kiedy zaczęłyście przyprawiać zupy normalnymi przyprawami? «konto zablokowane» |
2013-01-29 19:26
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Bo ja się tak zastanawiam, czy juz mogłąbym dać np. spróbować zupy którą robię wszystkim. patyk tak się pcha do jedzenia razem z nami ale się boję. kiedy wprowadzałyście swoje (jak dla siebie) jedzenie?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

18

Odpowiedzi

(2013-01-29 20:03:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewakamila95
misiek pochlania sos czosnkowy łyżkami od 10 (chyba) miesiaca :D
(2013-01-29 20:16:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwonkiee
ja pamiętam jak Kuba zajadał się kanapkami z maslem i czosnkiem też coś okolo roku, bałam się że mu zaszkodzi a zaszkodziło mi bo zemdlił mnie wszechobecny zapach czosnku...
(2013-01-29 20:24:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mroweczka78
Aga, tak szczerze powiem, że bym próbowała wszystkiego po trochu podawać. Gotujesz zupę, to zioła dodać normalnie i zanim posolisz i ew. dodasz kostkę, odlać trochę dla niuni. Nie ma co przesadzać, jeśli dziecko nie ma alergii. Ja tam natkę pietruszki już od kilku tygodni podaję, bo mam swoją z ogródka i mojej nic nie jest. Kupiłam ostatnio w Rossmanie spaghetti po bolońsku bodajże po 5 m-cu, aż się sama bałam jej to zaaplikować bo się od ziół roiło. Wcięła, aż się uszy trzęsły. Jak gotuję w domu, to nie dodaję i nie będę dodawać przez najbliższe miesiące soli, bo to bardzo obciąża nerki niemowlaka, ale każdy robi wg swojego uznania.
(2013-01-29 21:10:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22
Niechcący dałam plusa,miałbyc minus małaladypunk :)

Wkurwia mnie takie pisanie.
(2013-01-29 21:34:21) cytuj
Jeżeli chcesz truć chemią swoje dziecko to generalnie Twój wybór Twoja sprawa. Moim zdaniem - jak najpóźniej. Pytanie czy wygoda mamy jest ważniejsza, czy zdrowie dziecka.
nie wygoda moja droga tylko fakt że moje dziecko jest niejadkiem i próbuję robić wszystko by chętnie coś zjadła i przybrała na wadze stosownie do wzrostu. Chemia jest we wszystkim i nie unikniesz jej jeśli nie będziesz "samowystarczalna" czyli sama wszystko będziesz dla Was produkować:/ wychowałam troje dzieci i nie musisz do mnie wyjeżdżać z takimi podejrzeniami. wygoda dla mnie to byłaby podać dziecku gotowe zupki ze słoiczka a nie zastanawianie się jak ubarwić dziecku jadłospis nie robiąc mu tym samym krzywdy. mimo to dziękuję za cenną uwagę.
(2013-01-29 22:20:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewaz109
Nikola odkąd skończyła rok je to co my. Nie daję jej tylko smażonego, jakichś gotowych paluszków rybnych, itd. Tylko ja nie używam vegety, kostek rosołowych, itp.
(2013-01-29 22:27:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ula24
Ja po 7 miesiacu zaczęłam doprawiac przyprawami takimi jak majeranek czy tymianek (oczywiście tylko szczypta), wczesniej już doprawiałam koperkiem czy pietruszką. Czasem jak cos było bez smaku to przyznam się, że dodałam kilka ziarenek soli ale to rzadko:))Dzisaj dodałam małej troszeczke bazylii, mała zjadła trochę aby ją zachęcic sama wzięłam sobie barszcz i małą prawie się rzuciła na moja miske i uległam - wyjęłam z zupy kilka ziemniaków i dodałam zupy (wydnistej tylko) i mała zjadła pół misiki:) Nic jej nie było ani nie jest:) W każdym razie chyba zacznę jej robic juz jak dla nas obiad tylko wczesniej jej np odleje zupki zanim przyprawię mocniej:)
Mała ma 8 miesięcy

Podobne pytania