Nie mogłam się opanować... olucha |
2011-12-04 01:10
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

http://40tygodni.pl/Category/023/2,30494,Zle-nawyki-zywieniowe.html
Powiedzcie mi jedno, dlaczego mamy, które są szczere, nie kłamią, nie koloryzują i starają się zdrowo odżywiać dzieci, są nie akceptowane? :D Powalił mnie komentarz jednej z mam cytuje "Głowa do góry,laski dobrze radzą,oprócz jednej laski,której dziecko chyba je tylko ekologiczne jedzonko,które szykuje przez cały dzień i wogóle jej dziecko jest naj naj naj,ku...a mać cholera mnie bierze" Czy ja coś źle rbie :D hahaha

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

64

Odpowiedzi

(2011-12-04 08:34:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sea29
ja dodam ze podaje małemu potrawy szybciej np.miesko jadł w 4 miesiacu...ale sprawdzone zdrowe....natomiast nie podałam dzieciom frytek ani zadnych fast foodów wczesniej niz po 3 roku...natomiast moze to dla niektórych dziwnie zabrzmi ale moje dzieci nie jedza czipsów...moja córka ma juz prawie 8 lat ale jakos za nimi nie teskni....ekologicznego to teraz ciezko dostac ale...napewno jest wybór zdrowsze...mieso kupuje sprawdzone takze dla nas...wiec nie widze nic złego zeby podac małemu jedzonko takie jak my gdy skonczy 9 miesiecy....starsze w tym wieku jadły to co gotowałam dla nas...wiadomo ze wczesniej odlewałam zanim dodałam np.papryke...ale zawsze miały w daniach troszke soli....a teraz czekam na minus od mamy która tak współczuje mojemu dziecku ze musi jesc to co my....
(2011-12-04 09:27:40) cytuj
Nie wyobrażam sobie podawać 13 miesięcznej córce fast foodów, słodyczy, na to będzie miała czas w dalekiej przyszłości ...Będę starała się jak najdłużej uchronić ją od tego śmieciowego, bezwartościowego jedzenia. Nie jestem eko-świrem, tylko zwyczajnie w świecie chce wprowadzać małej zdrowy nawyk żywienia. A teraz UWAGA, podaje córce parówki :-D tylko, że nie takie sklepowe, ale specjalnie dla niej robione z cielęcinki (mamy w rodzinie rzeźnika).

PS Olucha jak dla mnie wszystko robisz dobrze, moje dziecko tez jest niejadkiem (jak u autorki pytania do którego link podałaś), mimo iż 'dobrze wygląda' je bardzo mało, ale nie podaje jej frytek itp świństw, żeby chociaż 'coś' zjadła, a czym są frytki dla dziecka, jaką mają wartość odżywczą, poza tym że są opite tłuszczem? Ale każdy wychowuje i odżywia jak uważa:)
(2011-12-04 09:29:29) cytuj
ja dodam ze podaje małemu potrawy szybciej np.miesko jadł w 4 miesiacu...ale sprawdzone zdrowe....natomiast nie podałam dzieciom frytek ani zadnych fast foodów wczesniej niz po 3 roku...natomiast moze to dla niektórych dziwnie zabrzmi ale moje dzieci nie jedza czipsów...moja córka ma juz prawie 8 lat ale jakos za nimi nie teskni....ekologicznego to teraz ciezko dostac ale...napewno jest wybór zdrowsze...mieso kupuje sprawdzone takze dla nas...wiec nie widze nic złego zeby podac małemu jedzonko takie jak my gdy skonczy 9 miesiecy....starsze w tym wieku jadły to co gotowałam dla nas...wiadomo ze wczesniej odlewałam zanim dodałam np.papryke...ale zawsze miały w daniach troszke soli....a teraz czekam na minus od mamy która tak współczuje mojemu dziecku ze musi jesc to co my....
...i właśnie tez chciałabym by Zosia nie sięgała w przyszłości po chipsy i mam nadzieję, że nikt z rodziny jej ich nie poda
(2011-12-04 09:33:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
shine143
Nie wyobrażam sobie małemu dziecku dać koli lub frytek!
Nie uważam żebym była specjalnie ekologiczna ale chyba takimi rzeczami żal faszerować dorosłych, a co dopiero dzieci. Za słodyczami dla małych dzieci też nie jestem, mała jadła biszkopty niesłodzone, chrupki kukurydziane i bardzo to lubiła, teraz ma półtora roku i czasem zje kawałek czekolady, ale to nie jest jej ,,obiad,,
(2011-12-04 09:41:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304
pupcia blada ;p ja nie daje memu synkowi ani koli ani slodyczy! u nas slodycze to np chrupki kukurydziane lub ciasteczka maslane z gerbera itp.czyli rzeczy nie przypisane do konkretnego posiłku /sniadanie,obiad,kolacja/
a akurat eko jedzenia to ja mam po pachy bo moi rodzice prowadza sprzedaz owych produktow,roznych w zaleznosci od sezonu.maja ekologiczna gosp.z Podlasia.

.. ale jaja.... wszyscy wiedza co ja dziecku daje a czego nie ..;)
(2011-12-04 09:46:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
loonah
Dołączam do Was rozsądne mamy:)
Mamy to szczęście, że teściowie, z którymi mieszkamy mają swoje gospodarstwo, więc wszystko mamy naturalne, bez nawozów - swoje jabłka, swoje gruszki, swoje warzywa, swoje mięsko drobiowe. Mając to wszystko trudno mi sobie wyobrazić, że psuję dziecku żołądek jakimiś wysoko-przetworzonymi produktami lub podając mu fast-foody. Patryk niedługo skończy 10 miesięcy i nie zna smaku danonków (je jogurt naturalny i widać, że bardzo mu on smakuje - bez dodatku cukru, teraz też bez świeżych owoców, jeśli już to suszone), sól w śladowych ilościach zaczęłam wprowadzać dopiero niedawno (chyba jak skończył 9 miesięcy). Staram się o bardzo urozmaiconą dietę, podaję dużo zielonych warzyw. Uważam, że najważniejsze to nie dopuścić by dziecku zasmakowało to, co niezdrowe - więc nie należy tego podawać, lub jeśli dziecko osiągnie już odpowiedni wiek, ale w bardzo niewielkich ilościach raz na dłuższy czas i najlepiej w jak najzdrowszej postaci - zrobione samodzielnie ze sprawdzonych składników.

