Co mam zrobić??? dorciaaa |
2011-09-23 21:09
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Mam 20 lat, mój chłopak 24. Jesteśmy ze sobą 2,5roku. Chcę się do niego przeprowadzić, ale jest jeden problem po dwóch próbach rozmów z moimi rodzicami nie udało się po prostu się nie zgodzili. Mam problem z rodzicami częste kłótnie, a dokładnie z mamą wszystko musi być po jej myśli, musi mieć nad każdym władze. A tak bardzo chcemy ze sobą zamieszkać. Co mam zrobić??? Doradźcie.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

23

Odpowiedzi

(2011-09-23 21:19:32 - edytowano 2011-09-23 21:21:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20
Jeśli jesteś pełnoletnia i zarabiasz na siebie to nie widzę powodu aby pytać o zgodę rodziców. Co innego jeśli Oni utrzymują Cie, a to zmienia postać rzeczy.Mieszkając poza domem potrzeba\" dodatkowych\" środków na utrzymanie. Ja miałam 18 lat jak wyprowadziłam się od rodziców i nie pytałam o zgodę alllllle, co myślą na ten temat. Tyle że ja miałam pracę a nawet dwa etaty i bez problemu mogłam się utrzymać
(2011-09-23 21:20:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88
Skoro masz 20 lat to się wyprowadź,nie musisz mieć pozwolenia rodziców.
Zapewne będziesz skłócona z rodzicami,ale po jakimś czasie dojdziecie do porozumienia.U mnie było podobnie,tylko,że ja miałam 16 lat jak poszłam z domu.
(2011-09-23 21:20:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vanilia
Jesteś pełnoletnia i wiesz czego chcesz. Myślę że Twoi rodzice powinni to zaakceptować że jesteś dorosłą dziewczynką. Gdybym była na Twoim miejscu, chciała zamieszkać z chłopakiem i byłabym niezależna finansowo od rodziców a oni byliby przeciwni to zapewne postawiłabym na swoim i zamieszkała z nim bez względu czy ze zgodą rodziców czy bez.
(2011-09-23 21:23:08 - edytowano 2011-09-23 21:26:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fufczak
Mieszkasz z rodzicami i jesteś na ich utrzymaniu czy sama na siebie zarabiasz? Jeżeli oni Cię utrzymują i dalej mieliby to robić podczas gdy Ty mieszkałabyś ze swoim partnerem to to nie jest dobry pomysł.
/pewnie gdybyś sama się utrzymywała to sama mogłabyś podejmowac decyzje, a to nie wynika z Twojej wypowiedzi

Mieszkalibyście sami czy np. u jego rodziców?
/średnio mądry pomysł

Dlaczego konkretnie chcesz z nim zamieszkać?
/odpowiedź \\\"bo go kocham\\\" w zasadzie wystarcza mi żeby pomyśleć ze to może za wcześnie, a 2.5 letni staż w związku nie jest argumentem.

Nie da się w 6 linijkach opisać sytuacji. Z perspektywy młodego, ale rodzica i własnych pomysłów na wyprowadzki w wieku 21 lat myślę, że bliżej mi jednak do Twoich rodziców.
Zastanów się czy przypadkiem nie chcesz \\\"bawić się w dom\\\" będąc jednocześnie na ich utrzymaniu
(2011-09-23 21:28:22 - edytowano 2011-09-23 21:30:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20
Fufczak, uwielbiam Twoje odpowiedzi, są takie .... bardzo mądre:)Achhhhhhhhhhhh te minusowe bezmózgi......
(2011-09-23 21:29:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorciaaa
ja od pazdziernika czaynam studia zaoczne ale szukam pracy i mysle ze tam znajde no i on pracuje mieszkalibysmy u jego rodzicow bo jest jedynakiem i jego rodzice juz sa schorowani i potrzebuja opieki i to mieszkanie bedzie jego i on je remontuje itd lepiej sie dogaduje z jego rodzicami niz ze swoimi
(2011-09-23 21:30:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fufczak
Jesteś pełnoletnia i wiesz czego chcesz. Myślę że Twoi rodzice powinni to zaakceptować że jesteś dorosłą dziewczynką. Gdybym była na Twoim miejscu, chciała zamieszkać z chłopakiem i byłabym niezależna finansowo od rodziców a oni byliby przeciwni to zapewne postawiłabym na swoim i zamieszkała z nim bez względu czy ze zgodą rodziców czy bez.
przekroczenie arbitralnie ustalonego na 18 lat progu dorosłości wcale nie sprawia że człowiek z dnia na dzień mądrzeje;
z prawnego punktu widzenia sam o sobie decyduje ale to nie znaczy że ma możliwości wcielić w życie wszystkie swoje decyzje, bo jak się jest zależnym finansowo od rodziców to jest sie formalnie pod ich opieką (nie ma się "własnego gospodarstwa domowego", rodzice odprowadzają składki zdrowotne i mnóstwo jest takich niuansów)
(2011-09-23 21:31:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorciaaa
zreszta ja pracowalam juz i mam odlozona swoja kase okolo 10 tys
(2011-09-23 21:35:48 - edytowano 2011-09-23 23:22:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88
Za co te minusy dostaję?Za to,że wyprowadziłam się z domu mając 16 lat do swojego chłopaka?W sumie nie do końca do niego,a do swojej babci,bo w domu było ciężko i takie tam inne i było trzeba ruszyć d*pę do roboty,nawet takiej jak rozdawanie ulotek i sprzątanie.Oczywiście na czarno,bo przecież nikt małolaty nie zatrudni.

Po prostu się dziwię,że kobieta mająca lat 20 pyta na forum czy ma się wyprowadzić z domu,czy nie.Dla mnie chyba jest logiczne,że jak się wyprowadzasz to zarabiasz,dlatego nic o zarabianiu nie pisałam.
GORĄCO POZDRAWIAM MAMUSIE KTÓRE DAŁY MI KCIUKI W DÓŁ! =D
(2011-09-23 21:35:58 - edytowano 2011-09-23 21:44:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mozosia
ja miałam niespełna 17 lat i brak środków do życia - wyniosłam się z domu nikogo nie pytając o zdanie i nie byłam tez specjalnie zatrzymywana:)

pomogła mi wtedy szkoła a raczej nauczyciele, którzy zrzucali się przez 2 lata na bursę dla mnie i baaardzo jestem im wdzięczna

później poszłam na studia - utrzymywałam się ze stypendium i prac dorywczych,

jak miałam 21 lat zamieszkałam ze swoim obecnym mężem i 2 lata później się pobraliśmy urządzając wielkie wesele bez pomocy rodziców ani moich ani jego (mama nie żyje a ojciec Bóg wie gdzie jest), którzy śmieli chwalić się jakie to mają zaradne dzieci i świetnie się bawili na naszym weselu

krótko mówiąc jestem zdania, że jeśli oboje się kochacie i bardzo chcecie mieszkać razem, przy czym możecie liczyć na wzajemne wsparcie z waszych stron to tak naprawdę nie ma żadnych przeszkód aby przeciwstawić się rodzicom (oczywiście mam na myśli to, że będziecie w stanie się utrzymać itp)

a właśnie - nie przeczytałam odpowiedzi - mieszkać z teściami? powodzenia:) mimo że lepiej się z nimi dogadujesz teraz to będziecie się długo docierać

ja na szczęście nie musiałam się z tym zetknąć
(czyt. odp koleżanki niżej:)

Podobne pytania