Dość trudne pytanie...Jak myślicie?... tofinka |
2013-07-04 23:33
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Kobieta A - bogata, stac ją na kupienie dziecku wszystkiego, co potrzebne lub mniej potrzebne. Skrupulatnie kupuje dziecku zabawki na każdy jego okres rozwoju- wspaniałe zabawki edukacyjne, sensoryczne itp.

Kobieta B - biedna, nie stac ją na zabawki, dziecko ma tylko to co dostanie od kogoś używane lub nowe w prezencie. Bawi się głównie rzeczami codziennego użytku, tj. łyżką , miską, sitkiem, wstążką...

dziecko jest niemowlęciem
Jak myślicie . Czy dziecko kobiety B może gorzej się rozwinąć z braku takich zabawek pobudzających jego rozwój?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

20

Odpowiedzi

(2013-07-04 23:42:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983
No coś Ty Tofinka. Cofnij się kilkanaście lat wstecz-a nawet przypomnij sobie swoje dzieciństwo-czy miałas kiedyś jakieś typowo edukacyjne zabawki???byly klocki drewniane,plastikowe,zwykle lalki-bobasy bez zadnych przycisków edukacyjnych itp -i co uważasz że gorzej się rozwijalas niż dziecko z obecnych czasów??? Tak naprawdę najważniejszy jest kontakt z dzieckiem,rozmowa,wspolna zabawa -nawet łyżka i michą,a nie zabawki edukacyjne. One stanowią jedynie dodatek bez którego można się obejść tak naprawdę
(2013-07-04 23:42:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mama4412
mysle ze nie bedzie rozwijalo sie gorzej;) kiedys nie bylo tych pieknych, edukacyjnych zabawek i jakos dzieci nie byly glupie;)
Moj syn ma pelno zabawek a i tak woli lyzeczke,telefon,laptopa a najbardziej to lubi gabke do naczyn i chusteczke;)
(2013-07-04 23:43:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka
Wlasciwie to stac mnie by bylo na zakup nie wiadomo jakich cudow, a mimo to mam uzywane zabawki dla syna po moim chrzesniaku, rzadko kiedy ma cos nowego jak ostatnio np pileczke, klocki do wkladania przez otwory itp a glownie bawi sie wlasnie rzeczami codziennego uzytku np miseczkami, lyzkami i wszystkim tym co wpadnie mu w rece, mimo to nie sadze aby rozwijal sie gorzej niz inne dzieci, uwazam, ze nie ma to znaczenia. Poza tym sama wychowywalam sie w biedzie, nie mialam cud miod malina zabawek a umialysmy z siostrami sobie poradzic, wyobraznia itp
no...widzisz...a ja jestem w sytuacji miedzy kobietą A a B. Kupuję jej coś czasem, rzadko, ale używane w dobrym stanie i najczęsciej wtedy gdy cos innego sprzedam lub jest przyplyw gotowki chwilowy:) bo u mnie z kasą jak na wykresie sinusoida:) Widzę, że corka dobrze sie rozwija...i w sumie nasi przodkowie bawili sie szmacianymi lalami na kiju....lub tylko mogli pomarzyc o lalce...
(2013-07-04 23:43:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga5150
A dlaczego miałoby się gorzej rozwijać? Ma dostarczane bodźce i możliwość rozwoju. To czy dziecko np.rysuje zwykłymi najtańszymi kredkami, czy tymi z górnej półki nie wpływa moim zdaniem na rozwój manualny danego dziecka. Takie jest moje zdanie.
(2013-07-04 23:45:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka
No coś Ty Tofinka. Cofnij się kilkanaście lat wstecz-a nawet przypomnij sobie swoje dzieciństwo-czy miałas kiedyś jakieś typowo edukacyjne zabawki???byly klocki drewniane,plastikowe,zwykle lalki-bobasy bez zadnych przycisków edukacyjnych itp -i co uważasz że gorzej się rozwijalas niż dziecko z obecnych czasów??? Tak naprawdę najważniejszy jest kontakt z dzieckiem,rozmowa,wspolna zabawa -nawet łyżka i michą,a nie zabawki edukacyjne. One stanowią jedynie dodatek bez którego można się obejść tak naprawdę
ale dlatego przez chwilę zaczęłam wątpić w jednakowy rozwój, jak sobie pomyslalm ze teraz dizeci są bardziej rogarniete, a wzrost technologii jak Messerschmitt:)
(2013-07-04 23:47:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka
czyli firmom produkującym zabawki udało się zrobić mi wodę z mózgu i iść za ich torem myślenia jak lemingi;) Naoglądałam się tych cudów i pomyslalam, ze szkoda, że moja corka nie bedzie mogla sie tak sprawnie rozwijac umyslowo:) hahah..teraz mnie to w sumie śmieszy
(2013-07-04 23:59:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olga213
słuchaj to że kobieta B nie ma pieniedzy i ja nie stac to nic nie znaczy dziecko potrzebuje urozmaicenia wiec to co tam wymienilas miske itd to dla niego tez jest nowosc dziecko nie patrzy na to czy to nowe czy nie wiecej rozmawiajac z dzieckiem tez pomaga na rozwoj. co z tego ze matka mu kupi zabawki jak nie rozmawia do niego a glos matki i rozmowa z nim duzo daje nawet jak bedziesz puszczac mu piosenki z radia to duzo da moja siostra ma 8 lat i mama moja tak robila i jest teraz madra dziewczynka i dobrze angielski przyswaja i tez nie miala takich zabawek nowo kupywanych na rozwoj dziecka ;p
(2013-07-05 00:05:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katakumba
No nie mów mi Tofi że wierzysz w to całe reklamowe pierdolemento.Ja,po paru latach macierzyństwa,kupowania różnych zabawek,gier itp. znam jedną jedyną sprawdzoną i najprawdziwszą sztuczkę wspomagającą niesamowicie rozwój dzieciorka.Zabawa z mamą,z tatem,w tym czytanie dziecku,spacery z ,,opowiadaniem ,,co widzimy,,i wszystko inne co tylko można robić wspólnie.Nie ma lepszego motoru napędowego do rozwoju niż miłość i uwaga rodziców.
(2013-07-05 00:19:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ann2902
Posiadanie "wypasionych" edukacyjnych zabawek na pewno nie sprawi, że dziecko będzie się lepiej rozwijało a w przyszłości nie uczyni z niego geniusza. Moim zdaniem większość tych hałaśliwych rzekomo "edukacyjnych" zabawek ma wręcz działanie ogłupiające.
Najlepsze - i chyba ciągle mało doceniane - są proste zabawki, np. drewniane, które - w przeciwieństwie do elektronicznych, plastikowych - nie wymuszają metody ich poznawania, nie narzucają w jaki sposób należy się bawić. Poprzez z pozoru proste czynności uczą logicznego myślenia i stymulują rozwój dziecka, jego zdolności poznawcze, pobudzają kreatywność, uruchamiają wyobraźnię.
Siła tkwi w prostocie :)
(2013-07-05 00:43:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah
Uważam,że na rozwój dziecka największy wpływ ma rodzic,nie zabawki i myślę,że rozwijanie mojej wypowiedzi szerzej nie ma sensu.

Podobne pytania