Ach ci teściowie... też tak z nimi macie??? olucha |
2011-01-15 22:35
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Zaczyna mnie już to pomału denerwować. Teściu myśli, że wie lepiej, a sam dzieci nie wychowywał, bo nie było go w domu. Teściowa chce małej już coś wpychać do buzi nowego a gdy usłyszła, że ja będę karmić do końca 6 miesiąca tylko piersią to się oburzyła i powiedziała, że ona podawała już od 3 miesiąca życia... Albo wypala z tekstem, że chciałaby z Tolą iść na spacer sama, jak ona nawet nie potrafi się nią zająć a tymbardziej trzymać, więc może zapomnieć o wyjściu z Antosią gdziekolwiek. Najlepiej jak Tosia nie płacze nie marudzi, bo jak już zaczyna kwilić Moja Kruszka to zaraz gadają, że napewno ją boli brzuszek, że jest głoda... i nie ważne, że ja wiem, iż najzwyczajniej na świecie jest śpiąca...
Oni myślą, że są pępkami świata.... ehhhhh.....

TAGI

18

Odpowiedzi

(2011-01-16 08:55:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi
Moj tesc jest w porzadku. Ani raz mi nie powiedzial co mam robic i jak wychowywac swoja corke (a teraz i druga). Tesciowa tez sie w to nie wtraca. Czasem da jakas rade, czasem dobra, czasem gorsza, ale tylko wtedy, gdy ja o cos zapytam lub maz ja pyta. Tak ze w tej kwestii mam spokoj :P Ale to chyba tez dlatego, ze wiedza, ze nie dalabym sobie przegadac hehe

Natomiast denerwuje mnie to, ze ciagle nie ma czasu zeby do nas wpasc.. Jak dla mnie bomba, ale chodzi mi o Emi i Gabrysie.. Ma do nas raptem 15-20min autobusem, przystanki prawie pod sam dom i ona nigdy nie ma czasu.. Jak bylam w szpitalu, to mnie nawet nie odwiedzila, zeby mmniejsza zobaczyc, a szpital ma po drugiej stronie ulicy od swojego bloku! No chore jak dla mnie.. ;/ Wiecznie a to pada (od czego sa parasole???), a to za zimno (jakby bylo -20 to rozumiem, ale teraz juz od 2tyg jest ok.0stopni i wiecej), a to ona ma sprzatanie (to mnie najbardziej denerwuje, bo siedzi w domu, nie pracuje i ona wiecznie sprzata i nie ma czasu! ;/), a to spuchla (niech sobie kły zrobi, to nie beda ja bolec!) i ciagle cos.. Dzisiaj jest szesnasty, 22stycznia mala bedzie miala miesiac, a ona ani raz u nas nie byla! Widziala ja tylko dlatego ze jak wychodzilismy ze szpitala we Wigilie, to wstapilismy na chwile, zeby polamac sie oplatkiem (zaluje teraz ze namowilam do tego meza). Ech.. Ale chyba wole miec od niej spokoj, niz tak jak Wy macie..
(2011-01-16 09:11:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agulek
ja jak moich zawsze lubiłam to odkąd mamy dziecko tak mi działaja na nerwy,że podusiłabym ich własnymi rękami!!!A co tam..i jeszcze mieszkamy z nimi.Na całe szczęście każdy z nas ma swoje piętro i sie mijamy.
Ale np.nie mogę tej mojej zmierzłej teściowej przetłumaczyć do tego łba(bo inaczej nie da się napisać)że ma non-stop nie nosić Kubusia na rękach!!To się strasznie obraża co mi to autentycznie rybka!bo mam święty spokój.Ostatnio mi powiedział,że wydziwiam to jej odpowiedziałam,że to moje dziecko i ja decyduje no to ona na to,że ona babcia i jest od tego.No to wzięłam małego na rece i wyszłam!!i jak na razie jest spokój.Nie rozumie baba,że potem nie mam chwili spokoju bo potem chce tylko być brany na ręce...
Eh kiedyś zwariuje!i mam nadzieję,że się kiedyś wyprowadzę na swoje(boże daj!!)

