musze sie komus wyzalic:( klaudiulek |
2012-08-02 23:18
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Wiem, ze takie rzeczy powinnam pisac na blogu, ale nie prowadze takowego, a chcialam sie gdzies wypisac, wyzalic, bo nie mam komu:( MOje malzenstwo od poczatku bylo pomylka, jak tylko zapadla decyzja o slubie moj przyszly maz ukazal swe prawdziwe oblicze. Bylam w ciazy, rodzice naciskali na slub, poza tym nie mam od nich jakiegokolwiek wsparcia psychicznego. Miedzy mna a mezem raz bylo gorzej raz lepiej, chcialam jakos posklejac to co bylo, ale juz nie ma sensu. Nie sypiamy ze soba od paru tyg, on tlumaczy zebym ja o niego zabiegala, mysle, ze kogos ma, bo dawniej sam nie czekal 5 min jak mial ochote, poza tym troche go znam i widze kiedy cos kreci. Ta sytuacja mnie dobija, nie ma mi kto pomoc na poczatek, zeby gdzies zamieszkac i zaczac prace, poza tym dziecko moge zapisac do przedszkola dopiero na przyszly rok. Nie mam z kim o tym porozmawiac, dusze sie w tym malzenstwie.Czuje sie bezwartosciowa:( i samotna. Moj mezus nawet nie raczy mi odp jak cos do niego mowie, no chyba ze on mowi, to wtedy ja mam sluchac i rozmawiac z nim.. Wiele osob by mi powiedzialo, dziewczyno nie pracujesz jeszcze, nie musisz tyrac, to prawda, ale bez uczuc sie nie da zyc, sama kasa, a czasem czlowiek choc zyje skromniej ale w milosci to bardziej szczesliwy.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

16

Odpowiedzi

(2012-08-02 23:29:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczka
Ja dziś zostawiłam swojego faceta więc chyba Ci nie pomogę. Ale powiem tyle, zawsze jest wyjście z beznadziejnej sytuacji, tylko trzeba dobrze poszukać.
(2012-08-02 23:32:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czeremcha88
...beznadziejna sytuacja. Jesli czulabym sie niekochana a facet nie lgnąłby by to zmienić to nie trzymałoby mnie nic przy Nim i pragnęłabym poznac kogos innego. A jak mezus z Toba rozmawia to tez Mu nie odpowiadaj i traktuj tak samo. Trzasnij piastka w stol i spytaj na czym stoicie bo sama nie wiesz ;[ Przynajmniej ja bym tak zrobila. Nie mecz siebie i dziecka , ktore na pewno widzi , ze jestes nieszczesliwa. Duzo sily ;]
(2012-08-02 23:36:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolcialondyn
wspolczuje kobitko...kazdy z nas ma potrzebe wyzalic sie, rozumie Cie,choc przyznam ze nigdy nie mialam takich problemow.Najprosciej bedzie pogadac szczerze, powiedzcie co Was boli, to zawsze pomaga.Musisz sie zastanowic i podjac decyzje, pamietaj ze malzenstwo nie oznacza ze musisz sie z nim meczyc do konca swoich dni...
(2012-08-02 23:54:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patka1910
jezeli masz ochote porozmawiac napisz na [email protected]


mysle ze zrozumiemy się.Bo ja doskonale Cię rozumiem uwierz mi.
mam tak samo, tyle ze ja ze swoim ex-narzeczonym już nie jestem sporo czasu. Nawet nie liczę ile.

kochana trzymaj się ;*
gdybys chciala pogadac.
Pisz ; 43213254
(2012-08-02 23:58:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
titiola
Jeśli chciałabyś odejść, przygotuj się na to... Skoro dziecko możesz oddać do przedszkola dopiero za rok, daj sobie, Wam, ten rok na sprawdzenie, czy coś się zmienia. Przez ten czas dojrzejesz do właściwej decyzji, może uda Ci się odłożyć jakieś pieniądze dla siebie i dziecka? Wiem, brutalne, ale życie nie jest lekkie niestety kopie nas po czterech literach bardzo często :( Daj sobie ten rok na przygotowanie się, psychiczne i materialne, podejdź do tego na chłodno i z rozsądkiem...
(2012-08-03 00:09:46) cytuj
Ja dziś zostawiłam swojego faceta więc chyba Ci nie pomogę. Ale powiem tyle, zawsze jest wyjście z beznadziejnej sytuacji, tylko trzeba dobrze poszukać.
Życie weryfikuje Nasze zachowanie ale przecież uczucia są te same,powinny być nawet mocniejsze.Nie zdarzyło mi się pchać w czyjeś życie,ale Ty to wyjątek,sama wiesz,musisz być szczęśliwa,bardzo bym chciała.
(2012-08-03 06:30:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
godzia
Współczuję...tym bardziej,że wiem o czym piszesz.Ja też mam męża tylko na papierze. Różnica jest taka,że Twój utrzymuje rodzinę,a mój nie.Nie kupił nawet jednej rzeczy dla dziecka.Wszystko zostawia na mojej głowie i nie sądzę żeby się zmieniła.On ma swój własny świat i komputer.
(2012-08-03 09:18:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marikk26
Jeśli chciałabyś odejść, przygotuj się na to... Skoro dziecko możesz oddać do przedszkola dopiero za rok, daj sobie, Wam, ten rok na sprawdzenie, czy coś się zmienia. Przez ten czas dojrzejesz do właściwej decyzji, może uda Ci się odłożyć jakieś pieniądze dla siebie i dziecka? Wiem, brutalne, ale życie nie jest lekkie niestety kopie nas po czterech literach bardzo często :( Daj sobie ten rok na przygotowanie się, psychiczne i materialne, podejdź do tego na chłodno i z rozsądkiem...
Dokladnie.tak zrob.
(2012-08-03 09:55:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ankak
Jeśli chciałabyś odejść, przygotuj się na to... Skoro dziecko możesz oddać do przedszkola dopiero za rok, daj sobie, Wam, ten rok na sprawdzenie, czy coś się zmienia. Przez ten czas dojrzejesz do właściwej decyzji, może uda Ci się odłożyć jakieś pieniądze dla siebie i dziecka? Wiem, brutalne, ale życie nie jest lekkie niestety kopie nas po czterech literach bardzo często :( Daj sobie ten rok na przygotowanie się, psychiczne i materialne, podejdź do tego na chłodno i z rozsądkiem...
Dokladnie.tak zrob.
popieram spróbuj jeszcze wytrzymać ten rok odłożyć trochę pieniędzy ,może jeszcze się miedzy wami ułoży ,ale pamiętaj gdyby się ułożyło nawet trzymaj zawsze rezerwę pieniędzy o których nikt nie musi wiedzieć,bo nigdy nie wiadomo ,mnie też rodzice zmusili do ślubu z 1 mężem żeby było po "bożemu" a nie wytrzymało to 5 lat,dziś dziękuję Bogu ,że miałam siłę żeby odejść ,zacisnęłam zęby znalazłam pracę i dziś jestem szczęśliwa z człowiekiem który mnie szanuje i kocha .a ciężko było zaufać .staraj się uczyć na Swoich błędach gdybyś kogoś poznała .
(2012-08-03 10:36:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lokata
przykro mi:(
nie wiem jak Cie pocieszyc,nie lubie takich akcji kiedy milosc gasnie i pojawia sie nienawisc;/
trzymam kciuki za Cb,zeby Ci sie udalo wybrnac z tej sytuacji:*

Podobne pytania