Poczytaj sobie to ;)
http://40tygodni.pl/Lubilam-jak-dzieci-placza-wywiad-z-polozna-jak-rodzily-nasze-mamy-i-babki,125418,2,0
Nie wiem jak Wy, ale ja niezmiernie się cieszę, że żyję w XXI wieku. Tak wiem, naszej służbie zdrowia brakuje bardzo wiele do ideału, ale jednak warto docenić postęp jaki zaszedł w medycynie, w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Nasze poprzedniczki nie miały lekko...
Przed wojną, a także w latach powojennych (40. i początek 50.) - panie zwykle rodziły w domach. Do szpitala trafiały jedynie kobiety majętne lub np. te, które w szpitalach pracowały lub miały znajomego lekarza. Poród domowy odbywał się przy pomocy akuszerki oraz kobiet z rodziny. Wówczas nie było mowy o znieczuleniu czy próżnociągu (zaczęto go wprowadzać na porodówkach w latach 50.).
Narodziny dziecka nie przebiegały szybko i bez komplikacji – kobiety rodziły w znacznie większych bólach niż obecnie. Do porodu należało się ustawić w pozycji kucającej – wówczas siła grawitacji i rozszerzenie macicy, powodowały, że dziecko łatwiej mogło się ułożyć w kierunku wyjścia.
Często, gdy w macicy pozostały części łożyska, dokonywano łyżeczkowania bez znieczulenia. Jest to zabieg bardzo bolesny i obecnie stosuje się do jego przeprowadzania znieczulenie. Wówczas kobiety zazwyczaj mdlały z bólu.
W latach 60. i kolejnych kobiety rodzące przeważnie trafiały już do szpitali. Na oddziałach położniczych zakazywano odwiedzin rodziny z obawy o przyniesienie infekcji z zewnątrz.
Poród w domu obecnie jest raczej rzadkością, jednak niektóre panie decydują się na tego rodzaju metodę narodzin dziecka. Trzeba jednak pamiętać, że w ten sposób mogą rodzić jedynie kobiety, których ciąża cały czas przebiegała bez komplikacji i była konsultowana z położną. Aby rodzić w domu, trzeba uzyskać kwalifikację do porodu domowego, o czym decyduje położna prowadząca.
Poczytaj sobie to ;)
http://40tygodni.pl/Lubilam-jak-dzieci-placza-wywiad-z-polozna-jak-rodzily-nasze-mamy-i-babki,125418,2,0
Tez polecam artykuł który roslina28 wstawila.
roslina28 dzięki za odnośnik, bardzo wciągający artukuł, aż ciarki przechodzą jak się czyta.
|
i zadaj pierwsze pytanie!