trauma po porodzie..też tak miałyście, macie? magdalenab |
2012-10-13 11:15
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

04.10 urodziłam przez cesarkę córkę, nie wiedziałam,że po porodzie będzie mi tak ciężko dojść do siebie,odechciało mi się już mieć więcej dzieci, śnią mi się czasami głupoty, powtórki z porodu, ogólnie masakra,obawiam się,że dużo czasu musi minąć,żebym zapragnęła mieć drugiego dzidziusia,a chcieliśmy mieć co najmniej dwójkę,a jak było, jest z Wami, przeszło Wam?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

17

Odpowiedzi

(2012-10-13 11:24:33 - edytowano 2012-10-13 11:37:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
akjam
Trauma w moim wypadku to za duzo powiedziane,ale nie zdawalam sobie sprawy z bolu,nie bylam przygotowana ,widzialam ze bedzie bolec,ale az tak?..nie myslalam i nie interesowalam sie zadnymi opcjami,znieczuleniami itd...poszlam rodzic na \\\'\\\'cwaniaka\\\'\\\'hahaha Mnie przerosla opieka nad malym przez pierwsze kilka tyg byla masakra..nie sadzilam ze bedzie tak ciezko,mialam ogromne problemy z karmieniem piersia,maly sie nie najadal ,urodzilam 12.12,a 23.12 trafilam z malym do szpitala na 4 dni(swieta) tydzien puzniej 31.12 znow do szpitala na 5 dni..zero pomocy w szpitalu od strony personelu a maly dawal popalic..to byla trauma.