A tak wogóle to mam nadzieję,że my nie będziemy takie na starość;))
(2011-01-16 09:28:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sea29
a ja mam spokój bo mam tesciów...ponad 200km ode mnie....
(2011-01-16 09:29:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mroffeczkaa
tak. i ja mam podobnie :D już nie będę sie wypowiadała na ten temat bo to temat rzeka . Ale życzę cierpliwości :))
(2011-01-16 13:58:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiktoria25
teścia nie mam a z teściową mam spokój odkąd się wyprowadziliśmy na swoje :)) Jupi!!!! Ale dobrze was rozumiem, bo te pięć lat z nią spedzonych śniło mi się po nocach ;)) wrrr...
(2011-01-17 09:44:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolincia
jej... się wystraszyłam... mieszkamy z teściami póki co jest naprawdę bardzo dobrze ale do porodu jeszcze trzy miesiące... no mam nadzieję że aż tak się nie zmienią na gorsze...
(2011-02-10 22:30:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ja8
Widzę,że nie tylko ja miałam taki problem.Na szczęście MIAŁAM.Teraz widuje ich mniej wiecej raz w miesiącu,ale tylko dlatego aby moje dziecko kojarzyło dziadków.Kiedyś byłam spokojną kobietą,ale odkąd zamieszkałam na kilka miesięcy z teściami zmieniłam się bardzo.Przedtem miałam szacunek dla starszych i wogóle,ale jak zaczęły się te awantury o moje dziecko to puściły mi wszystkie bariery wytrzymałości.Oj długo wojna trwała z teściami,ale moja niewyparzona buzia potrafiła zdziałać cuda jak patrze teraz z perspektywy czasu.Ja to nawet z dzieckiem do przyjaciołki uciekałam,bo nie mogłam wytrzymać tam.W koncu i mój mąż nie potrafił tego znieść i stanął za mną murem i stoi do tej pory jeśli chodzi o wtrącanie się do wychowania naszego dziecka,czy małżeństwa przez teściów.Przez znęcanie się psychiczne nade mną przez teściową mleko zanikło mi po 2 tygodniach ze stresu.Wróciłam kiedyś ze spaceru z moim dzieckiem o godzinie 19.30 dokłądnie a teściowa awantura na maxa,że jaka to ze mnie matka,o której ja z dzieckiem przychodzę itd,wtedy powiedziałam jej że mam w dupie to co do mnie mówi,więc niech nie wysila się na marne-obraziła się na 3 dni.Gdy nasz syn miał silne kolki,bardzo płakał,więc nosiliśmy go-jak każdy rodzic,oni wpadali do pokoju i awantura :"wy te dziecko katujecie,co wy mu robicie",teściowa wyrwała tylko raz mojemu mężowi syna z rąk,no tak się wkurw...am,kazałam jej oddać dziecko,powiedziałam ,że to nie jest zabawka,a jak tak bardzo chce wychowywać dzieci to niech se zrobi swoje-oczywiście zabolało ją to bardzo,bo jest po operacji i dzieci juz mieć nie może.Jednak nie przejmowalam się jej uczuciami skoro ona nas tak źle traktowała.Co chwilę mi mówiła ,że to mam robic tak a to tak,a ja ją ciagle gasiłam,bo nie miała racji w tych swoich radach,ja to wolałam się poradzić położnej lub lekarza więc wiedziałam lepiej.Kiedyś przegieła,robiła awanturę mojemu mężowi o nasze dziecko,że jest źle ubrane itd,wiedziała że ze mną nic nie zdziała więc siadła na niego.Ale ja oczywiście wtrąciłam się,to się wydarła na mnie,to jej zwróciłam uwagę,że nie jestem jej koleżanką żeby sie po mnie darła i nie pozwole na to aby robiła awantury mojemu mężowi ,bo mąż żyje ze mną a nie z nią.Wtedy przekroczyła szelkie granice,powiedziała ,że ona nie jest pewna czy mój syn jest jej wnukiem.No jak my sie wkurzyliśmy z mężem,oj ze mnie jakiejś dziwki robić nie będzie.Następnego dnia przeprosiła mnie,ja jednak powiedziałam ,że nie obchodzi mnie jej przepraszam,bo słowa zostały powiedziane,że jest dorosłą osobą i wie co mówi,dlatego nie powinna mówić takich rzeczy skoro są nie prawdą.Niedługo potem przeprowadzilismy się,mieszkamy sobie razem,jest wspaniała atmosfera,wszyscy jesteśmy szczęśliwi.NIE ŻAŁUJE ANI JEDNEGO OBRAŹLIWEGO SŁOWA KTÓRE PADŁO W KIERUNKU MOJEJ TESCIOWEJ! Do teściowej zwracam się tylko i wyłącznie Pani,nie zasługuje na miano matki,czy teściowej,jest dla mnie tylko matką mojego męża,babka syna i obcą dla mnie osobą.Tak francy nienawidzę,że utopiłabym ją w łyżce wody.Dziewczyny proszę nie dajcie się tym zaborczym,przekwitającym dupnym paniusiom ,poddacie się raz i będą z wami robiły co chcą.I nigdy nie zapominajcie o tym jak was traktowały,nawet jeśli teraz wam sie z nimi ułożyło,bo dgy zapomnicie to w przyszłości wy zajmiecie miejsce swojej teściowej i to was będzie ktoś tak bardzo nienawidził .Każdy ma swoje 5 minut i wykorzystajcie je tak jak najlepiej potraficie,aby nie iśc po śladach swoich teściowych.Wychowujcie swoje dzieci tak ayście mogły powiedziec w dniu ich 18 urodzin,że dałyście z siebie wszystko,że nie cofnęlybyście czasu aby coś naprawić.W innym przypadku będziecie chciały wychowywać swoje wnuki odbierając ta przyjemność rodzicom.

Podobne pytania