A na koniec jeśli przeczytają to też mamy karmiące dzieci frytkami a potem użalające się nad dziećmi, że chcą jeść tylko to: skoro teraz Was tak martwi, że Wasze dzieci jedzą frytki, to chyba same przynajmniej podświadomie wiecie, że jest to niezdrowe - a skoro jest niezdrowe to dlaczego Wasze dzieci to jadły i jedzą? Nie polubiły tego, póki nie poznały smaku i nie zostały tym uraczone kilka razy.

Możecie sobie mówić, że te tutaj to jakieś psychiczne są, że dziecku tego czy tamtego nie dają - ale spotkajmy się za kilkanaście lat i zobaczymy czyje dzieci na tym lepiej wyjdą.
(2011-12-04 09:47:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
shine143
Co do pytania Puli o złych nawykach żywieniowych to uważam, że tylko ten kto ma problem z dzieckiem-niejadkiem może doradzać, syty głodnego nie zrozumie. Frytki są bardzo nie zdrowe, wiec bym ich dziecku nie dała, ale parówki można kupić z mięsa a nie z MOM-u(skorki, szpik kostny itp.) są specjalne dla dzieci, ale tez w dobrym sklepie mięsnym możną takie kupić, cena jest podobna jak za dobra szynke, ale jak dziecko niczego nie je to chodziaz to.
(2011-12-04 10:13:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
loonah
Paulus - sorry, ale teraz to tym bardziej mnie dziwi, że karmiąc dziecko ekologicznymi produktami zdecydowałaś się mu podać frytki....
(2011-12-04 10:40:49 - edytowano 2011-12-04 10:42:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304
To moja spr co ja mu dalam ;) wam frytki kojarza sie chyba tylko z mcdonaldem i niezmienianym tluszczem. Moj synek jak juz je je to np bo byly do naszego obiadu,frytki czyt.z piekarnika,z oliwa z oliwek,posypane po upieczeniu natka pietruszki i skorka cytrynowa. Nie robie mu do cholery frytek na obiad! obiad zawsze ma,jak robie np bigos ktorego mu jeszcze nie dawalam to on ma oddzielnie swoje danie.. ale czesto jada to co my bo do cholerci ma te 19mies.i pora na coś więcej;co nie znaczy ze je pizze , mc wrapa itd bo my tego na obiady nie jadamy. Napisalam w tamtym pyt.frytki 'danie dnia' bo on chetnie by z nich danie dnia zrobil lecz to by byl szczyt glupoty gdybym mu na to pozwilila.. czyt.ze zrozumieniem ehhh
(2011-12-04 11:47:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellacatalina
Co do dzieci niejadkow... jest prosta metoda, aby dziecko niejadkiem nie bylo. A nazywa sie BLW. Oczywiscie duzo mam ja stosuje, mniej lub bardziej swiadomie, moze nie do konca 100% wg instrukcji, ale jednak. Odpada np. bieganie za dzieckiem z lyzeczka. I... dziecko nigdy nie czujac sie przymuszane do jedzenia... niejadkiem nie bedzie, nie ma takiej opcji.

Moja najmlodsza do super jadkow nie nalezy, to trzeba przyznac. Bywaly dni, ze potrafila pociagnac kilka lykow z piersi (jako ponad roczna) i nie chciec jesc nic poza tym. Jej osobowosc jest w dodatku taka, ze jak cos je i ktos sie na nia chocby popatrzy a nie daj boze pochwali, ze ladnie je to ona juz jesc nie bedzie. Bedzie chciec karmic te osobe, odda wszystko swoje, ale sama nie zje.

Mimo wszystko dla mnie zaden powod, aby w zamian za to, co nie zjadla podawac jej fast fooda...


Mloda od malego je tylko ciemne pieczywo, wyroby z ciemnej, razowej maki, czy to wypieki czy makarony. Ryze, kasze... warzywa najczesciej surowe, zero miesa... Tak... poniewaz nie uznaje miesa w tych czasach w ogole za cos zdrowego. No chyba, ze ktos ma dostep do miesa od jakiegos znajomego rolnika... Nie wspominam tu kwestii etycznych uboju zwierzat w dzisiejszych czasach, bo to temat na inna bajke.
Kielbasa... no co jest w tej kielbasie? Mnie sama skreca na mysl o zjedzeniu tego... czy mialabym dac to mojemu dziecku? Nie ma mowy.

Fryty... Mozna dac fryty... ale sprobujcie dziouszki kochane zrobic te fryty w piekarniku posypane ziolami... Ziemniaki... odrobina dobrego oleju... ziola i do piekarnika... :) To jest duzo lepsze niz takie frytowane tradycyjnie... smaczne a przede wszystkim zdrowsze.


Jak juz musicie dawac fastfoody to poprobujcie je jakos w zdrowszej wersji podawac... :) Zawsze mozna... :)

A o sobie powiem, ze na mnie mozecie smialo oprocz Dewotka mowic Eko-Ciotka... Mnie to nie przeszkadza. ;)


Pozdrawiam wszystkie baby forumowe :D

Podobne pytania