Dodam ze dosc szybko sie o wszytskim zapomina,to kwestia gora 2,3 mies :)))
(2012-10-13 11:27:46) cytuj
Pewnie, że przeszło:-)dwa następne moje porody wspominam całkiem miło:-)pierwszy zawsze przechodzi się ciężko bo nie wiesz co Cię czeka. Nie martw się natura daje matce coś na zapomnienie:-) będzie dobrze:-) taka gwałtowna zmiana i pierwsze dziecko zawsze przyniosi za sobą szok i zmianę życia. Niedługo już nie będziesz mogła sobie wyobrazić jak to było zanim mała była z Wami:-) powodzenia:-)i uśmiechu na co dzień:-D
(2012-10-13 11:32:21) cytuj
Trauma w moim wypadku to za duzo powiedziane,ale nie zdawalam sobie sprawy z bolu,nie bylam przygotowana ,widzialam ze bedzie bolec,ale az tak?..nie myslalam i nie interesowalam sie zadnymi opcjami,znieczuleniami itd...poszlam rodzic na ''cwaniaka''hahaha Mnie przerosla opieka nad malym przez pierwsze kilka tyg byla masakra..nie sadzilam ze bedzie tak ciezko,mialam ogromne problemy z karmieniem piersia,maly sie nie najadal ,urodzilam 12.12,a 23.12 trafilam z malym do szpitala na 4 dni(swieta) tydzien puzniej 31.12 znow do szpitala na 5 dni..zero pomocy w szpitalu od strony personelu a maly dawal popalic..to byla trauma.
No właśnie:-) tak było i u mnie za pierwszym razem:-) z resztą pewnie czytałaś mój blog: pierwszy poród. Następne to już przeważnie jest "bajka" w porównaniu z pierwszym. Masz już doświadczenie i wiedzę, wiesz o co możesz prosić i czego wymagać:-)to się nazywa egzamin z życia:-)
(2012-10-13 11:35:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mroweczka78
Miałam po pierwszym, powracające obrazy z porodówki, płacz na sam widok szpitala. Ostatnio oglądałam program w telewizji, że to jest na zasadzie szoku powypadkowego. Niestety trzymało mnie to bardzo długo. Przy drugim już niczego takiego nie było. Już zapomniałam, że 2 miesiące temu byłam na porodówce :)
(2012-10-13 11:35:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sleepingsun
Rodziłam naturalnie i miałam największą traumę przez pierwsze dni. Przez kolejne kilka miesięcy mówiłam, że drugi raz już naturalnie nie urodzę. Potem jednak mi przeszło. Teraz planujemy kolejne dziecko.
(2012-10-13 11:36:41) cytuj
ja kilka tygodni po porodzie płakałam jak to wspominałam...poród wywoływany, regularne skurcze które męczyły przeszło 28 godzin, i rozwarcie nadal 4 cm..masakra jakaś...ja byłam wykończona, dostałam gorączki-chociaż wiem że jeszcze dałabym radę..chyba. Pobierali małemu krew z głowki-przez kanał rodny nacinali mu skórę i pobierali próbki krwi..dwa razy..za drugim razem zapadła decyzja o natychmiastowej cesarce, bo temp małego szła w górę..podczas cesarki miałam drgawki, wszystko pamiętam jak przez mgłę, a najbardziej to, że strasznie płakałam, bo upierdol*iłam sobie że ja urodzę sn. Po cesarce przeraźliwe zimno, nadal drgawki i ta świadomość, że zabrali mojego synka..że jest sam. Kazałam mężowi lecieć za nim i sprawdzić jak się czuje i czy ma dobra opiekę..dopiero kilka godzin po cc mogłam go zobaczyć, a 11 godzin po cesarce mogłam wziąć go do siebie i już nie chciałam go wypuszczać z objęć..podczas pobytu w szpitalu-pięć dni po cc spałam z nim na rękach, bez przerwy go tuliłam, nie mogłam się nim nacieszyć..miałam straszną traumę przez cc,ale nie zniechęciło mnie to do następnej ciąży..po prostu następnym razem nastawię się na ewentualne trudności i komplikacje i w razie czego na zakończenie porodu cc.
ufff ale się rozpisałam! Mimo tego, że psychika mi siadła, to był najszczęśliwszy dzień mojego życia-dzień w którym zobaczyłam swoje Szczęście :) dla kogoś może wydawać się to śmieszne, ale do tej pory łzy ciekną mi jak o tym myślę, nawet teraz.
(2012-10-13 11:54:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26
miałam straszną traumę po porodzie kleszczowym pierwszego dziecka, do tego stopnia, że musiałam udać się do psychologa. Mój poród był istną masakrą...nadal pamiętam ten ból i to wszystko co miało miejsce na sali porodowej. Jednak ten strach jest znacznie mniejszy, teraz gdy rodziłam córeczkę obowiązkowo wzięłam zzo, stres był, jednak bólu już nie czułam... :) Dodam jeszcze że poród córki uświadomił mi że wcale nie jest tak źle i że poród do porodu nie jest podobny ;)
(2012-10-13 12:43:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
konkasia
ja nie mialam zadnej traumy, pierwszy porod mialam przez cc i juz od razu po porodzie stwierdzilismy ze chcemy miec drugie mimo ze dlugo dochodzilam do siebie... tydzien temu urodzilam corcie tym razem naturalnie i tez zadnej traumy nie mam. Jestem pewna ze Ci to minie i zdecydujecie sie na drugiego dzidziusia :)
(2012-10-13 13:14:16) cytuj
ja kilka tygodni po porodzie płakałam jak to wspominałam...poród wywoływany, regularne skurcze które męczyły przeszło 28 godzin, i rozwarcie nadal 4 cm..masakra jakaś...ja byłam wykończona, dostałam gorączki-chociaż wiem że jeszcze dałabym radę..chyba. Pobierali małemu krew z głowki-przez kanał rodny nacinali mu skórę i pobierali próbki krwi..dwa razy..za drugim razem zapadła decyzja o natychmiastowej cesarce, bo temp małego szła w górę..podczas cesarki miałam drgawki, wszystko pamiętam jak przez mgłę, a najbardziej to, że strasznie płakałam, bo upierdol*iłam sobie że ja urodzę sn. Po cesarce przeraźliwe zimno, nadal drgawki i ta świadomość, że zabrali mojego synka..że jest sam. Kazałam mężowi lecieć za nim i sprawdzić jak się czuje i czy ma dobra opiekę..dopiero kilka godzin po cc mogłam go zobaczyć, a 11 godzin po cesarce mogłam wziąć go do siebie i już nie chciałam go wypuszczać z objęć..podczas pobytu w szpitalu-pięć dni po cc spałam z nim na rękach, bez przerwy go tuliłam, nie mogłam się nim nacieszyć..miałam straszną traumę przez cc,ale nie zniechęciło mnie to do następnej ciąży..po prostu następnym razem nastawię się na ewentualne trudności i komplikacje i w razie czego na zakończenie porodu cc.
ufff ale się rozpisałam! Mimo tego, że psychika mi siadła, to był najszczęśliwszy dzień mojego życia-dzień w którym zobaczyłam swoje Szczęście :) dla kogoś może wydawać się to śmieszne, ale do tej pory łzy ciekną mi jak o tym myślę, nawet teraz.
Biedny Agulku:-(mogę tylko wyobrazić sobie jak cierpiałaś. Dobrze, że czas leczy te rany..
(2012-10-13 13:44:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jk1606
Ja zaczęłam rodzić naturalnie. Przez 16h miałam tylko 5cm rozwarcia, a małej zamartwica wewnątrzmaciczna groziła. Szybko zostałam wzięta na cc, ale traumy nie miałam. Szybko doszłam do siebie i już po 2 miesiącach wiedziałam, ze napewno za 2 lata postaramy się o drugie :)

Podobne pytania