czy wszystko skrupulatnie planujecie? mamafranka |
2012-05-10 21:05 (edytowano 2012-05-10 21:07)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

jestem tak dokładna, że aż głowa boli. wszystko skrupulatnie planuję z tygodniowym wyprzedzeniem. można powiedzieć, że żyję tydzień do przodu. w kalendarzu mam zapisane ważniejsze wydażenia typu urodziny, imprezy, wesela, wizyty lekarski i wiem, że tego dnia niewiele zrobię. wszystko szczegułowo godzina po godzinie. nawet dziecko karmię według zegarka i konkretnego planu co i kiedy ma zjeść. wszystkie potrawy na kolację dla mnie i Ł. zapisuje również (Ł. pracuje i w domu jest dopiero po 17 więc łapie się tylko na kolację). oczywiście z wyprzedzeniem tygodniowym także w danym mieiącu rzadko zdarza nam się zjeść to samo. wszystkie moje codzienne czynności są tak skrupulatnie zaplanowane, że niewiem co by się stało gdyby miało mi coś niespodziewanie wypaść. z jednej strony bardzo mnie to cieszy bo są tego plusy

-wszystko zawsze zrobione na czas

-posprzątane, poprane, poprasowane, nigdy nic nie zalega

-brak zaległości



ale z drugiej zastanawiam się nad tym czy nie dopadł mnie opsesyjny pedantyzm lub mania chęci posiadania wszystkiego dokładnie wykonanego

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

16

Odpowiedzi

(2012-05-10 21:09:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85
umnie zupeln odwrotnosc haha owszem wizyty lekarskie gdzies tam zapise w kalendzarzu w tel zeby mi sygnal przypomniala,a tak to calkowiety spontan,moj dzien zaczyna sie od niewiadomej ale jest mi z tym dobre, jestem dosc gospodarna i bez notatek mam wszystko na czas:)
(2012-05-10 21:31:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
Matka podziwiam Cię ;) ja lubię mieć posprzątane, ugotowane etc. Ale zdecydowanie idę na żywioł. U mnie dzień wyznacza pogoda, humor Marcelka i to jak czuję się ja sama. A co do gotowania to często na godzinę przed obiadem wymyślam co właściwie będziemy jeść. Z reguły kieruję się samopoczuciem domowników i ich potrzebami w dniu dzisiejszym.

Myślę, że jesteś pedantką w porównaniu ze mną ;)
(2012-05-10 21:40:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamafranka
o bosze, o bosze, niechaj wypowie się matka która wie co zrobić na obiad już od rana:) hehe;). nie ustawiam butów pod linijkę (robi to moja siostra), nie sprzątam perfinie dokładnie (jak moja matka), nie wycieram wanny, prysznica ani umywalki po myciu czy skożystaniu (tak jak moja teściowa i jej szwgierka), brud mi nie przeszkadza, ale może tylko dlatego, że wiem iż nadejdzie ten dzień gdy posprzątam na błysk (według mnie błysk, teściową by szlak trafił) więc nie jest chyba jeszcze tak tragicznie;)
(2012-05-10 22:04:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ahania
ja nic nie planuję bo jakoś mi nic z tych moich planów nie wychodzi...ale owszem wizyty,szczepienia,zebrania w szkole itp zapisuję najlepiej na karteczka i na lodówkę,a z gotowaniem jest tak ze zazwyczaj gotuję na 2 dni,sprzątam co rano jak wyprawię starszaka do szkoły,później zakupy,cos ugotować spacerek w międzyczasie nastawiam pranie a prasuję jak mi trzeba,taka już jestem i nic na to nie poradzę
(2012-05-10 22:35:13 - edytowano 2012-05-10 22:36:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Nie wiem czy to obsesja czy tez nie, ale jak dla mnie taki system jest beznadziejny do entej potegi bo gdybym zaczela sobie tak wszystko planowac to bym znacznie mniej robila, zreszta jak dla mnie to jest nudne, nie umiualabym tak zyc, no ale to ja ;).

