praca a wychowanie dziecka tanglang |
2010-12-08 10:33
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Chciałam nawiązać do mojego poprzedniego pytania o żłobkach, ponieważ jedna z odpowiedzi zwaliła mnie z nóg.... Czy fakt, że kobieta została matką oznacza, że musi ze wszystkiego zrezygnować i zająć się tylko i wyłącznie wychowaniem dziecka? Czy do niczego innego już nie ma prawa? Nie ma prawa pracować? Robić "kariery"? Nie mówię tu o całkowitym poświęceniu się pracy, o widywaniu dziecka w weekendy i święta, o dowiadywaniu sie o jego postępach od niani. Czy pracująca mama, która posłała dziecko do żłobka nie wychowuje go? Przecież to rodzice przekazują dziecku jakieś wartości, to czym kierować się w życiu, obdarzają je miłością. Żaden żłobek przecież ani tego nie zastąpi ani nie popsuje. Może ja nie należę do kobiet, które dadzą się zamknąć w 4 ścianach na kilka lat całkowicie uzależniając się od męża (kochanie potrzebne mi pieniądze, kochanie może zostaniesz po pracy na chwilkę z małym bo chciałabym w końcu wyjść na kawę, kochanie...) ale to nie znaczy, że nie kocham mojego dziecka i nie chcę dla niego jak najlepiej. Może gdyby nasze cudowne państwo oferowało coś więcej niż całe 20 tygodni macierzyńskiego... Ale rzeczywistość jest inna.

TAGI

dziecka

  

praca

  

wychowanie

  

12

Odpowiedzi

(2010-12-08 10:59:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Ja myślę że gorzej robią mamuśki które całe życie poświęcają tylko i wyłącznie dziecku rezygnując ze swojego JA. Nie pracują, nie spotykają się ze znajomymi, nic sobie nie kupują bo przecież dziecko ważniejsze. Później rozpieszczone dziecko ma przesyt tej miłości, jak to mówiła super niania "nasiąka miłością jak gąbka, a w końcu każdą gąbkę trzeba wycisnąć". Matka jest rozgoryczona, zaczyna rościć sobie od dziecka prawo to bezwzględnej wdzięczności w zamian za poświęcone mu życie a dziecko ma to w d... i najchętniej by się uwolniło od nadopiekuńczej matki. Także szczęśliwa, spełniona zawodowo matka to szczęśliwe dziecko. Każdy nadmiar jest szkodliwy dla obu stron, zarówno nadmiar pracy jak i nadmiar uwagi poświęconej dziecku.
(2010-12-08 11:05:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna8411
zgadzam się z Wami dziewczyny i wcale nie uważam że jak się urodziło dziecko to trzeba zrezygnować z pracy a jak się tego nie zrobi to jest się wyrodną matką,zazdroszczę dziewczynom które mogą pozwolić sobie na taki luksus z jedną pensją męża,ja nie mam zamiaru nie pojechać z dzieckiem na wakacje ,lub nie mieć na życie tylko dlatego że nie wypada wrócić do pracy,a tak poza tym to mam ten komfort że moja mama będzie zajmować się moim ukochanym dzieciaczkiem:)pozdrawiam serdecznie
(2010-12-08 11:21:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
hmm temat rzeka :)

ja po macierzyńskim nie wróciłam do pracy.a to dlatego że w czasie mojej ciąży zakład przestał istnieć.pewnie jak bym miała dokąd wrócić zrobiła bym to wcześniej.

mam na tyle konfortową sytuacje w kwestii finansów że spokojnie dajemy rade wyżyć w 3 z pensji męża.

mały skączył rok.rozglądamy się za żłobkiem(w moim mieście są 2,więc wybór ogrooomny!!!!!).rekrytacja od 1 do 30 kwietnia,potem w ciągu 2 tyg.odpowiedź czy dziecko się dostało... paranoja! bo jak niby mam załatwiać pracę,jak naglę się okaże że mały się nie załapał... szkoda słów.
dziadkowie niestety odpadają,obie babcie czesto wyjeżdrzają za granice... opiekunka? całą kase którą ja bym zarobiła musiała bym przeznaczyć na jej pensje...

