Jak wyżej... Zastanawiam się jaka jest wasza opinia na ten temat. Ja osobiście uważam, że mężczyzna powinien umieć zrobić przy dziecku to samo co kobieta i pomagać jej w miarę możliwości. Niestety otoczenie i o dziwo inne kobiety bardzo mi ułożenie poprawnych (wg. mnie) relacji JA-DZIECKO-OJCIEC utrudniają. W jaki sposób? A tak, że powtarzają (np. moja mama, teściowa, położna środowiskowa) że o jezu... On pracuje, to po pracy powinien się napić piwa, wyłożyć przed tv, odpocząć a w nocy to już w ogóle!!! Wstawać do Jasia? Skąd! Przecież ja mam dac się mu wyspać, bo ja sobie odeśpię w dzień (nie wiecie czasem kiedy? w czasie, kiedy myję gary, podłogę czy robię pranie a może wtedy gdy mam wolną godzinę dla siebie żeby odsapnąć?) i M. później powtarza te złote rady a ja snuję się jak zombie bo Młody płacze od 20 przez całą noc a tylko ja się nim zajmuję....
Odpowiedzi
Teraz niestety widac tego skutki. Corka do mnie przychodzi jak chce cos zjesc, jak jej jest smutno, nigdy do niego. Widac, ze tate traktuje jak kogos komu o 8 rano mowi sie "papa tata" a o 20 wita sie go spowrotem w domu.
Powiem tak, ze akurat u nas co do nocek, to zawsze bylo tak (czy to mała budzila się w nocy raz czy bardzo długo okres czasu po 8razy), to zawsze tylko ja się Nią zajmowałam, ale to daltego, że to ja mam piersi, a ojciec i tak by tu w niczym nie pomógł.. No i sama z siebie chcę, zeby się wysypiał, bo jednak cięzko pracuje i musi miec w ciągu doby chwilę na sen..
Co do zmiany pieluch i takich lekkich czynności pielęgnacyjnych, to pwiem szczerze, że też wolę to robic ja, niż żeby robił to parnr, bo wiem, że zrobię to lepeij. He, nie żebym była jakimś narcyzem, ale że tak powiem mój facet w takich sprawach, to trochę ciapa, tzn. nie przywiązuje uwagi do szczegółów i krzywo zapmnie pieluchę albo coś w tym stylu. Wolę więc zorbic to sama niż później poprawiac i się wściekac ;P ale jak musiał to zrobic, to robił ;)
Ale karmienie normalnymi posiłkami, kąpiele, usypianie do 12miesiaca życia itd to zawsze robimy razem, albo na zmianę ;) sam z siebie chce to robic.
A dodatkowo najbardziej zawsze pomagała mi tym, że bierze Małą za dnia na godzinny-dwu godzinny spacer i ja mam czas, zeby ogarnąc w domu co muszę, wykąpac się i nawet odpoczac (zależy od ilosci roboty)..
I na wieczór sama mu piwko podaję ;D
Szczerze nie rozumiem takich facetów, którzy twierdza, że kobiety nioc nie robią i dla swojego spokoju zrobiłabym im numer i kazała pewnej nocy im wstawac do dziecka lub wyszła na pół dnia i zostawiła ich samych, po powrocie opierdzieliła, że nic nie jest w domu zorbione, a dziecko nieodpowiednio zadbane.. oczywiscie, musialabym juz byc mocno wsciekla jego docinkami, aby zrobic cos takiego i nie karmic piersia itd... więc cięzko,a le na szczęście nie muszę niczego takiego robic. Mój sama powtarza, że nie wie, jak ja to wszystko ogarniam czasami ;P
Po pracy normalnie zje i jedzie jeszcze po ludziach robić jak mnie to denerwuje po prostu jest na telefon słuchaj zrób to zrób tamto za głupie grosze, mało tego ma jeszcze swoje "małe" gospodarstwo tym też się musi zająć pare hektarów no ale jednak robota jest.
Zapytałam go nie dawno czy jak się dziecko urodzi czy też go cały dzien nie bedzie w domu?? heh powiedział mi w ten sposób: a pieniądze chcesz?? i dodał że jak będzie trzeba będzie w domu siedział po robocie z dzieckiem. Zobaczymy jak się urodzi ile się z tego sprawdzi co powiedział. Wiem, że będę wymagająca! Zero litości. Ja powiedziałam jak bede samotna tzn bez faceta to bede sie cały czas dzieckiem zajmować bo nie wyobrażam sobie żebym się nie zajmowała ale jak mam faceta u boku , ojca swojego dziecka bedzie musiał się nim zajmować, być odpowiedzialnym za sowją pocieche. zobaczymy jak to będzie poki co czekamy na rozwiązanie :) pozdrawiam