Ta i jeszcze dzisiaj powstanie krupnik na jutro, a dzisiejszy obiad wymyslilam w 5 minut.... ;)
(2012-05-10 23:20:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
no ciekawe jaki obiad można wymyślić w 5 minut nie mając kości wyciągniętej i rozmrożonej wcześniej na zupę..chyba makaron ugotować na szybko i obiad jest!to się zgodzę:)
No wiesz kto co lubi, ale nigdy w zyciu nie zrobilabym zupy na kosci (!!) to raz, a dwa wymyslic obiad w 5 minut to zaden wyczyn, w koncu ile mozna myslec nad jakims obiadem, mam lepsze rzeczy do roboty ;). Ps zrobilam piersi BBQ, ryz bryani i saltke, czy naprawde trzeba calego dnia, zeby wymyslec "co zrobic" ? No niesadze skoro masz wszystko pod reka wyjmujesz i robisz ...
(2012-05-11 03:30:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dusienka88
Zapisuje terminy wizyt u lekarza, mechanika, ze w dany dzien mam zadzwonic tu czy tam.. żeby nie zapomniec.. i czasem jesli uzbiera sie kilka czynności które mi zasmiecaja głowę wieczorami bo zapominam zrobic w dzień gdy jest na to pora to tez zapisuje i odchaczam sobie po wykonaniu. Np teraz mi sie uzbierało troche takich pierdół tj zrobić aukcje z ciuszkami Młodego, rozliczyć sie z 2011r, umyć auto, uzupełnic album Domisia, zadzwonic do notariusza i takie tam. Odchacze wszystko i jak sie uzbiera to za tydzień czy 2 zrobie sobie nową. Nie robie tego z zegarkiem w reku.. poprostu mamy problemy z pamiecia :D
(2012-05-11 11:07:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kacha137
Matka podziwiam Cię ;) ja lubię mieć posprzątane, ugotowane etc. Ale zdecydowanie idę na żywioł. U mnie dzień wyznacza pogoda, humor Marcelka i to jak czuję się ja sama. A co do gotowania to często na godzinę przed obiadem wymyślam co właściwie będziemy jeść. Z reguły kieruję się samopoczuciem domowników i ich potrzebami w dniu dzisiejszym.

Myślę, że jesteś pedantką w porównaniu ze mną ;)
ja tak samo ;D "U mnie dzień wyznacza pogoda, humor Marcelka i to jak czuję się ja sama." tylko ja mam synka Gabrysia ;D hehe;P
Mam tak samo. Owszem, zapisuję wszystkie ważniejsze wydarzenia typu lekarz, urodziny, ale to tyle. Sprzątam w miarę regularnie, ale bez konkretnego planu: "dzisiaj myję okna". Są brudne to umyję. Obiady też obmyślam na bieżąco, pytam na co kto ma ochotę :-)
Nie lubię tylko gwałtownych zmian tzn. jak wiem, że w sobotę mamy jechać do teściów to nienawidzę, kiedy mąż w piątek namawia, żebyśmy jednak dzień wcześniej pojechali :-/
(2012-05-11 14:26:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi
Ło matko chyba bym zwariowala :P

A zapisujesz sobie tez ile czasu poswiecisz na 40tyg? :D hihi

Wazniejsze rzeczy sobie czasem gdzies zapisze, jesli sa za jakis czas, ale z reguly o wszystkim pamietam. Sprzatam na biezaco wiec balaganu nie mam, poprostu wstaje rano, robie dzieciom sniadanie, potem sobie kawe i sniadanie, ogarniam dom i jak jest ladnie na polu ide z nimi na spacer badz bawimy sie na podworku. Mysle o obiedzie, bo na spacerze cos dokupie, jak mi brakuje... i jakos leci do 18tej jak maz wraca z pracy :)

Jak mam jakies zalatwienia w danym dniu to sobie obmyslam jak to ogarne, ale nie spisuje co do godziny. Chyba ze gdzies musze byc na dana godzine, to sobie w myslach czas wyliczam, co zdarze zrobic, a co najwyzej pozniej :)
(2012-05-11 19:52:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85
no ciekawe jaki obiad można wymyślić w 5 minut nie mając kości wyciągniętej i rozmrożonej wcześniej na zupę..chyba makaron ugotować na szybko i obiad jest!to się zgodzę:)
ja nie robie zup z koscmi wiec naprawde mozna,a ja dzis pol dnia przekwiczalam w lozku bo mialam cisnienie niskie takze jak bym miala plan dnia to bym sie musiala sprawiedliwyc:P

Podobne pytania