłużającym się do 12 godzin porodzie, trafiła na stół na cc. Po cc leżała sama, obolała, brudna na sali przez całą noc. Nie zajrzał do niej nikt a na wezwanie dzwonkiem położna warknęła, że ma przecież i tak leżeć. Synka dostała rano tylko na chwilę. Potem miała sama się ogarnąć i nie uzyskała pomocy. Dziecko w tym czasie leżało w innej sali razem z innymi, tak jak było kiedyś. Karmiony od samego początku mm.
Mąż nie mógł wejść, bo był sezon grypowy i zakaz odwiedzin. Dziewczyna miała depresję poporodową, o drugim dziecku nawet nie chce słyszeć. Karmić nie chciała, nie mogła.

Myślę, że powodów jest wiele. Co inna Mama tym inny powód. Jedne głębokie, inne powierzchowne jak np stan piersi, bo i z taki się spotkałam.
Nigdy nie oceniam mam karmiących mm, bo sama karmiłam mieszanie i beż żalu przeszłam na mm po 3 miesiacach.
(2015-09-05 20:30:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota26
Karmienie piersią to temat rzeka,.... i co z tego ze who twierdzić może ze pokarm matki jest najlepszy , nie twierdzę że nie , zgodzę się z tym ale na litość boska nie każda mama ma ten pokarm !!!! Nie każdy dziecko chce ssać czy pić z piersi , sama przechodziłam przez problemy z piersiami odciaganiami a położna twierdziła jedzic do odległej o 50 km poradni laktacyjne tydzień po cesarce! Po co regułki wnioski itp , sama matka wie czy da rade czy nie jeśli da wytrzyma pokarm jest dziecko pije ok ale jeśli matka się męczy płacze dziecko nie śpi bo chce jeść a pokarmu niema to co ma robić ?! Oczywiście ze podać mu mleko sztuczne niż glodzic piersiami w których nic niema , mam szczerze dość słuchania wniosków i uwag pod kątem karmienia nie ma i nie będzie na to nigdy żadnej reguły
(2015-09-05 20:33:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
Tez nikogo nie oceniam. Sama kiedy dostalam na rece synka w 8 dobie dopiero walczyłam o kp. I udalwało mi sie 2,5 m-ca. Jestem z siebie dumna, ze nie odrazu sie poddałam.
(2015-09-05 20:34:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
Zastanawia mnie jednak fakt.. a dokaldnie te CZTERY procent. Nie sadzilam, ze tak niewiele z nas karmi piersia przez 6 m-cy. Ale karmiłam 5,5 wiec tez odpowiedziałabym w ankiecie "nie".
(2015-09-05 20:37:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
Karmienie piersią to temat rzeka,.... i co z tego ze who twierdzić może ze pokarm matki jest najlepszy , nie twierdzę że nie , zgodzę się z tym ale na litość boska nie każda mama ma ten pokarm !!!! Nie każdy dziecko chce ssać czy pić z piersi , sama przechodziłam przez problemy z piersiami odciaganiami a położna twierdziła jedzic do odległej o 50 km poradni laktacyjne tydzień po cesarce! Po co regułki wnioski itp , sama matka wie czy da rade czy nie jeśli da wytrzyma pokarm jest dziecko pije ok ale jeśli matka się męczy płacze dziecko nie śpi bo chce jeść a pokarmu niema to co ma robić ?! Oczywiście ze podać mu mleko sztuczne niż glodzic piersiami w których nic niema , mam szczerze dość słuchania wniosków i uwag pod kątem karmienia nie ma i nie będzie na to nigdy żadnej reguły
Dorota, nie rozumiem dlaczego krzyczysz. Zastanawiamy się nad tym obiektywnie - jakie sa tego przyczyny. Ja zauwazylam, ze co raz wiecej cc, ktore utrudniaja naturalny poczatek karmienia piersią.
(2015-09-05 20:41:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
Po prawie calej nocy skurczy na 9cmrozwarcia zrobili micc. Dostalam zaraz krwotoku przetaczano mi krew. W 4dobie dali mi syna do piersi. Dali KARTKE jak dostawiac... Zadnej pomocy!! Nic. Jakbym miala juz dzieci i wiedziala jak... bylam psychicznie wykonczona.. pol szpitala musialam chodzix (nie bylo miejsc) do syna obolala. Po to zeby darly sie na mnie ze karmic nie umiem!! Syn chudl.. a dopoki nie zaxznie przybierac bedziemy tam.. koszmar... jeden sutek zaczal krwawic... w drugiej malo pokarmu... polozne dawaly mm potem przychodzilam i dawalam swoj gorzki pokarm(bralam mnostwo lekow i anttbiotyko ze wzgledu na powiklania po cc)... koszmar... wyszlismy do domu po 11dobach. Nie poddawalam sie karmilam piersia plul pokarmem.. niechcial go.. Co mialam robic???