...chora polska
(2010-12-08 12:02:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi
Zgadzam sie z Wami.. Tylko ze najgorsze jest to, ze jak kobieta urodzi dziecko i chce znalezc prace, to nikt jej nie chce zatrudnic! Bo oczywiscie dziecko bedzie chorowac i takie tam.. Ja szukalam przez dwa miesiace odkad poslalam Emi do zlobka i kompletnie nic! Masakra jakas! Dlatego zostalam w domu, mala wypisalam i postanowilam ze czas na 2 dziecko, a moze pozniej sie uda cos znalezc.. Zobaczymy.. w tej chorej Polsce nie da sie godnie zyc! :(
(2010-12-08 12:07:02) cytuj
Każdy robi jak chce, ale ja gdybym mogła, z chęcią zamknęła bym się na kilka lat w domu z dzieckiem, a potem z następnym, aż odchowałabym wszystkie :). Praca nie daje mi tyle satysfakcji co wychowanie dziecka, w ogóle nie daje mi satysfakcji, daje jedynie te cholerne pieniądze, które niestety są potrzebne do życia... I bardzo ubolewam nad tym, że nasze państwo nie może umożliwić zostania w domu z dzieckiem kobietom, które tego pragną. Zamiast płacić żłobkom i przedszkolom państwo powinno dawać pieniądze matkom. Takie jest moje zdanie. A te, które bardziej chcą robić karierę i tak to zrobią. Ja np. potrafię pogodzić rozwijanie swoich zainteresowań z opieką nad dzieckiem. Wiem, że jeżeli pójdę do pracy, już na to nie będę miała czasu. A co do macierzyńskiego - powinno to trwać przynajmniej do roku, czyli przez ten czas, kiedy dziecko najbardziej potrzebuje matki.
(2010-12-08 12:56:47) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
Pewnie że nie musi, to jest jej wybór, choć często tego wyboru jednak nie ma, bo do pracy iść musi. Ze względu na finanse oczywiście. Uważam jednak że za wcześnie nie powinno się dodawać dziecka pod opiekę czy to niani, czy do żłobka, czy babci. Bo małe dziecko potrzebuje przecież matki i jej brak na pewno niekorzystnie wpływa na jego późniejszy rozwój (mam tu na myśli braki emocjonalne rzutujące na całe życie). Pamiętam jak zaszokowała mnie plotka, że Martyna Wojciechowska zostawiła swoje 4-miesięczne dziecko i pojechała zdobywać jakiś szczyt. Moim zdaniem to zdecydowanie za wcześnie dla takiego maluszka!
(2010-12-08 13:00:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katita
20 tygodni to i tak duzo,o ile sie nie myle to w Hiszpani tylko 12 i do tego od sstycznia juz nie bedzie becikowego i wieeelu innych pomocy,masakra!!!
Ja niestety nie moge sobie pozwolic na siedzenie w domu i jak tylko bede mogla ruszam na poszukiwanie robotki...niestety nnie dla robienia "kariery" ale po to by jakos bylo...siedzew domu juz prawie rok miedzy jedna ciaza a druga i naprawde chce mi sie do ludzi,chocby nawet na pol etatu a dzieciatko jak nie pojdzie do zlobka to oby moglo zostac z moja mama (ktora juz trzeba bedzie werbowac do przyjazdu na jakis czas).

Reasumujac bo jak zaczne to nie moge skonczyc: kazdy robi co uwaza za sluszne i jest odpowiedzialny za swoje czyny i ponosi ich konsekwencje a mi nic do tego bo ja nie zyje zyciem sasiadki czy kolezanki tylko swoim,i nie nam oceniac!!!
(2010-12-08 14:57:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Ja wypowiedziałam tylko moje zdanie (daję rękę uciąć ze chodzi o to). Po prostu napisałam co myślę na ten temat. Każda ma swoje życie, każda ma inne wartości i cele i nikomu nic do tego. Robimy co uważamy za słuszne. Jak już napisałam Polska jest krajem, gdzie siedzenie w domu z dzieckiem jest złe ale też pracowanie i zostawianie dziecka w żłobku czy pod opieką niani też jest nie za bardzo... Trzeba mieć swój rozum a nie myśleć tak jak inni.
(2010-12-08 15:11:40) cytuj
rika ale to nie chodzi o przekonania , tylko niestety najczęściej o pieniądze :( można mieć takie a nie inne i niestety czasami do pracy trzeba wrocić bo z jedną pensją w rodzinie jest ciężko ( szczególnie w Polsce )
(2010-12-08 16:45:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202
ale przecież rezygnacja z pracy to nie znaczy zamknięcie w 4 ścianach...ja jak pisałam wcześniej jestem przeciwnikiem żłobków i ogólnie zostawiania dziecka zbyt wcześnie...zamierzam natomiast posłać moją córcie do przedszkola jak skończy 3 latka-wtedy na pewno poszukam pracy, bo jak wiadomo nigdzie kokosów teraz raczej nie ma..
rozumiem natomiast mamy, które z "przymusu" muszą wracać do pracy..

Podobne pytania