Czy herbatki na laktacje zawsze pomagają ? agnieszka1203 |
2014-12-16 09:33
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jak było u Was?, mam mały kryzys i herbatka chyba nic nie pomaga.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

12

Odpowiedzi

TAK

Nikt jeszcze nie głosował

NIE

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito
roxito
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym
pollym
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia1989
asia1989
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo
izaboo
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
honia2
honia2
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulla0187
paulla0187
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
kasia1426
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia987
kajtusia987
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mimka
mimka

Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.

(2014-12-16 11:44) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

bonita

Ja nie stosowałam żadnych herbatek. Wg mnie nie ma takiej potrzeby,  wystarczające jest częste przystawawianie dziecka do piersi. A co się konkretnie dzieje?

(2014-12-16 12:01) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

bonita

Doczytałam pod innym pytaniem. Nie zakładaj od razu, że mleka masz mało wink Może po prostu tak Ci się wydaje.... Moje dzieci też "wiecznie" na cycu wisiały, a wynikało to z tego, że po prostu cyc służył im nie tylko do jedzenia, ale i do picia (jak dziecko krótko ssie to zwykle gasi pragnienie) albo po prostu miały ochotę possać go sobie, bo odruch ssania u tak małych niemowląt jest silny. Poza tym - jak już pewnie wiesz - nasze mleko szyciej się trawi, w związku z powyższym dziecko też szybciej robi się głodne. Jeśli dzidziuś będzie ładnie na wadze przybierał to wszystko jest w porządku. Najgorzej wg mnie sięgnąć po mm. Sięgniesz raz, później drugi, nie będzie ssania piersi to i laktacja zaniknie....Druga sprawa to taka, że dzidziuś szybko zrezygnuje z ssania piersi na rzecz butelki, bo picie z butelki nie wymaga takiego wysiłku, jest mniej skomplikowane. 

(2014-12-16 13:43) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

bonita

Dzięki Arletka kiss Agnieszka, trzymamy mocno !!! Przystawiaj, niech sobie ciumka, jak pocimka to naprodukuje mleka tyle ile trzeba. Ja wiem, że masz jeszcze drugie dziecko, wiem, że jest masa obowiązków, ale u mnie było to samo. Nie wiem czy Twoja córka już do szkoły chodzi, bo jeśli tak to zapewne jest tego wszystkiego więcej, sama przez to przechodziłam. Gdy urodził się Dominik to mój syn do pierwszej klasy poszedł. Pamiętam jak jeden na cycu no stop mi wisiał, a drugi oczekiwał pomocy przy lekcjach, mąż popołudniami i wieczorami do pracy wychodził, byłam z tym sama. Z Domiśkiem przy cycku nad biurkiem Michała stałam albo młodego w bujaku jedną nogą bujałam. Jak tylko go do tego bujaka odłożyłam to albo kupa szła albo ulał. Niewazne, że wcześniej mu się odbiło.... Chodziłam jak robot, wszystko na mega obrotach, siły miałam, że hej, bo psychicznie tak się nastawiłam. Odłożyć do łóżeczka go nie mogłam, bo zaraz ryk albo ulanie. Jak ciągnął cyca to cała bluzka w mleku albo "serku" była ;P Obaj byli TYLKO na piersi, obaj mi na niej wiecznie wisieli, obaj ulewali, ale też i ładnie na wadze przybierali, zwłaszcza młodszy. Po pół roku poluzowało się, w sumie tak jest do dziś. Są momenty gdy tych obowiązków jest więcej ale są też chwile kiedy spokojnie moge książkę poczytać, wyjsć na rower, do pubu..... I mimo, że mąż na nocki pracuje (8 różnych zmian, w tym jedna od 22 do 10 rano) to bardzo dużo mi pomaga. 

(2014-12-16 16:25) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agnieszka1203

agnieszka1203

Bonita, to prawda te obowiązki dodatkowo prowadzą do większego stresu i może też przez to mam mały kryzys bo ile też można wytrzymać.. mąż pomaga ile może ale pracuje na zmiany w tym nocki. Starsza ma 5 lat i naszczęście nie ma jeszcze lekcji, Ale czesto zdaza się, że ja z małą przy cycu a Zuzia coś przy biurku małuje albo uczy się literek. Fajnie to wygląda :) Podziwiam Cię, a ile  karmiłaś?

(2014-12-16 17:01) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

bonita

To witaj w klubie, bo tak wspomniałam - mój mąż też na zmiany pracuje,  90% zmian to nocki właśnie. Mamy (miałyśmy) podobną stuację z tym, że mi jeszcze te lekcje dochodziły, wiecznie coś do zrobienia, do wytłumaczenia, jakieś prace ręczne (teraz, w 3 klasie jest tego jeszcze więcej) Kryzysu jako takiego nie miałam, ale być może dlatego, że mocno spięłam się w sobie, jakoś tak psychicznie zaprogramowałam, no, ale to ja ;) Wiedziałam, że muszę, że mm w grę nie wchodzi, że to wiecznie trwać nie będzie, że to "tylko" z pół roku (pamiętałam jak to było gdy Michał na cycu wisiał) i jechałam.... Starszego syna karmiałam piersią rok (tyle sobie wtedy założyłam), Dominika ok. 20 m-cy, ale odstawiałam go bardzo stopniowo, w sumie moge powiedzieć, że "umarło" to śmiercią naturalną. 

(2014-12-16 17:06) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

bonita

Dodam jeszcze, że gdy karmiłam Dominika to dopadlo mnie zapalenie piersi... Temperatura, przeokropny ból prawej piersi.... karmiałam nadal choć wyłam do Księżyca ilekroć Dominik za tego chorego cyca się zabierał ;P

Podobne pytania