Jednak gdybym miala drugie dziecko chcialabym z calego serca karmic je piersia..
To zawsze bylo moim marzeniem..
(2015-09-05 20:43:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
Po prawie calej nocy skurczy na 9cmrozwarcia zrobili micc. Dostalam zaraz krwotoku przetaczano mi krew. W 4dobie dali mi syna do piersi. Dali KARTKE jak dostawiac... Zadnej pomocy!! Nic. Jakbym miala juz dzieci i wiedziala jak... bylam psychicznie wykonczona.. pol szpitala musialam chodzix (nie bylo miejsc) do syna obolala. Po to zeby darly sie na mnie ze karmic nie umiem!! Syn chudl.. a dopoki nie zaxznie przybierac bedziemy tam.. koszmar... jeden sutek zaczal krwawic... w drugiej malo pokarmu... polozne dawaly mm potem przychodzilam i dawalam swoj gorzki pokarm(bralam mnostwo lekow i anttbiotyko ze wzgledu na powiklania po cc)... koszmar... wyszlismy do domu po 11dobach. Nie poddawalam sie karmilam piersia plul pokarmem.. niechcial go.. Co mialam robic???

Jednak gdybym miala drugie dziecko chcialabym z calego serca karmic je piersia..
To zawsze bylo moim marzeniem..
Wlasnie.. .a potem sie dziwia, ze tylko 4% matek karmi piersia przynajmniej do 6 m-ca zycia dziecka.
(2015-09-05 20:45:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
Ja " karmiłam" trzy dni. W sumie to nie było czym, do tego moja córka nie chciała ssać cyca, do tego po cc i do tego mam małe cycki ( wręcz zanik) wiec to tez nie pomogło:/ U mnie w szpitalu był " terror laktacyjny" wiec czułam się tam bardzo zgnojona ale jak wyszłam do domu to z ulgą dałam mm. Ja rozumiem niech karmią piersią kobiety, które mają pokarm itd ale nie zmuszajmy tych, które nie mają do tego predyspozycji. No i szanujmy się nawzajem. Nikt nie jest ani lepszy ani gorszy.
Anja, kolejny przyklad jak mozna utrudnic karmienie piersia zamiast wspomagac. Swietnie to okreslilas - terror laktacyjny.
(2015-09-05 20:54:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jk1606
Ja po pierwszym cc jeśli chodzi o kp zostałam bardzo źle potraktowana :/ Chciałam karmić, ale pokarmu nie miałam, czego pielęgniarki nie mogły pojąć. Przychodziły i mówiły " no jak to można nie mieć pokarmu" naprawdę nic nie miałam, nawet siary ani kropli. Córkę dostałam dopiero 24h po, była już karmiona mm, ale pierś łapała bardzo ładnie. Cały czas praktycznie na tej piersi mi wisiała, a tam nic nie leciało. Dopiero siarę dostałam w 8 dobie po cc, ale córka piersi już wtedy nie chciała, ściągałam pokarm, ale w ciągu 3h miałam tylko 60ml, a córka pluła moim mlekiem, dałam spokój.

Po drugim cc było już inaczej, a i jak bardziej doświadczona no i w tej ciąży miałam od 24tc już tony siary, pokarm był od razy po cc. Kazałam tylko jak zeszłam z sali przynieść mi syna do karmienia, a sama cały czas pobudzałam piersi, żeby leciało. Karmiłam do 3 miesiąca i jestem z siebie dumna, ale pokarmu też za dużo nie miałam i mały głodomorek musiał dostawać 2 razy butlę zaraz po piersi.
Co jak co, ale opieka dla mam, które mają pierwsze dziecko lub tych, które po raz pierwszy karmią piersią powinna być lepsza, bo np. u mnie w szpitalu jest prawie zerowa.
(2015-09-05 20:54:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annace
ale jakto tylko 4% biorąc pod uwagę jak wiele kobiet karmiących piersią szczuje kobiety która nie kp to powiedziałabym na ślepo, że jest ich większy % bo przecież nie każda kp jest terrorystką laktacyjną

Podobne pytania