nie na temat - faceci klaudiulek |
2012-06-14 23:00
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Co sprawilo ze wybralyscie akurat tego faceta z ktorym jestescie w zwiazku? I co jest wazniejsze wnetrze czy wyglad? Czy facet z ktorym sie dobrze dogadujecie i ma super charakter ale was nie kreci z wygladu mial u Was szanse?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

22

Odpowiedzi

(2012-06-15 06:57:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oluuch
Ja mojego kocham za to jakim jest człowiekiem a nie za to jak wygląda. Stare przysłowie mówi " na ładne pole to psy srać chodzą "
dokladnie,dobrze powiedziane :d
(2012-06-15 07:54:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika0209
może dlatego ,ze dla mnie jest idealny :-))
(2012-06-15 08:20:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
akjam
Ja wybralam mojego meza bo jest kochany,dogadujemy sie bez slow,jest poprostu dobra osoba.a wyglad nie byl dla mnie najwazniejszy i raczej nie zalicza sie on do przystojniakow ale za to jak wygladamy odpowiada natura a nie my,to nie ma wiekszego znaczenia jak ktos nadrabia czyms innym o wiele wazniejszym w zyciu
(2012-06-15 08:22:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysiula
Ja wybrałam swojego, nie ze względu na wygląd, tylko na charakter. Uroda z czasem przemija, a wnętrze człowieka zostaje. Bardzo dobrze mi się zawsze czas spędzało z moim mężem, na początku jak się spotykaliśmy tak nam czas uciekał, że nawet nie wiedzieliśmy kiedy a było już po 12 w nocy, nigdy nie potrafiliśmy się z sobą nagadać i tak jest do tej pory. Wiem, że zawsze mogę na nim polegać i bez względu na wszystko, cokolwiek by się stało jest i będzie przy mnie.
(2012-06-15 09:12:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewiwi
mój facet naprawdę do najprzystojniejszych nie należy. Znam go bardzo długo, spotykamy się 2 lata. po prostu ma to coś w sobie, jest bardzo kochany i czuły. nie krzyczy, nie złości się. 2 lata mijają, a on wciąż potrafi z zaskoczenia przynieść kwiaty, a jak dzwoni odmienia na wszystkie sposoby słowo "kochana". I chociaż skończył 50 lat, i chyba największe emocje ma za sobą, jest kochany wspaniały, i nie zamienię go na innego. ma w sobie taki wewnętrzny spokój, którego mi tak brakuje, przy nim wszystko się udaje :-)
(2012-06-15 10:36:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miliaer
ja mojego K poznałam na Woodstocku... samo to, ze znaleźliśmy się z pośród tylu ludzi było czymś niesamowitym. Wystarczyło jedno spojrzenie i już oboje wiedzieliśmy, ze jesteśmy sobie przeznaczeni. Dzieliła nas odległość 250 km. Ale to nie był wcale problem by on "wpadł" do mnie niespodziewanie i czekał na mnie pod moja pracą z bukietem róż. Po 8 miesiącach zamieszkaliśmy razem u moich rodziców. Bardzo go polubili i stwierdzili, ze nie możemy żyć osobno bo to ich też boli jak widza jak za sobą tęsknimy.
K jest mega kochany, czuły, opiekuńczy aż czasem do przesady i zarazem jest moim najlepszym przyjacielem. Nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Jesteśmy szczerzy do bólu. Kłócimy się, owszem ale tego się nie uniknie. A wygląd... no nie ukrywam, ze pomimo, ze jesteśmy już prawie 3 lata razem czasem na jego widok serce mi chce wyskoczyć i mam nóżki z waty :) zabawne ale prawdziwe
(2012-06-15 10:55:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
cynka1
Ja swojego K. poznałam przez koleżankę.Bardzo cierpiałam po nieudanym wieloletnim związku.Zostałam bardzo zraniona .Przypłaciłam tamten związek niemal linczem bo facet był w separacji ale bez rozwodu.Nie chciałam już nic kiedy poznałam K.Tamten mnie porzucił dla swojej żony która zostawiła jego i dziecko dla innego.Zanim my się zeszlismy .
Zdobywał mnie powoli.Cierpliwie.Nie znam lepszego człowieka.Jak.tylko płacząc powiedziałam mu że go kocham postanowiliśmy zamieszkać razem.Nadal jest dla mnie bardzo dobry i cierpliwy.W końcu urodzi nam się dziecko choć mamy już swoje lata.Za co go kocham?Nie ma że za coś.Po prostu nie wyobrażam sobie nocy bez niego,dnia,życia.Wciąż jestem zakochana po uszy.I każdej z Was takiej prawdziwej miłości życzę.
(2012-06-15 10:57:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patka1910
Nie wiem co mną kierowało na szczęście oprzytomniałam i mam nadzieję,że nigdy więcej nie dopuszczę do takiej tragedii ..
witaj w klubie :(
ja tez mam taka nadzieje, co do siebie ! :(
(2012-06-15 11:32:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulina89
Ja mojego chłopaka poznałam w pracy. I zawsze jak byłam wygadana wobec facetów, śmiała, tak tutaj mi języka w gębie zabrakło. Z resztą ja byłam akurat ze swoim byłym (katastrofa), a mój Kamil też miał dziewczynę. Pracowaliśmy razem przez pół roku, nie odzywając się do siebie - zamieniliśmy może razem ze 4 zdania, w tym jedno gdzie powiedziałam mu, że mi się podoba (oczywiście czysto fizycznie, bo nie znałam tego człowieka). W tym czasie ja zdążyłam wyprowadzić się od byłego i stracić już nadzieję że coś między mną a Kamilem będzie, ale wtedy jego kolega podał mi jego numer i powiedział że rozstał się z dziewczyną.
Zaczęliśmy pisać, przynosiłam mu obiadki do pracy (przez żołądek do serca :D) i w końcu spotkaliśmy się poza pracą i już z niczym tak nie zwlekaliśmy jak z pierwszym spotkaniem, bo po pół roku już mieszkaliśmy razem.
(2012-06-15 11:39:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kris5a
ja zostalam sama z dwójka dzieci po śmierci mojego partnera,z ktorym bylam 13 lat,obecny partner,w sumie narzeczony,walczyl o mnie,a ja balam sie zaczynac od nowa,tym bardziej ze mialam dwoje dzieci,i nie chcialam go tym obarczać,ale on byl uparty,a ja uleglam,obiecywał mi pomóc,opiekować sie mną i moimi dziećmi,szanować mnie,i słowa do dziś dotrzymał,a ja mu w podzięce urodziłam córeczke;))kocham mojego faceta za wszystko;***

Podobne pytania