ciężko wam było znieść pobyt w szpitalu po porodzie? bo tego obawiam się chyba jeszcze bardziej niż samego porodu :/ tanglang |
2010-05-28 16:16
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

17

Odpowiedzi

(2010-05-28 16:25:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84
Podbijam pytanie, bo mam to samo- okropny strach przed szpitalem i poczucie obrzydzenia do chodzenia przy obcych ludziach w czyms tak obciachowym jak (nadajaca sie do szpitala) koszula nocna.. A fuj!!
(2010-05-28 16:31:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
serducho
Ja przeżywałam pobyt w szpitalu strasznie. jedna wielka masakra. jeszcze kilka dni spedzonych tam i chyba w depresje bym wpadła. Personel ogólnie był miły, no tzn zalezy na kogo się trafiło. Ale separacja od rodziny w tych najtrudniejszych, a zarazem najpiękniejszych momentach była nie do zniesienia. Myślę że było to spowodowane poprostu zmęczeniem, brakiem snu, i brakiem dłuższego kontaktu z rodziną. Bo rodziłam akurat wtedy gdy były liczne zachorowania na ptasią grypę, i nie można było wchodzić na oddział. Ale jakoś przeżylam ten okres, nie długi, bo na szczęście mała nie miała żółtaczki, i ładnie na wadze zaczeła przybierać, także wypuścili nas szybko(3 doby), ale jak patrzałam na te biedne kobietki, które spędzały w szpitalu po 2 tygodnie to normalnie płakać się chciało. Ale gdy juz wróciłam do domu, byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi! :) i tak zostało do teraz ;) trzymam kciuki również za Ciebie. :)
(2010-05-28 16:31:28) cytuj
ja super wspominam swój pobyt w szpitalu po porodzie. Leżałam na sali 5 osobowej więc było troszkę tłocznie ale zawsze było z kim pogadać, popytać bardziej doświadczone mamy jak zajmować się maleństwem. Ogólnie było wesoło, nawet wtedy kiedy zapomnieli nam przynieść jedzenie przez cały dzień :)
(2010-05-28 16:54:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karaja
Tragicznie nie było da sie przezyć ale jest dyskomfort... Dla mnie najgorsze było to że strasznie ze mnie leciało... W domu to tak dyskretniej a w szpitalu....:/.
(2010-05-28 16:58:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulinek
Dobre pytanie ja tez bardziej boje sie tego całego szpitala niz samego porodu... Pozdrawiam
(2010-05-28 17:00:01) cytuj

Wrecz bardzo ciezko. I to wbrew pozorom, nie dlatego, bo warunki i opieka byly zle. Rodzilam w Niemczech i tu ani na jedno, ani na drugie, narzekac sie nie da.

Jednak ja nie jestem typem, ktory umie lezec w szpitalu.

Po 1-szym i 2-gim porodzie wialam do domu na drugi dzien. Potem opieka poloznej codziennie do 14. dnia po porodzie. Potem, jak tego potrzebowalam.

Przy trzecim porodzie chcialam isc do domu po 3-6. godzinach (w DE nazywa sie to ambulante geburt). Jednak bylam bardzo odwodniona, potrzebowalam kroplowki i tez musialam zostac 1 dzien. Na drugi dzien poszlam do domu, i od razu tego dnia przyszla do mnie polozna.

Nie lubie szpitala i choc nie planuje wiecej dzieci, ale moje zdanie jest takie, ze gdyby jednak jeszcze przyszlo mi rodzic, to zdecydowalabym sie na Dom do Rodzenia tylko z poloznymi (jest polozony blisko szpitala, wiec w razie naglego problemu szybko jest pomoc), i potem po kilku godzinkach domek i opieka poloznej w domku.

Dla mnie takie cos to optimum. 

(2010-05-28 17:24:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiolusia28
ja tam nie narzekam....wrecz przeciwnie a lezalam caly tydzien.Opieka ,połozne i pielegniarki SUPER!!!
(2010-05-28 19:03:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasiabala78
Ja niestety przeszlam horror w szpitalu,poniewaz urodzilam w czasie kiedy panowala ta paskudna grypa i wszystkie oddzialy byly zamkniete.Czulam sie strasznie.Anie maz nie byc przy porodzie,anie nie mogl nas odwiedzic,poslalam mu tylko zdjecie Paulinki jak sie urodzila a na wlasne oczy ja zobaczyl po 3 dniach:( Nie mozna bylo nawet wyjsc na glowny korytarz poza oddzial po kawe.Kompletna izolatka:(
(2010-05-28 19:57:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiooola21

ja nie chciałam wracać do domu!

w szpitalu nie było nawet odwiedzin, bo oddział był zamknięty z powodu świńskiej grypy, ale ja nie tęskniłam za domem,do dzisiaj nie wiem dlaczego...?

(2010-05-28 20:00:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona82

poród jest o tysiąc razy gorszy niż pobyt potem :)

uwierzcie....bo ja z 1 i 2 dzieckiem byłam po tydzień czasu ze względu na nasiloną żółtaczkę moich szkrabów!

Przeżyłam...choć martwiłam się aby wszystko było ok! i było mi ciężko bo dzieci były w inkubatorze...

tak więc gdy ma się dzidziusia przy sobie tym bardziej jest lepiej:)

Pozdrawiam :)

Podobne pytania